Jeśli Widzew nie wykupi Dzalamidze, zrobi to Legia?
Widzew ma tylko cztery dni, by odpowiedzieć Gruzinom, czy decyduje się wykupić Nikę Dzalamidze. Jeśli łodzianie nie zdecydują się na kupno 19-letniego zawodnika, chętnie zrobi to Legia lub Jagiellonia. Dzalamidze w polskiej ekstraklasie zadebiutował przed rokiem i szybko wyrobił sobie dobrą markę.
W tym sezonie młodzieżowy reprezentant Gruzji nie radzi sobie najlepiej, ale co do jego możliwości polscy trenerzy wątpliwości nie mają. "Najlepsze lekarstwo to czas, cierpliwość, rozmowa i trening. Na pewno się na niego nie obrażamy, bo każdy może mieć słabsze i lepsze momenty. Nika ma teraz słabszy okres i nie cieszymy się z tego. Ale wierzymy w niego, to zawodnik, który w niektórych meczach bardzo nam pomógł" - mówi trener Widzewa, Radosław Mroczkowski.
Wypożyczenie Dzalamidze do Widzewa kończy się w grudniu tego roku. Mroczkowski bardzo by chciał, żeby Gruzin został w Łodzi. "Taki zawodnik na pewno jest nam potrzebny. To piłkarz, który może być tylko lepszy" - mówi Mroczkowski. Nieoficjalnie mówi się, że Dzalamidze rozgoryczony jest niestabilną sytuacją finansową obecnego pracodawcy i brakiem regularnych wypłat. Widzew, aby wykupić go z Baii Zugdidi, musi zapłacić do końca roku 300 tysięcy euro. Czas na podjęcie decyzji ma do poniedziałku.
Działacze Widzewa nie mają wątpliwości, że piłkarz przyda się w klubie, ale prezes na razie mówi, że decyzja co do jego przyszłości zapadnie w poniedziałek. Prezes klubu, Marcin Animucki nie słyszał o tym, jakoby Gruzinowi było w Łodzi źle. "Nie otrzymaliśmy od Niki Dzalamidze żadnego sygnału, że nie chce grać w Widzewie" - zapewnia.
Jeśli Widzew nie wykupi Dzalamidze z jego dotychczasowego klubu, do walki o utalentowanego pomocnika włączy się Legia. Dzalamidze jest wychowankiem Baii Zugdidi, w barwach której rozegrał 49 meczów i strzelił 15 bramek. Później występował przez kilka miesięcy w młodzieżowym zespole CSKA Moskwa, w barwach którego strzelił dwie bramki w 21 spotkaniach. W minionym sezonie w Widzewie zagrał 14 razy i dwukrotnie trafił do bramki. W obecnych rozgrywkach zaliczył jedno trafienie w 13 meczach (liga + PP).
Nika Dzalamidze w walce o piłkę z Inakim Astizem - fot. Mishka