Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 44. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Umknął nam wprawdzie tydzień 43, ale myślę, że mnogość wydarzeń w 44. zaspokoi apetyty sympatyków "KO". Działo się bowiem wiele, a kumulacją tygodnia był czwartkowy mecz przeciwko Rapidowi Bukareszt i wyszarpane zwycięstwo dające awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Europy. Nieważne, jak potoczy się dalej sezon, ale ta drużyna już się pięknie zapisała na kartach historii Legii. Jak to mówiło się w słusznie minionym ustroju: "Dziękujemy za już, prosimy o więcej".

Poniedziałek. Tego dnia wałkowany był temat meczu z Lechem. Nie ma tu co za wiele dyskutować. Sprawa jest prosta – Legia zagrała słabo, Lech dobrze. Niemniej zremisowaliśmy mecz, który powinniśmy przegrać, a mogliśmy wygrać. Pudło Ivicy Vrdoljaka, który zresztą zaliczył w Poznaniu bardzo dobry występ, już zostało zakwalifikowane jako kiks sezonu i chyba ciężko będzie komukolwiek to przebić. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, z pewnością z tego punktu możemy być zadowoleni. Podobnie zresztą jak i poznaniacy.

Wtorek. Dusan Kuciak idzie w ślady swego ziomka Jana Muchy i już został wybrany przez czytelników LL! piłkarzem miesiąca. Szczerze mówiąc, trochę to dziwne, bo bramkarze wygrywali te klasyfikacje zazwyczaj wtedy, gdy cały zespół grał słabo. W październiku natomiast Legia grała naprawdę nieźle, a w Rumunii nawet bardzo dobrze. Tymczasem środowisko internautów skupione wokół najpopularniejszego serwisu klubowego w Polsce, postanowiło uhonorować Słowaka. Pewnie trochę z wdzięczności, bo jego niesamowite interwencje wyciągnęły nas z ogromnych tarapatów. Dusana co rusz porównuje się do Muchy, a ja jestem przekonany, że już teraz jest lepszy od rezerwowego Evertonu. A nawet jeśli nie, to wkrótce będzie. Mucha właściwie wszystko zawdzięcza Dowhaniowi, a Kuciak dopiero rozpoczął z nim treningi. Jeśli nic złego nie wydarzy się z głową naszego bramkarza, to przed nim piękna przyszłość.

Środa. Manu podobno ma coraz dalej do podstawowego składu. Wygląda więc na to, że Maciej Skorża wreszcie dostrzegł to, co widzieli wszyscy: Portugalczyk nie za bardzo umie grać w piłkę. To chyba jedyny na świecie defensywny skrzydłowy, bo drużyna największą korzyść z jego bieganiny ma wówczas, gdy prowadzi i potrzebuje wzmocnić obronę. Tym samym Evaristo wydaje się być nam bardzo potrzebny. Potwierdza to Jacek Magiera: "Na pewno Manu potrzebuje więcej miejsca na boisku, ale jest potrzebnym zawodnikiem. Nie będziemy jednak żyli tym, że uratował nam Puchar Polski. Musi teraz ostro walczyć o miejsce w składzie". Swoją drogą, nie od dziś wiadomo, że popularny "Magic" nie darzy przesadną sympatią cudzoziemców, zwłaszcza tych zabierających miejsce w składzie legijnym młokosom. W końcu nie bez kozery śpiewało się kiedyś o tym, czyim synem jest trener Magiera.

Czwartek. www.legionisci.com – od czwartku funkcjonujemy tylko pod tym adresem. Po dwóch latach sądowego sporu przegraliśmy z KP Legia, którego przedstawiciele stali na stanowisku, że "Legia" w domenie "LegiaLive.pl" używana jest przez nas bezprawnie. W efekcie czego domena została zablokowana. Cóż, rozumiemy wiele, ale czy naprawdę włodarze z Wiertniczej sądzą, że dzięki temu spadnie liczba czytelników odwiedzających LL!? Że wzrośnie oglądalność strony oficjalnej? Jeśli tak, to mamy złe wieści. W czwartek zanotowaliśmy jeden z najlepszych wyników w historii pod względem liczby odwiedzin. Krzysiek Stanowski apelował, byśmy byli pamiętliwi. Nie będziemy. Jest nam po prostu przykro. Jednak damy sobie radę. Bo mamy Was, a dzięki Wam zapał do pracy i poczucie jej sensowności.

Na szczęście nasze humory poprawili legioniści, którzy po zaciętej walce ograli Rapid Bukareszt 3-1. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zagraliśmy tak sobie. Tym bardziej więc cieszy zwycięstwo nad bardzo dobrą ekipą z Rumunii. Legia pokazała swoją dojrzałość, a prawdziwy dzień konia miał Miro Radović. Serbowi wyszły właściwie tylko dwa zagrania w meczu i zdobył... dwa gole. Zwycięstwo, przy remisie PSV z Hapoelem, dało nam upragniony awans, a całość okrasił niemalże komplet na trybunach stadionu Wojska Polskiego. Piękny wieczór. Piękna historia.

Piątek. Niestety, nasz "Rado" przypłacił kontuzją wysiłek włożony w walkę z Rumunami. Tym samym odwlecze się jego upragniony debiut w reprezentacji Serbii. Ale drogi "Bratko", nie przejmuj się. Następnym razem się uda! Tymczasem Maciej Skorża ma dość niewyszukane marzenia przed meczem w Białymstoku. Chciałby go po prostu rozegrać 11 na 11. Chyba wszyscy byśmy woleli, żeby nasi grali nawet w ośmiu, ale przywieźli do Warszawy trzy punkty.

Weekend. Nasza ulubiona gazeta na "F" uprzejmie doniosła, że zimą z Legii prawdopodobnie odejdzie 5 zawodników. Na tej liście nie ma niezastąpionego Srdji Kneżevicia (26 l.), który ostatnio prawie wywalczył sobie pewne miejsce w składzie Młodej Legii. Nic z tego. Jeśli wierzyć dziennikarzom z "F", to czeka nas kolejne pół roku w towarzystwie niezwykle potrzebnego nam "Sergio". A on? No cóż, będzie miał czas, by śledzić wszystkie mecze swojego ukochanego Partizana i myślami wracać do swych lat chwały w biało-czarnych barwach.

Zdjęcie tygodnia

Ostatni Mohikanin - fot. Piotr Galas

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.