Kiełb: Kolegów wk..., że wybrałem Lecha
W sobotę zagra przeciwko Legii w barwach Korony. Wcześniej, mimo że w młodości chodził z ojcem na stadion Legii, na który z Siedlec nie jest przecież tak daleko, trafił do Lecha. To właśnie z poznańskiego klubu został wypożyczony do Korony. W Siedlcach nie brakuje osób, które nie mogą wybaczyć mu przenosin do "Kolejorza".
"Jeśli mowa o prawdziwych kumplach, to wiadomo, że kontaktu się nie straci. Całe Siedlce są za Legią, więc niektórych poważnie wkur...ło to, że wybrałem Lecha" - mówi Jacek Kiełb w rozmowie z Weszło. Na Łazienkowskiej siadał głównie na łuku od strony Torwaru. "Byłem dzieciakiem, zrywaliśmy się z ojcem i autem prosto na Legię. Fajna sprawa. Spokojnie, siedziałem 'na łuku'" - wspomina.
Kiełb nie uważa, aby sobotni mecz był specjalnie wyjątkowy dla piłkarzy z Kielc. "OK, być może to spotkanie będzie dla mnie trochę ważniejsze niż pozostałe, ale też nie przesadzajmy w drugą stronę" - mówi. Szanse na to, że Kiełb pojawi się w składzie Korony są bardzo duże. "Trochę mnie noga boli, ale chyba dam radę. Z Widzewem zbiłem mięsień, musiałem zejść z boiska. Gdybym został, to tylko osłabiłbym zespół. Nie było sensu" - dodaje.