Borysiuk zagra w... FC Kaiserslautern
Od kilku dni trwa zamieszanie z transferem Ariela Borysiuka. Najpierw zawodnik nie doszedł do porozumienia z niemieckim FC Kaiserslautern, z którym negocjował. Później porozumienie zostało osiągnięte i gdy Borysiuk przed ostatecznym podpisaniem kontraktu miał stawić się na testach medycznych, pojechał do Brugii, by tam podpisać umowę.
Testy medyczne w Belgii przeszedł pozytywnie. Jak informuje weszlo.com, Borysiuk miał wynegocjowany z Club Brugge pięcioletni kontrakt, na niezwykle atrakcyjnych warunkach finansowych. Ostatecznie jednak piłkarzowi nie spodobał się stadion w Belgii i... zmienił zdanie. "Ten transfer przebiega nietypowo, ponieważ czasu jest niezbyt dużo, a oba kluby były bardzo zdeterminowane, by mieć Ariela. Wydawało się pewne, że zagra w Brugge, ale dla Ariela klub stracił na atrakcyjności przy bliższym poznaniu" - mówi Mariusz Piekarski, menedżer piłkarza.
Wczoraj Borysiuk pojechał do Kaiserslautern.