REKLAMA

Plusy i minusy po Wiśle

Qbas - Wiadomość archiwalna

"Kiedyś w końcu musimy wygrać" – pod takim hasłem Legia jechała do Krakowa. Chodziło o te 15 lat, przez które nie wygraliśmy na Reymonta i o serię meczów bez zwycięstwa w Ekstraklasie. Nic z tego nie wyszło, a do tego "wojskowi", po dwóch czerwonych kartkach, zafundowali nam solidny horror w końcówce, gdy dramatycznie bronili remisu. Ostatecznie mecz skończył się podziałem punktów. Dzięki temu oraz splotowi ligowych okoliczności Legia szczęśliwie utrzymała pozycję lidera. A jak w tym meczu wypadli legioniści?

Najlepszy w naszych szeregach, nawet mimo braku gola, był Danijel Ljuboja. Tym razem był bardzo pożytecznym zawodnikiem, brał na siebie ciężar gry i świetnie rozprowadzał akcje Legii. Można zaryzykować tezę, że był głównym rozgrywającym zespołu i prawdziwym motorem napędowym. To on w 35. minucie podawał do Radovicia, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Do tego zero spalonych na koncie – jak Danijel chce, to umie. Niestety, "Ljubo" znów nic nie strzelił. Najlepszą ku temu okazję miał w 63. minucie, gdy uderzał z rzutu wolnego, ale trafił w środek bramki – tam gdzie stał Siergiei Pareiko.

Na pochwały zasłużył też Rafał Wolski. Już w 5. minucie powinien był dać zespołowi prowadzenie, a doskonałą szansę miał też w 57. minucie, gdy uderzał lewą nogą po wymianie podań z Radoviciem. Ogólnie "Wolak" szukał gry, imponował dynamiką, zwinnością i pomysłowością. Szkoda, że niezłego występu nie okrasił golem.

Bez zarzutu zagrał znów Dusan Kuciak, który wprawdzie nie miał zbyt wiele roboty, ale gdy już piłka leciała w kierunku jego bramki, to stawał na wysokości zadania, jak choćby w 45. minucie po uderzeniu Meliksona. W końcówce jego opanowanie i pewność interwencji wprowadzały spokój w poczynania ośmiu ambitnie walczących kolegów. Jedyny kamyczek do ogródka to sytuacja z 64. minuty, gdy niepewnie łapał piłkę i naprawdę niewiele zabrakło, by przejął ją Jovanović.

Również duet Michał Żewłakow - Jakub Wawrzyniak dał sobie doskonale radę w grodzie Kraka. "Żewłak" nie popełnił właściwie żadnego błędu, bardzo dobrze sterując poczynaniami kolegów z obrony. Z kolei "Wawrzyn" świetnie się ustawiał, odbierając przy tym aż 9 piłek rywalom, i był bardzo aktywny w ofensywie. Musi jednak koniecznie poprawić efektywność tych wypadów, bo na razie wiosną nie ma ani gola, ani asysty, a okazje ku temu miał jak np. w 70. minucie, gdy po podaniu Ljuboji znalazł się w znakomitej sytuacji. Jego strzał został jednak zablokowany. Obaj obrońcy zasłużyli też na duży plus za postawę w ostatnich minutach, gdy, podobnie jak Kuciak, swym spokojem i doświadczeniem pomogli drużynie.

Trudno zaś jednoznacznie ocenić występ Miroslava Radovicia. Nasz ulubieniec na pewno był wyróżniającym się zawodnikiem Legii, starał się kreować grę i wychodziło mu to całkiem nieźle, ale w kluczowym momencie zawiódł i nie wykorzystał sytuacji sam na sam z 35. minuty. Można być pewnym, że jeszcze w październiku po takim rajdzie byłby gol. Wciąż "Rado" nie gra na 100% swoich możliwości.

Na pewno lepiej niż ostatnio zagrał Nacho Novo, ale to wciąż nie jest poziom, który by nas zadowalał. Hiszpan raz świetnie uderzył z woleja po dośrodkowaniu Ljuboji i dużo walczył. Niestety też dużo tracił, a w 47. minucie zepsuł kontrę 3 na 3. Pojawiły się już głosy, że to drugi Manu, tylko wolniejszy, ale trzeba wierzyć, że Novo jeszcze nam pomoże. To naprawdę nie jest przypadkowy gość i jeszcze to potwierdzi.

Gdyby nie czerwona kartka, to Janusz Gol miałby na koncie kolejny całkiem udany występ. Był spokojny w swych poczynaniach, potrafił utrzymać się przy piłce i był bardziej kreatywny niż ostatnio. Co ciekawe, w całym meczu faulował tylko trzykrotnie. Natomiast trzeba przyznać, że na obie kartki zasłużył.

Podobnie można napisać o Arturze Jędrzejczyku, który bez problemu radził sobie z krakowianami i również w całym meczu faulował tylko trzykrotnie. Jednak w jego przypadku druga żółta kartka jest po prostu nieporozumieniem. "Jędza" jak zawsze grał ostro, ale na czerwień nie zasłużył i tyle. Obaj piłkarze nie zagrają w sobotę przeciwko Ruchowi.

Nieźle spisał się Jakub Rzeźniczak, który po wejściu w 58. minucie najpierw grał w środku pola, a po zejściu Jędrzejczyka zajął miejsce na prawej obronie. On też został wykartkowany ze spotkania z chorzowianami. "Rzeźnik" tradycyjnie dobrze radził sobie w defensywie – zanotował trzy odbiory i wspaniale walczył, zwłaszcza, gdy przyszło bronić się w dziewięciu.

Michał Kucharczyk i Tomasz Kiełbowicz grali za krótko, by opisać ich grę. Niczego nie zepsuli, zatem można uznać, że pomogli zespołowi.

Słabo zagrał natomiast Dickson Choto, który wprawdzie skutecznie odbierał rywalom piłki, ale zdarzały mu się momenty bardzo niebezpiecznej dekoncentracji, co w przypadku środkowego obrońcy jest niedopuszczalne. Najpierw w 45. minucie źle wybijał piłkę sprzed bramki - prosto pod nogi rywala i Melikson znalazł się oko w oko z Kuciakiem. Potem w 51. minucie przez niego wyleciał z boiska Gol, który musiał faulować Gargułę, po tym jak Choto źle się ustawił i otworzył wiślakowi drogę w pole karne Legii. Godnym odnotowania jest jego dobry i celny strzał z dystansu z 71. minuty.

Najsłabszy w barwach "wojskowych" był jednak kapitan Ivica Vrdoljak. Nie wiadomo co się dzieje z Chorwatem, ale jest pierwszym hamulcowym ofensywnych akcji naszego zespołu. Podaje niedokładnie (np. w 48. minucie zmarnował dobrą akcję kopiąc w aut), nie strzela na bramkę i nie nadąża za rywalami. W 19. minucie w dziecinny sposób pozwolił się ograć Meliksonowi, a w 73. minucie zupełnie odpuścił Małeckiego, który powinien był trafić do naszej siatki. Ivica jest do tego wolny i gra tak, jakby reagował o ułamek sekundy za późno. Niebywała zniżka formy, a jeszcze w lutym Ivo był naszym najlepszym zawodnikiem...

Oceny redakcji legioniści.com (skala 1-6)
Danijel Ljuboja – 4,5
Dusan Kuciak - 4,4
Rafał Wolski – 4,0
Jakub Wawrzyniak – 4,0
Michał Żewłakow – 3,9
Miroslav Radović – 3,4
Artur Jędrzejczyk – 3,2
Jakub Rzeźniczak – 3,2
Janusz Gol – 3,0
Nacho Novo – 3,0
Michał Kucharczyk – 3,0
Tomasz Kiełbowicz – 3,0
Dickson Choto – 2,5
Ivica Vrdoljak – 2,5

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.