REKLAMA

Trener Noteci: Chcieliśmy wygrać z Basketem

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Po niedzielnym meczu Basketu z Notecią Inowrocław, wiele osób dziwiło się inowrocławianom, dlaczego w końcówce nie zdecydowali się na porażkę jednym punktem, która w przypadku wygranej Legii z UKS-em Kielno, dałaby im awans.

Przy stanie 78-79 dla Basketu, Aleksander Filipiak stanął na linii rzutów wolnych. Gdyby trafił oba, Noteć mogła wygrać i mieć pewny awans, w przypadku spudłowania obu rzutów, porażka jednym punktem dawałaby im awans (w przypadku wygranej Legii z UKS-em). Filipiak tymczasem trafił tylko pierwszy rzut wolny i doszło do dogrywki, w której Basket wygrał różnicą pięciu punktów.

"To najgorszy wynik, jaki się mógł nam przytrafić. W szatni było pełne załamanie i trochę obwinianie się o straty. Sami stworzyliśmy sobie piekło. Wiedzieliśmy, że możemy minimalnie przegrać, ale biliśmy się o wygraną jak zawsze. Olek mógł tych wolnych celowo nie trafić, ale zadziałały gorące umysły chłopaków" - powiedział Expressowi Bydgoskiemu trener Noteci 2020, Wojciech Kujoth.

Wobec późniejszej wygranej UKS-u Kielno z Legią, Filipiak słusznie próbował poprowadzić swój zespół do zwycięstwa. "Z jednej strony to ogromny żal, że nie awansowaliśmy dalej, ale z drugiej to dobrze, bo z finansami krucho, a wielkich szans awansu i tak byśmy nie mieli, bo z Legią przegraliśmy wyraźnie, a Sket Chełmno też jest bardzo silny. W każdym razie ten wynik to i tak największy sukces tego zespołu, który pokazał że warto inwestować w inowrocławskich koszykarzy" - powiedział na łamach Expressu Bydgoskiego prezes Noteci 2020, Krzysztof Łaszkiewicz.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.