Fakt: Skorża zakpił z działaczy
Dzisiejszy mecz z Widzewem Maciej Skorża obejrzy z wysokości trybun. Ostatnie spotkanie z Ruchem przy Łazienkowskiej Skorża obejrzał ze Sky-boxu. Kamery Canal+ zarejestrowały, że trener mający zakaz prowadzenia zespołu z ławki rezerwowych w przeszklonym pomieszczeniu używał krótkofalówki.
"Wnętrze Sky-boxu jest wyciszone, dlatego miałem przy sobie radio tranzystorowe i słuchałem transmisji z meczu. Zostało mi to jeszcze z młodości. Kiedy chodziłem na mecze Radomiaka zawsze brałem ze sobą mały odbiornik i słuchałem studia S13" – tłumaczy z uśmiechem trener Legii.
Według przepisów zawieszony szkoleniowiec nie może przekazywać żadnych uwag zawodnikom oraz osobom przebywającym na ławce. Nie może również wchodzić do szatni tuż przed i w trakcie zawodów. Niewykluczone jednak, że Skorża zakpił sobie z przepisów i sprytnie je ominął. Ekstraklasa S.A, która orzekła wobec niego karę, jest bezradna, ponieważ trenerowi nie można nic udowodnić.
Dziś Skorża ponownie nie będzie mógł prowadzić Legii z ławki. "Będę z piłkarzami, ale nie zamierzam się odwoływać od kary, którą na mnie nałożono. Nie wiem, czy takie prawo w ogóle mi przysługuje. Chętnie bym zamienił ten mecz na inny, ale niestety nie jest to możliwe. Poprzedni mecz z Ruchem pokazał, że pomimo nieobecności trzech podstawowych zawodników i trenera jesteśmy w stanie powalczyć o komplet punktów. Mam nadzieję, że podobnie będzie teraz" – dodaje Skorża.