Błaszczyk: Obecny skład sprawdziłby się na drugoligowych parkietach
Jak podsumujesz owocny dla Was sezon 2011/2012?
Bartłomiej Błaszczyk: Było fajnie. Przegraliśmy tylko jeden mecz. Wiem, że powiem teraz trochę na wyrost, ale myślę, że gdybyśmy grali obecnym składem na drugoligowych parkietach, bylibyśmy z pewnością w gronie faworytów i moglibyśmy spokojnie walczyć o awans do pierwszej ligi.
Które spotkanie finałowe określiłbyś jako najtrudniejsze?
- Szczerze mówiąc, to uważam, że pierwsze przeciwko Gdyni. Nie wiedzieliśmy tak naprawdę, czego możemy się spodziewać po rywalach, z którymi przyszło nam się zmierzyć. Słyszeliśmy jedynie, że gdynianie są, mówiąc kolokwialnie, w miarę 'ogarnięci', co zresztą potwierdziło się na boisku. Ich dobra gra wprowadziła nieco nerwówki w nasze szeregi. Mimo że w pozostałych spotkaniach wiedzieliśmy już na szczęście, co mamy robić, to przyznam, że zwłaszcza zawodnicy z Poznania zawiesili nam poprzeczkę bardzo wysoko. Myślę, że za rok czy dwa, jeśli będą w dalszym ciągu trenować w dotychczasowy sposób, to spokojnie będą mogli się bić o pierwszoligowe parkiety.
A co chciałbyś powiedzieć kibicom?
- Pragnę im serdecznie podziękować za atmosferę, jaką tworzyli na naszych meczach przez cały sezon. Ich wsparcie było i jest dla nas niezwykle ważne.