REKLAMA

Kątem oka - 22. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

No i skończyła się przygoda Macieja S. z jego "wymarzonym" klubem. W ciągu dwóch lat pod jego wodzą zaliczyliśmy w lidze 18 porażek i dwukrotnie zajmowaliśmy najniższy stopień podium. Ale z drugiej strony legioniści zdobyli i obronili Puchar Polski, a przede wszystkim przełamali siedemnastoletnią barierę niemożności w europejskich pucharach.

Starego trenera żegnamy więc z mieszanymi uczuciami, ale jeszcze większe kontrowersje towarzyszą jego następcy. Panowanie na Łazienkowskiej odzyskał bowiem Jan Urban.

Poniedziałek. Michał Efir został wybrany najlepszym piłkarzem Młodej Ekstraklasy, w której zagrał całe 9 meczów. Nie od dziś wiadomo jednak, że liczy się nie ilość, a jakość. Widocznie więc "Efirek" w tych paru spotkaniach zdążył zachwycić opiniotwórcze ciało. I tylko serce się kraje na wieść o jego kolejnej, groźnie brzmiącej kontuzji. Tymczasem w sondzie na Waszym ulubionym portalu aż 70% ankietowanych opowiedziało się przeciwko powrotowi Urbana na gorące krzesło, tzn. stołek. Cóż, ci sami ludzie niedawno przywitali go rzęsistymi oklaskami, gdy przyjechał do Warszawy walczyć o punkty wraz z Zagłębiem.

Wtorek. Wolski znów przechodzi do Borussii i to jest na 100% pewne info. Równie potwierdzone jest zainteresowanie klubem wyrażone przez Katarczyków albo Turków, a najlepiej wszystkich razem. A na dokładkę, zdaniem sport.pl, Jakub Kosecki wróci do Legii, tylko wtedy, gdy trenerem zostanie Jerzy Urban... To naprawdę może się udać!

Środa. Legia oficjalnie ogłosiła, że Urban, ale Jan, został ponownie szkoleniowcem "wojskowych". To oczywiście z punktu widzenia Zygi (dziwne, że w klubie nie odmienia się nazwiska pana prezesa, podobnie jak to ma miejsce w przypadku zawodnika Żyry) było najrozsądniejsze rozwiązanie. Po pierwsze dlatego, że "Dżony" bardzo chciał znów u nas pracować i nie miał wygórowanych żądań finansowych. A po drugie, w końcu to swego czasu Urban, trochę z konieczności, odważnie postawił na młodzież w postaci Rybusa i Borysiuka, których KP sprzedał za naprawdę godziwe pieniądze. Powtórka z rozrywki zatem mile widziana, zgodnie z hasłem – wychować, wytrenować, sprzedać.

Czwartek. Na konferencji prasowej z udziałem prezesa Zygi i trenera Urbana ponownie przypomniałem sobie, dlaczego tak uwielbiam przerwę między rozgrywkami. Wszystko jest takie sympatyczne, znów są plany, są pomysły, są perspektywy i nadzieje. Do tego wszyscy są milusińscy, bo jeszcze nie denerwują się niepowodzeniami w kolejnych meczach. Taka właśnie była konferencja z udziałem trenera Janka – było wiele uśmiechów, żartów i puent. Prezes Zygo obiecywał, że nikogo nie sprzeda, kilku dokupi, a jeszcze jak Jacek Magiera potwierdził, że zostaje, to już w ogóle zrobiło się fajnie. I tak to będzie jeszcze przez miesiąc.

Piątek. Nareszcie. Podobno Legia W KOŃCU przestanie ściągać "zawodników" na testy. Niby dlatego, że nie wypada, a prawda jest taka, że to się po prostu nigdy nie opłaca. Kiedyś nawet na legioniści.com robiliśmy dla Was podsumowanie, ilu testowanych graczy zdołało się przebić do drużyny. Wyszło z tego, że ze dwóch, a do tego żaden nie zrobił potem w Legii kariery. A za przeloty i hotel dla tabunów Murzynów i połamanych Jugosłowian trzeba było płacić. Na szczęście u nas przynajmniej nie było takich cyrków jak w Wiśle, gdzie zdarzało się, że testowani okradali klub ze sprzętu sportowego.

Weekend. Niezniszczalny Tomasz Kiełbowicz, który tuż po bitwie pod Grunwaldem debiutował w Ekstraklasie, ma przedłużyć swą piłkarską "karierę" jeszcze o rok. Do Legii ma podobno też wrócić, nie wiadomo po co, Marek Saganowski, którego od Marka Saganowskiego sprzed 8 lat różni mniej więcej tyle, ile Johna Rambo z "Johna Rambo" od Johna Rambo z "Rambo – Pierwsza krew". No i najprzyjemniejsza wiadomość – Ismael Blanco może jeszcze pogra dla nas. Facet przecież umie strzelać gole, trzeba go tylko odpowiednio ustawić i dać mu szansę. Przy Urbanie to możliwe, o ile w ogóle będzie chciał zostać.
Tymczasem, zaniedbana ostatnio rubryka "Ulubieńcy lat minionych" wzbogaciła się o wieści z Vicenzy, w której bryluje Błażej Augustyn i która powalczy z Empoli w barażach o utrzymanie w Serie B. Błażej podobno jest jednak kontuzjowany i nie wiadomo czy zagra w tych zaszczytnych spotkaniach. Trzymamy jednak kciuki.

Aha, a słyszeliście, że w Polsce będzie Euro?!

Zdjęcie tygodnia

Takich dwóch jak nas trzech, to nie ma ani jednego!

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.