Radović: Na 90 procent zostanę w Legii
Miroslav Radović dostał propozycję z tureckiego Eskisehirsporu. Uzgodnił już nawet warunki indywidualnej umowy, ale kluby nie doszły do porozumienia. "Dostałem konkretną propozycję, uzgodniłem warunki finansowe swojego kontraktu i byłem gotowy wyjechać. Niestety, kluby nie doszły do porozumienia i na 90 procent zostaję w Legii. Ale nie żałuję" - mówi Gazecie 29-letni serbski pomocnik.
Radović ma jeszcze dwuletnią umowę z Legią. "Moim obowiązkiem jest być do dyspozycji trenera i jak najwięcej dawać drużynie. Gdyby transfer doszedł do skutku, w Eskisehirsporze grałbym razem z Patrykiem Małeckim, którego niedawno wypożyczyli z Wisły. Jego szykują na skrzydło, ja miałem grać w środku pola, za napastnikiem" - mówi Gazecie Wyborczej Radović.
"Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dziś żałuję swojej decyzji ze stycznia. Wtedy odrzuciłem ofertę drugoligowego AS Monaco. Kluby się dogadały, gdybym powiedział "tak", dziś byłbym we Francji. Ale ja jestem ambitny chłopak z Serbii. Jestem takim człowiekiem, że jeśli coś zaczynam, to chcę dokończyć. Autentycznie chciałem z Legią zdobyć mistrzostwo Polski" - tłumaczy piłkarz.
"Rado" zostawia sobie 10 procent na odejście z Legii, przypominając że Rybus i Komorowski zostali sprzedani w ostatnim momencie. "W kontrakcie z Legią nie mam kwoty odstępnego, bo kiedy przedłużałem kontrakt, nie było opcji, by ją wpisać" - mówi Gazecie Wyborczej.