Michał Żyro- fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu w Gliwicach

turi - Wiadomość archiwalna

Michał Żyro: W dzisiejszym meczu trener Urban dał szansę zmiennikom i nasza gra mogła wyglądać różnie, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Co ciekawe, rywale prezentowali się dobrze i nawet stracona bramka nie podcięła im skrzydeł. Cały czas byli na fali. Jednak to my wpisaliśmy się na listę strzelców drugi raz, co pozwoliło na dowiezienie korzystnego wyniku do końca.
Ze swojej gry mogę być zadowolony. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że przed meczem trenowałem tylko raz po tygodniowej przerwie spowodowanej urazem. Zastanawiałem się nad kondycją, ale dałem radę, choć kurcze się zaczęły pojawiać. Nie miało to jednak związku z urazem, który przeszedłem ostatnio.

Dominik Furman: Na początku zawodów Piast może nas nie zaskoczył, ale szybciej od nas wszedł w mecz. Efektem tego były sytuacje, jakie gospodarze sobie stwarzali. My przebudziliśmy się na dobre dopiero po zmianie stron. Owszem, ucieszyła nas bramka zdobyta do szatni, ale Piast naciskał na nas i trzeba było odpowiedzieć ostrzejszą grą. Nasza nieznaczna przewaga była widoczna, a mimo to w końcówce zrobiło się trochę nerwowo po straconej bramce na 1-2. Najważniejszy jest jednak awans i teraz pozostaje skupić się na najbliższym meczu ligowym w Lubinie.

Jakub Kosecki: Wszedłem w końcówce spotkania i miałem swoje okazje. Szkoda, że nie udało się ich wykorzystać, ale mam nad czym pracować. W jednej z akcji byłem sam na sam z bramkarzem, ale sędzia dopatrzył się wówczas pozycji spalonej. Piast na pewno dobrze zaprezentował się na boisku, ale w drugiej połowie zaczęliśmy kontrolować przebieg spotkania. I nie zmieniła tego strata bramki, bo gorąco było przez cały mecz. Gospodarze prezentowali się naprawdę nieźle. Teraz pozostaje skupić się na meczu ligowym w Lubinie. Cel pozostaje ten sam. Jedziemy po zwycięstwo, bo nic innego nas nie zadowoli.

Jakub Rzeźniczak: Emocje były nie tylko w ostatnim kwadransie gry, ale przez całe spotkanie, bo Piast wysoko zawiesił poprzeczkę. Nam udało się zdobyć dwie bramki i szkoda tylko, że straciliśmy jednego gola, bo chcieliśmy się tego ustrzec. Dzisiaj zagrałem na lewej obronie i nie ukrywam, że mogłem zaprezentować się znacznie lepiej. Co nie zmienia faktu, że zagram wszędzie tam, gdzie trener mnie wystawi, abym mógł dać jak najwięcej drużynie i byśmy tylko wygrywali. W spotkaniu zostałem nieco poturbowany, ale to jest twardy sport i należy się liczyć z tym, że trzeba trochę zdrowia zostawić, a na obronie takich sytuacji nie brakuje.

Michał Kucharczyk: Z mojej strony trudno ocenić to spotkanie. Łatwiej jest odnieść się tym, co siedzą na trybunach lub na ławce rezerwowych. Ja się znajdowałem w epicentrum akcji. Nie wiem jakby się ułożył mecz, gdyby nie moje trafienie, bo Piast dominował do przerwy. Zresztą trochę zaskoczył pressing gospodarzy, co powodowało, że musieliśmy szybciej operować piłką. Inna sprawa, że jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Bardzo się cieszę, że wróciłem na pozycję wysuniętego napastnika. Zresztą okazało się dopiero na ostatnim treningu, że mogę się pojawić na szpicy. Chciałbym tylko, żeby to trafienie, które zanotowałem, było takim na przełamanie. A czy będę grał w następnych meczach, to się okaże na treningach, bo to one decydują o wyjściowym składzie na poszczególne spotkania.
Czerwona kartka dla Krzyckiego? Ewidentna. Janek Gol wychodził sam na sam, więc tu nie mam wątpliwości.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.