REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Piastem Gliwice

Qbas - Wiadomość archiwalna

Trwa passa meczów Legii bez porażki. Spotkanie z Piastem było już 9. w Ekstraklasie, w którym "wojskowi" nie znaleźli pogromców. Trzeba przyznać, że trener Urban wie, jak dobrze wystartować. W swym debiutanckim sezonie w Legii nie przegrał 7 meczów. Tym razem jednak wygrana 3-2 została okupiona ogromnym wysiłkiem, bo po pół godzinie nasz zespół przegrywał już dwoma bramkami. Pora na analizę występu poszczególnych piłkarzy.

plus Znów najlepszym legionistą był Danijel Ljuboja, strzelec dwóch goli i prawdziwy lider ofensywnych poczynań zespołu. Paradoksalnie, przez dłuższą część I połowy "Ljubo" nie grał tak dobrze, jak w ostatnich kolejkach. Często wpadał w pułapki ofsajdowe, jego podaniom brakowało precyzji, ale przede wszystkim był nieskuteczny. Na szczęście "rozbujał się" jeszcze przed przerwą i zdobył piękną bramkę piętą. Chwilę potem znów uderzał na bramkę, a w 51. minucie genialnie podał do Radovicia, który jednak nie wykorzystał okazji. Wreszcie w 83. minucie dał nam wygraną, po świetnie rozegranym kontrataku. Po prostu – Pan Piłkarz. Czapki z głów.

Kolejny dobry mecz ma za sobą także Inaki Astiz. Hiszpan znów był właściwie nie do przejścia. Dobrze się ustawiał, był szybki, zdecydowany i wygrywał praktycznie wszystkie pojedynki główkowe. Gdyby pozostali koledzy z obrony grali na jego poziomie, to nie byłoby żadnych problemów w tej formacji. Należy za to go zganić, że aż trzy razy tracił piłkę. Sporo, jak na środkowego obrońcę.

Wreszcie naprawdę dobrze wypadł Michał Kucharczyk, który ostatnio wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie i występem przeciwko Piastowi udowodnił, że na nie zasługuje. "Kucharz" nie tylko zaliczył piękną asystę przy równie wspaniałym golu Ljuboji na 1-2, ale też przez cały czas szarpał do przodu, asekurował w obronie, dryblował i biegał jak szalony. Takiego skrzydłowego potrzebujemy i miejmy nadzieję, że Michał zrozumiał już, że nie może odpuszczać ani na chwilę. Jego wysiłek został wynagrodzony asystą, a wkrótce na pewno sam też trafi do siatki.

Dusan Kuciak przez całe spotkanie był właściwie bezrobotny, a mimo to dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki. Spisał się tylko raz, gdy w 16. minucie obronił groźne uderzenie Kędziory. Za bramki nie ponosi odpowiedzialności.

Gorzej niż w ostatnich meczach zagrał Miroslav Radović, ale przynajmniej widać było, że bardzo się stara i chce. Niestety, w tym meczu niewiele mu wychodziło. "Rado" wciąż jest na bakier ze skutecznością, co udowodnił w 18. i w 52. minucie, gdy przegrywał pojedynki z Trelą. Na jego obronę świadczy rozstrzygająca akcja z 83. minuty, w której otrzymał nie najlepsze podanie od Salinasa, ale kapitalnie wypatrzył w polu karnym obiegającego po skrzydle Furmana i ten doskonale podał do Ljuboji. Radović w końcu się przełamie i jeszcze parę bramek dla nas strzeli, ale musi być cierpliwy. My również...

Natomiast Artur Jędrzejczyk przeżył prawdziwą huśtawkę nastrojów. W I połowie grał nieźle, radził sobie po swojej stronie defensywy, włączał się także do ataków, ale potem zawalił gola i już do przerwy grał nerwowo. W szatni trener powiedział mu, że ma całą drugą połowę, by naprawić swój błąd i strzelić bramkę. "Jędza" uwierzył trenerowi i w 82. minucie zdobył upragnionego gola. Ogólnie jednak od Artura oczekujemy znacznie więcej. Na szczęście ma dobrego konkurenta do gry w składzie i na pewno jest świadomy, że musi się poprawić.

minus Przeciętnie wypadł Ivica Vrdoljak - od niego na pewno możemy oczekiwać więcej. Ivica parokrotnie szarpnął do przodu grę drużyny, mądrze się ustawiał w środku pola, miał też wyborną okazję strzelecką po rzucie rożnym i podaniu od Salinasa w 75. minucie. Niemniej, to Chorwat jest współwinnym niewykonania założeń taktycznych na I połowę – razem z Golem zostawiali zbyt dużo swobody pomocnikom Piasta, nie byli dostatecznie agresywni. Vrdoljak zawalił też przy pierwszym golu dla gości, gdy całkowicie odpuścił krycie. W końcówce meczu zaś zagrał na stoperze i nie można mu niczego zarzucić.

Podobnie należy ocenić kapitana Michała Żewłakowa. "Żewłak" nie popełnił większych błędów, ale i nie zachwycił. Tak jak w Szczecinie, tak i teraz zdarzyło mu się nieporozumienie z Kuciakiem, ale tym razem Żewłakow nie kombinował, tylko po prostu wybił piłkę. Michała trzeba zganić za sytuację z 16. minuty, w której zbyt łatwo przepuścił Kędziorę. Poza tym stabilnie, choć na tę chwilę nasz kapitan nie budzi zaufania. Może ten mecz okaże się pierwszym krokiem do przodu?

Trudno pochwalić także Jakuba Wawrzyniaka, który nie popisał się zwłaszcza przy pierwszej bramce dla Piasta, gdy zostawił Koseckiego bez asekuracji. Do tego był niewidoczny w ataku, a jego nieliczne wejścia ofensywne były łatwo kasowane przez przeciwników. Ogólnie "Wawrzyn" był jakiś taki niemrawy, nieprzekonujący. Słabo.

Niemal tak samo można ocenić grę Janusza Gola i Jakuba Koseckiego - obaj przez cały mecz byli niewidoczni. O ile jeszcze Gol dość regularnie był przy piłce, to kontakty z futbolówką "Kosy", zwłaszcza w I połowie, można było policzyć na palcach. Na szczęście Kuba wziął udział w pierwszej bramkowej akcji Legii, gdy pięknie rozciągnął grę na skrzydło do Kucharczyka, a ten znalazł w polu karnym Ljuboję. Natomiast w 50. minucie zmarnował doskonałą okazję bramkową i to było właściwie tyle, jeżeli chodzi o jego występ. Gol zaś popisał się precyzyjnym prostopadłym podaniem do naszego najlepszego napastnika w 11. minucie, po którym "Ljubo" przegrał pojedynek z Trelą. Potem w notatkach widnieją wpisy: źle, odpuścił krycie, niedokładnie, bardzo źle...

Rezerwowi:

Jorge Salinas: długo po wejściu na boisko nic mu nie wychodziło, m.in. w 76. minucie fatalnie huknął w trybuny, ale w końcu w 82. minucie precyzyjnie zagrał z rzutu rożnego i zaliczył asystę przy golu Jędrzejczyka, a chwilę potem wyprowadził kontrę zespołu, po której "wojskowi" zdobyli zwycięską bramkę.

Dominik Furman: można by napisać "Chcesz wygrać kolego? Wystaw Furmiego!". Młodzian znów wszedł w końcówce i uratował skórę zespołowi (tak, jak w Zabrzu czy przeciwko Podbeskidziu). Tym razem zaliczył asystę przy golu na 3-2, gdy przytomnie obiegł akcję skrzydłem, dostał piłkę i dokładnie, "do pustaka" zagrał do Ljuboji. Poza tym, w Furmanie jest po prostu znacznie więcej życia niż w Golu i to widać też na boisku.

Michał Żyro: wszedł na chwilę przed wyrównującym trafieniem "Jędzy". Niczym się nie wyróżnił.

Średnia ocen redakcji legioniści.com (skala 1-6)

Danijel Ljuboja - 5,0
Michał Kucharczyk - 4,1
Inaki Astiz - 4,0
Dusan Kuciak - 3,7
Artur Jędrzejczyk - 3,5
Michał Żewłakow - 3,2
Miroslav Radović - 3,1
Ivica Vrdoljak - 3,1
Jakub Wawrzyniak - 2,8
Jakub Kosecki - 2,7
Janusz Gol - 2,6

Rezerwowi:
Jorge Salinas - 3,7
Dominik Furman - 3,8
Michał Żyro - 3,2

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.