Legioniści w Piasecznie - fot. Gacek / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Legijne Piaseczno (+ doping)

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Koszykarze Legii mogli w sobotę liczyć na liczne wsparcie kibiców w podwarszawskim Piasecznie. Właściwie w hali przy ulicy Szkolnej nasi gracze mogli się czuć jak u siebie. Legioniści z Piaseczna stanęli na wysokości zadania. Kilkadziesiąt osób przyjechało z Warszawy i nasi fani wystawili ok. 120-osobowy młyn.

Fotoreportaż z meczu - 29 zdjęć Gacka

Łączna liczba legionistów w hali była większa (ok. 160). Mizernie przy tym wyglądała część hali, w której zasiedli sympatycy drużyny gospodarzy. Obudzili się dopiero pod koniec meczu, skandując dwa okrzyki, niesłyszalne w naszym sektorze, i... to by było na tyle. Dobrze, że syrena strażacka, uruchamiana przed paru laty na każdym meczu z Legią przez rodziny piaseczyńskich zawodników zniknęła na dobre ;).

Fani Legii ruszyli z dobrym dopingiem od samego początku spotkania. Ten rozkręcał się z minuty na minutę i biorąc pod uwagę naszą formę z drugiej połowy... na początku było jednak słabo. Doping wspomagany był bębnem, a przez większość meczu hitem była pieśń "Hej Legia kosz...". Coraz lepiej wychodzi nam zmienianie klaskania w trakcie tej właśnie pieśni. No i oczywiście przyciszanie jej na moment, by po chwili ryknąć z podwójną mocą.

Na początku drugiej połowy legioniści z Piaseczna zaprezentowali oprawę. W górę poszła malowana sektorówka z hasłem "Legijne Piaseczno", z herbem naszego klubu, które idealnie komponowało się z malowanym transparentem "Piaseczno" w barwach Legii. Spod sektorówki w górę poleciało kilka kilogramów konfetti. Okazało się, że najlepsze do uprzątania konfetti z parkietu są materace ;). Warto dodać, że przez cały mecz na trybunach wisiało malowane płótno z przekreślonym logo ITI oraz transparent poświęcony jednemu z kibiców - Klimkowi.

W drugiej połowie zaśpiewaliśmy m.in. na dwie strony "Warszawę" i "Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina", a także parokrotnie pieśń "Legia i Piaseczno, Piaseczno i Legia...". Legioniści do końca, mimo niekorzystnego wyniku, gorąco dopingowali nasz zespół. Iskierka nadziei na wygraną pojawiła się na cztery minuty przed końcem meczu, ale zamiast pójść za ciosem, gospodarze zaczęli powiększać przewagę i ze sprawienia niespodzianki wyszły nici.

Nic dziwnego, że po meczu z koszykarzami zaśpiewano "Walczyć, trenować, Warszawa musi panować". Zawodnicy mają dwa tygodnie na podszlifowanie formy. W sobotę 1 grudnia spotykamy się na Bemowie (g. 18:00) i w zdecydowanie większej niż dzisiaj grupie wspieramy nasz zespół. A za dzisiejszy doping wielkie brawa dla wszystkich obecnych na meczu fanatyków z Łazienkowskiej. Piaseczno 100% Legia.


vid. Bodziach
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.