fot. Mishka
REKLAMA

Legia dziękuje za doping, potępia i dementuje

Woytek, źródło: legia.com / Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa wydała komunikat, w którym podziękowała kibicom za doping dla drużyny podczas meczów rozgrywanych na Łazienkowskiej, potępiła zachowanie tych, którzy zniechęcili do dopingowania osoby na Żylecie i zdementowała nierzetelne informacje, które pojawiały się m.in. w Gazecie Wyborczej o tym, że po stadionie zamaskowane osoby naruszyły nietykalność innych osób.

Komunikat Legii Warszawa:

"Legia Warszawa serdecznie dziękuje Kibicom za wsparcie dla drużyny i doping podczas meczów rozgrywanych na Pepsi Arenie, który pomógł zespołowi w zdobyciu tytułu mistrza jesieni. W szczególności słowa podziękowania kierujemy do osób, które podjęły na ostatnich meczach próbę zorganizowania dopingu a także wszystkim, którzy dopingowali Legię spontanicznie.

Niestety, podczas niedzielnego meczu z Ruchem Chorzów grupa Kibiców prowadząca doping na trybunie północnej była zniechęcana do tego przez osoby, które pojawiły się na stadionie tylko w tym celu i wkrótce go opuściły. W grupie zniechęcających były osoby, reprezentujące wcześniej SKLW na spotkaniach z Klubem. Legia potępia tego typu zachowania, które są zaprzeczeniem pojęcia kibicowania i wspierania swojej drużyny.

Po incydencie, część Kibiców, którzy prowadzili doping na trybunie północnej przeniosła się na inne trybuny. Jednocześnie Klub dementuje pojawiające się w Internecie i niektórych mediach nierzetelne informacje, jakoby w trakcie meczu z Ruchem Chorzów po stadionie poruszały się osoby zamaskowane bądź przy próbie zakłócenia dopingu doszło do naruszenia nietykalności którejkolwiek z osób.

Klub zapewnił bezpieczeństwo Kibicom prowadzącym doping i wspierającym piłkarzy na stadionie przy Łazienkowskiej 3. W ocenie Klubu podjęte działania były optymalne i uwzględniały okoliczności towarzyszące zdarzeniu."

Kuzio: Właściwie nie złamali przepisów

Gazeta Wyborcza opublikowała wypowiedź Bogdana Kuzio, dyrektora biura zarządu Legii, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo na stadionie, na temat wydarzeń z końcówki pierwszej części meczu z Ruchem: "Co mogliśmy zrobić? Kupili bilety, nie mieli zakazów stadionowych. Gdybyśmy ich nie wpuścili, od razu narazilibyśmy się na interwencję Komitetu Helsińskiego czy rzecznika praw obywatelskich, że łamiemy prawa obywatelskie. Właściwie nie złamali przepisów. Zawsze mogliby się tłumaczyć, że przyszli tylko porozmawiać. Oczywiście można różnie oceniać całą sytuację po fakcie. W tamtym momencie zdecydowaliśmy, że rozwiązanie, które nie doprowadzi do bójki czy poważniejszych ekscesów, jest optymalne".

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.