Latem Śląsk Wrocław cieszył się na Łazienkowskiej po zdobyciu Superpucharu - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Śląsk do pokonania?

Katarzyna Kujawa, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Przed piątkowym starciem we Wrocławiu w lepszej sytuacji są wojskowi. Drużyna z Łazienkowskiej ostatnią wygraną z Ruchem zapewniła sobie tytuł mistrza jesieni i od kilku spotkań prezentuje dobrą formę. Wrocławianie to jednak zawsze niewygodny rywal, grający twardy, siłowy futbol. Przyjrzyjmy się bliżej temu zespołowi.



Miejsce Śląska w tabeli nie odzwierciedla tego, jak gracze radzą sobie na boisku. Wrocławianie nie raz, mimo przegranych, czy też remisów, udowodnili, że są ciężkim przeciwnikiem. Szczególnie ostatni mecz z Lechem robi wrażenie. Czy wygrana 3-0 to zapowiedź wielkiego powrotu mistrza Polski do gry? WKS pokazał ogromną dojrzałość na boisku. Bramki Christiana Omara Diaza, Waldemara Soboty i Piotra Ćwielonga nie były przypadkiem. Każda akcja była dopracowana, a uderzenia precyzyjne.

Od 2010 roku starcia Śląska z Legią na stadionie we Wrocławiu przynosiły punkty drużynie z Warszawy. Ostatnie z trzech zwycięskich spotkań zostało rozegrane w lutym tego roku. Gospodarze nie zachwycali wtedy postawą na boisku. Widać było nerwowość i strach przed rywalem, co poskutkowało czerwoną kartką dla Dariusza Pietrasiaka.

To, co może sprzyjać gospodarzom w piątkowym spotkaniu, to dyspozycyjność większości graczy. Szkoleniowiec Śląska, Stanislav Levy, nie skorzysta jedynie z Sylwestra Patejuka, który zmaga się z kontuzją uda. Skrzydłowy doznał urazu w meczu z Piastem Gliwice. Niemniej, jego nieobecność nie powinna się odbić na drużynie. Wśród pomocników są przecież ograni w lidze i mocni Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Waldemar Sobota, czy też Mateusz Cetnarski. Do składu powrócili niedawno obrońcy Tadeusz Socha i Marcin Kowalczyk. Szkoleniowiec Śląska dysponuje jednak szeroką kadrą i nie sposób przewidzieć, których zawodników obejrzymy na placu gry od pierwszego gwizdka.

Patrząc na grę zawodników Levego w tym sezonie, najsłabszym ogniwem wydaje się być obrona. Dziury i brak koncentracji w meczach z Wisłą, czy też Jagiellonią, spowodowały szybkie straty bramek. To osłabiło grę i chęci Śląska. Widać, że gracze nie radzą sobie psychicznie, kiedy do ich bramki wpada piłka. Asem w rękawie może być za to Sebastian Mila, choć jego dyspozycji w danym dniu nie da się przewidzieć. Środkowy pomocnik miał być liderem swojej drużyny i jak na razie dobrze wywiązuje się ze swej roli. Ten sezon w jego wykonaniu zaowocował czterema bramkami i sześcioma asystami. Liczymy, że po starciu z Legią, „Milowy” nie poprawi swego dorobku.

Ostatnie wydarzenia w klubie mocno wpłynęły na atmosferę w szatni. Wsparcie udzielone przez graczy WKS-u wyrzuconemu ze Śląska Patrikowi Mrazowi, podbudowało i zjednoczyło drużynę. Śląsk uwielbia wyzwania. Taka grupowa mobilizacja może okazać się kluczem do sukcesu. Wrocławianie nie raz zaskoczyli kibiców, wygrywając z najsilniejszymi przeciwnikami.

Trener Urban nie może czuć się spokojny przed piątkowym spotkaniem. W Legii wciąż brakuje kontuzjowanych Ivicy Vrdoljaka, Michała Żyry, Michała Kopczyńskiego, Rafała Wolskiego oraz Marka Saganowskiego. Czy Śląsk wykorzysta te braki? Warto pamiętać, że to nieprzewidywalny zespół. Jeśli rzeczywiście, drużyna Levego wraca do formy, to starcie z Legią może być dla nich walką o przełamanie.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.