Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 2. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Jak na razie w 2013 roku nie możemy narzekać na nudę. Prezes Leśnodorski to chyba ma ADHD, bo ciągle coś się w klubie dzieje. A to wywalą Jóźwiaka, a to ściągną Brzyskiego, a to znów negocjują z tymi i owym, albo też nie negocjują. Karuzela się kręci i jest fajnie. Przyjście wspomnianego Brzyskiego powinno być taką jaskółką, która wiosnę mistrzowską uczyni. Informacją tygodnia było jednak pożegnanie z Łazienkowską kolejnego idola tłumów, Srdji Kneżevicia. "Sergio", podobnie jak Manu, na zawsze pozostanie w naszych sercach!

Poniedziałek. Podobno to wcale nie to, że prezes miał inną wizję czy też zarzuty względem jego pracy zdecydowało o zwolnieniu Marka Jóźwiaka. "Beret" go zwyczajnie wkur... Nic więc dziwnego, że prezes, wkur...ny niczym Radosław Janukiewicz wyrzucił w końcu naszego dyrektora. Wiadomo, prawo szefa, ale faktem jest, że "Beret" nie zasłużył sobie na takie potraktowanie. Jakby nie patrzeć, spełnił się kolejny postulat kibiców, którzy Marka Jóźwiaka wysyłali do pośredniaka. Chodzą głosy, że gdy usłyszał o tym wszystkim Arboleda, to płakał...

Wtorek. Teodorczyk, z zespołu mającego obecnie siedzibę przy Konwiktorskiej, stwierdził, że nic nie wie o zainteresowaniu Legii jego osobą (zwróćcie uwagę, że politycy i piłkarze najczęściej o sobie mówią "moja osoba" – piękne!), a z "wojskowymi" mógł rozmawiać jego agent. Podobno nie tyle rozmawiał, co po prostu przesłał ofertę, ale trener Urban nie najwyżej ceni umiejętności Łukasza i wolałby takiego jednego gruzińskiego pączusia. Ostatecznie Teodorczyk jednak podpisał kontrakt z Lechem.

Środa. Mocnego wywiadu udzielił prezes Leśnodorski. Gdyby trzymać się tylko tego, co mówi, to wszystko jest cacy. Kasa jest, z zespołu nikt nie odejdzie, a na "Żylecie" wiosną zasiądą kibice. Najbardziej prawdopodobne jest to ostatnie, o ile oczywiście klub w jakiś sposób przyciągnie nowych fanów na "Ż". Całe szczęście przy tym, że nie ma żadnej wojny z fanami. Normalnie, kamień spadł mi z serca. A już się denerwowałem, że coś jest nie tak. Pan prezes wyznał też, że płacenie milionów za zawodnika, który rozegrał 7 dobrych meczów, jest dla niego szokujące. Spokojnie panie prezesie, pan nie będzie płacił milionów, bo pan ich niestety nie ma.

Czwartek. Rano sypnęło ploteczkami transferowymi, m. in. o rzekomym przyjściu Piotra Celebana, o czym właściwie nie ma sensu nawet wspominać. Ale czasem warto zrobić coś bezsensownego. Wiadomo, że Celeban nie trafi do Warszawy. Nawet mniejsza już o jego skłonności do obrażania Legii, ale naszego klubu po prostu nie stać na zapłacenie Rumunom przynajmniej kilkuset tysięcy euro. A ekipy z Muranowa nie stać jeszcze bardziej. Po południu zaś legioniści wrócili do treningów i najprzyjemniej patrzyło się na uśmiechniętego Marka Saganowskiego, który wziął też udział w konferencji prasowej, gdzie, już na luzie, podzielił się swym szczęściem. Fajnie, że "Sagan" znów może robić to, co lubi najbardziej.

Piątek. Stało się najgorsze. Legię opuścił największy z WIELKICH (niewypałów). Srdja Kneżević wytrzymał przy Łazienkowskiej 2,5 roku, łkając z tęsknoty za swym wspaniałym Belgradem i jeszcze wspanialszym Partizanem. Trudno było mówić o jakiekolwiek aklimatyzacji, jak nawet z krajanami nie wyłaził. Siedział ciągle w domu i oglądał mecze Partizana, zalewając się rzewnymi łzami. I pewnie popadłby w głęboką depresję, gdyby nie pieniążki płynące szerokim strumieniem z Legii wprost na jego konto. Nie ma wątpliwości, że, biorąc pod uwagę kwotę transferu i wysokość wynagrodzenia, to "Sergio" jest w tej dekadzie największym niewypałem transferowym. A prawdę mówiąc, to chyba również w całym XXI wieku klub nie władował się na taką minę.

Weekend. Dziś do galerii "Ulubieńców lat minionych" trafił Eddie Stanford, który pojawił się w Legii zaraz po przejęciu klubu przez ITI. Niestety, wygląda na to, że Edek zakończył "profesjonalną" (o losie) karierę (?!). Ale z drugiej strony, trudno się dziwić. Po zderzeniu z szarą rzeczywistością w Promieniu Żary, nic w jego życiu nie mogło być takie samo.

Zdjęcie tygodnia

fot. Woytek / Legionisci.com

Przy okazji tego, że "Sagan" znów gra z nami, stylowa focia sprzed 10 lat.

Qbas
fot. Legionisci.com

Marek Saganowski


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.