fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com
REKLAMA

Efir: Nie załamuję rąk

Bodziach, źródło: weszlo.com - Wiadomość archiwalna

"Póki medycyna jest w stanie mnie poskładać, nie załamuję rąk. Nie po to zapier... od dziewiątego roku życia. Chłopaki czasem z przygnębieniem pytają 'ile można mieć tę samą kontuzję', ale ja nie siedzę i nie mówię 'k..., znowu'. Wiem, że jeszcze trochę mnie w piłce czeka" - mówi w rozmowie z Weszło Michał Efir.

Napastnik Legii, który podczas obozu przed rundą wiosenną doznał poważnej kontuzji, ma nadzieję, że załapie się na końcówkę jesieni. "Mariani powiedział, że po czyszczeniu kolana odpadam na dwa miesiące, ale potem w 4-5 miesięcy jestem do postawienia na nogi" - mówi weszlo.com.

Efir był leczony w Rzymie, gdzie okazało się, że pierwsza diagnoza postawiona w Hiszpanii była nieprawidłowa. "Nie umiem tego opisać, ale wchodzisz tam od razu wiesz, że jesteś w dobrych rękach. W dwie godziny zrobili mi rezonans, prześwietlenia, zostałem obejrzany przez paru lekarzy. Szybka diagnoza. Dopiero u nich wyszło, że chodzi o zerwanie więzadeł krzyżowych, a nie pobocznych, jak miało wynikać z badań przeprowadzonych w klinice prywatnej w Jerez. Tam musiałem trafić na nieogarniętego lekarza" - mówi zawodnik, który przez najbliższe dwa miesiące będzie ćwiczył 4-5 razy dziennie po 40-50 minut.

Cały artykuł o kontuzjowanym zawodniku Legii możecie przeczytać tutaj.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.