Danijel Ljuboja dziękuje kibicom za doping w meczu z Górnikiem Zabrze - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Danijel Ljuboja

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Zimę Danijel Ljuboja zakończył na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców. Przed pierwszym wiosennym meczem do zdrowia powrócił Marek Saganowski, a do drużyny sprowadzono także Wladimera Dwaliszwiliego. Jan Urban konsekwentnie stawia jednak na "Ljubo". Lupa LL! sprawdziła, czy trener ma rację.

Z najlepszej strony Ljuboja pokazał się w 67. minucie, gdy pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi rywali i praktycznie rozstrzygnął losy meczu. Gol na 2-0 był popisowym numerem "Ljubo". Sytuacja nie należała do łatwych, ale uderzenie Serba było na tyle precyzyjne, że bramkarz był praktycznie bez szans.

We wcześniejszych minutach spotkania napastnik Legii nie zawsze jednak zachwycał. Niezmiennie Ljuboja lubuje się w dwójkowych akcjach z Miroslavem Radoviciem. Wiele razy duet ten potrafi przesądzić losy meczu. Często "Ljubo" szuka jednak na siłę "Rado", zamiast podać do kogoś innego. Nie zmienia to jednak faktu, że wspomniany duet dobrze rozumie się na boisku. Tak było chociażby w 5. minucie, gdy Ljuboja dobrym prostopadłym podaniem do Radovicia wprowadził wiele zamieszania w pole karne Górnika.

W 10. minucie Serb dobrze znalazł się w polu karnym. Miał jednak problemy z przyjęciem piłki. Ta odbiła się od klatki piersiowej legionisty i padła łupem rywali. W 17. minucie Ljuboja, mijając przeciwników wbiegł w pole karne i tam padł na boisko. Sędzia uznał jednak, że nikt nie przekroczył przepisów i nie podyktował rzutu karnego.

Ze zdobycia bramki Ljuboja cieszył się dopiero w drugiej połowie meczu z Górnikiem. Jednak już w pierwszej części Serb wpisałby się na listę strzelców, gdyby nie... Marek Saganowski. Przy trafieniu na 1-0 za plecami "Sagana" czekał już "Ljubo", który bez problem skierowałby piłkę do siatki.

Serbski napastnik Legii po stronie minusów piątkowego spotkania musi zapisać zbyt częste straty. Tylko w pierwszej połowie "Ljubo" tracił piłkę dziesięć razy. W wielu sytuacjach niepotrzebnie też przetrzymywał piłkę, na co zwracał uwagę Jan Urban.

"Cały czas rozmawiam z Danijelem Ljuboją, żeby szybciej pozbywał się piłki. On jest kryty pressingiem przez dwóch, trzech rywali. Nie może wtedy długo trzymać piłki. Wymagam od niego, żeby się jej szybko pozbywał, bo wówczas nasza gra jest bardziej płynna i mamy więcej okazji do zdobycia goli" - komentuje piątkowy występ swojego zawodnika Urban.

Słowa trenera nie powinny być jednak interpretowane jako sygnał, że Ljuboja usiądzie na ławce. Nadal można być dziwnie spokojnym, że wybór graczy ofensywnych Urban zaczyna od "Ljubo".

Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Danijela Ljuboji (w nawiasie pierwsza + druga połowa).

Danijel Ljuboja
Czas gry: 72 minuty
Kontakty z piłką: 37 (30+7)
Strzały celne: 1 (0+1)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 16 (12+4)
Podania niecelne: 4 (4+0)
Faulował: 0
Faulowany: 5 (5+0)
Odbiory piłki: 3 (2+1)
Straty piłki: 13 (10+3)



REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.