REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Wisłą Kraków

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po 17 latach Legia ograła Wisłę w Krakowie. Tym samym kolejny stadion, po Bułgarskiej i Konwiktorskiej, po długim czasie został odczarowany przez legionistów. Bez wątpienia jednak był to najgorszy mecz podopiecznych Jana Urbana spośród tych "przełomowych". Legioniści szybko strzelili dwie bramki i uznali, że nie ma sensu się szczególnie przemęczać. Oddali więc pole gospodarzom i skupili na grze w obronie.

fot. Legionisci.comTaka taktyka sprawiła, że krakowianie, zwłaszcza w I połowie, stwarzali sobie dogodne okazje, w których albo niemiłosiernie pudłowali, albo na ich drodze stawał Dusan Kuciak. Słowak po raz drugi tej wiosny – najpierw w Bielsku-Białej – zapewnił Legii trzy punkty. Już początek meczu pokazał, że wiślakom nie będzie łatwo z Kuciakiem. Najpierw pięknie obronił strzał Boguckiego w 2. min., później w 23. min. wygrał z nim starcie sam na sam, a do tego pewnie chwytał piłkę, skutecznie piąstkował, był szybki, czujny i bardzo skoncentrowany.

Artur Jędrzejczyk - asysta i gol. To mówi samo za siebie. "Jędza" wrócił na prawą obronę i w ofensywie spisał się na medal. W obronie było już gorzej, choć 7 odbiorów to przyzwoity wynik. Niestety, obaj boczni obrońcy Legii nie radzili sobie ze skrzydłowymi wiślaków, po wrzutkach których kotłowało się pod naszą bramką. Inna sprawa, że Artur nie był wspierany przez Radovicia, a i defensywni pomocnicy nie zawsze nadążali z asekuracją.

Mimo to za grę w Krakowie na pochwałę zasłużył nasz kapitan Ivica Vrdoljak. Chorwat zagrał bardzo odpowiedzialnie. Był waleczny, nieustępliwy, a do tego dorzucił kilka dokładnych podań w ofensywie, jak to z 13. min., gdy przytomnie zagrał do Jędrzejczyka. Ivo kolejny raz udowodnił swą przydatność do drużyny, a jego forma rośnie wraz z brodą. Oby tak do czerwca.

Podobnie należy ocenić grę drugiego ze środkowych pomocników, Daniela Łukasika. "Miłek" do przyzwoitej postawy w defensywie (7 przechwytów) dorzucił asystę przy golu Jędrzejczyka. Napracował się solidnie. Ponownie źle wykonywał stałe fragmenty gry. Pora to sobie powiedzieć wprost – w Legii nie ma zawodnika, który dobrze zagrywałby stojącą piłkę prawą nogą.

Wladimer Dwaliszwili zagrał jako cofnięty napastnik i swoje zrobił. Trafił do siatki, a do tego dołożył dużo walki. Najlepszy z naszych graczy ofensywnych, ale do zadowolenia jeszcze daleko. W 80. min. zmarnował doskonałą kontrę, którą sam wyprowadził. Niestety, zachował się bardzo egoistycznie i zamiast podawać do Kucharczyka próbował zakończyć atak strzałem.

Nieźle zagrał Dickson Choto. Grający na dużym spokoju "Dixie" jakoś radził sobie z rywalami i nie popełnił rażących błędów. Mądrze się ustawiał.

fot. Legionisci.comSłaby występ może zapisać na swoje konto Tomasz Jodłowiec, który po raz pierwszy zagrał na środku obrony z Choto. Zaliczył wprawdzie aż 8 odbiorów, ale też parokrotnie dopuścił gospodarzy do groźnych strzałów, a wreszcie przy golu Sikorskiego był źle ustawiony i pozwolił, by piłka przeszła nad jego głową.

Jakub Wawrzyniak był w sobotę bardzo skupiony na grze obronnej i nie hasał już tak beztrosko w ofensywie. Mimo to, popełnił sporo błędów – nie nadążał, źle się ustawiał (m. in. w 2. min. pozwolił Boguskiemu na strzał głową) i nie był w stanie zablokować dośrodkowań. Gdy na boisku pojawił się Sarki, "Wawrzyn" już kompletnie zgłupiał. Nigeryjczyk wręcz go upokarzał. Momentem kulminacyjnym była 88. min., gdy Kuba znów nie zdążył do Sarkiego, który dośrodkował na głowę Sikorskiego, a ten posłał piłkę do siatki. Słabo.

Trudno znaleźć pozytywy w grze Danijela Ljuboji. Nasz snajper nie poradził sobie z silnymi stoperami Wisły, ale też z drugiej strony skupiał na sobie ich uwagę, co otwierało legionistom możliwość skorzystania z innych rozwiązań w ofensywie. W 81. min. "Ljubo" miał świetną okazję po kontrataku i powinien był zdobyć gola na 0-3, ale uderzył nad poprzeczką. Beznadziejnie uderzał z rzutów wolnych.

Źle wypadł także Miroslav Radović, który został nakryty czapką przez Sobolewskiego. W końcówce "Rado" powinien był zdobyć trzeciego gola, ale fatalnie przestrzelił. Serb najwyraźniej nie udźwignął tego meczu, ale i trzeba oddać wiślakom, że mieli go doskonale rozpracowanego i realizowali założenia trenera.

Kompletnie niewidoczny był w sobotę Jakub Kosecki. Wydawało się, że w II połowie Legia będzie korzystać z jego szybkości przy kontratakach, ale wiślacy dobrze odcinali Kubę od podań. Kolejny słabiutki mecz "Kosy" wiosną.

Rezerwowi

Michał Żewłakow - w 59. min. zmienił Choto i wydawało się, że ma mecz pod kontrolą. Niestety, już w 86. min. źle wybijał piłkę w polu karnym i trafił w rękę Jodłowca. Po takim zagraniu słaby sędzia mógłby podyktować rzut karny. A w 88. min. przy golu dla gospodarzy Michał "nie dojechał" i spóźnił się z kryciem Sikorskiego.

Michał Kucharczyk - zastąpił Koseckiego i wypadł lepiej o tyle, że przynajmniej znajdował się w sytuacjach strzeleckich. Niestety, znów bez efektu bramkowego. Zaimponował raz asekuracją w obronie, gdy czyściutkim wślizgiem odebrał piłkę rywalowi.

Dominik Furman - wszedł w samej końcówce za Łukasika i nie zdążył się wyróżnić.

Średnia ocen redakcji legioniści.com (skala 1-6)

Artur Jędrzejczyk – 4,9
Dusan Kuciak – 4,8
Ivica Vrdoljak – 4,4
Wladimer Dwaliszwili – 3,7
Daniel Łukasik – 3,6
Tomasz Jodłowiec – 3,6
Dickson Choto – 3,3
Jakub Wawrzyniak – 3,1
Danijel Ljuboja – 3,0
Miroslav Radović – 2,9
Jakub Kosecki – 2,6

Rezerwowi:
Michał Żewłakow – 3,0
Michał Kucharczyk – 3,1
Dominik Furman – 3,3


UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.