Urban: Oby maj był taki sam jak kwiecień
- Mam na koncie jeden Puchar Polski z Legią, ale to już historia. Teraz ponownie możemy zdobyć i obronić to trofeum. Ponadto możemy zrewanżować się Śląskowi za Superpuchar, ligę... argumentów jest dużo, aby to trofeum zdobyć - mówi Jan Urban.
- Drużynę i kibiców Śląska na pewno bardzo boli porażka z Zagłębiem. Wiemy jak ważne dla nich jest to spotkanie. Nie udał im się rewanż za pierwszą rundę, a w Lubinie doznali sromotnej porażki 0-4. Wychodzi na to, że będą chcieli zrehabilitować się kibicom w meczu z Legią, ale to już jest ich problem. My wiemy, że jest to dwumecz i trzeba będzie umiejętnie go rozegrać. To jest coś w rodzaju meczów w europejskich pucharach, gdzie trzeba umieć grać dwumecz. Trzeba umieć grać wynikiem i sytuacją, jaka jest w danym momencie na boisku.
- W lidze Śląsk gra nieregularnie, stąd też taka, a nie inna sytuacja. Szybko stracili swoją szansę na obronę tytułu. Porażka z Zagłębiem była wysoka, ale aż takiej różnicy w poziomie gry nie było.
- Sebastian Mila zawsze jest liderem tej drużyny. Nie tylko świetnie wykonuje stałe fragmenty, ale także zmienia rytm i nadaje płynności grze. Jest kluczową postacią tego zespołu. Przy nim inni zawodnicy grają z większą pewnością. Ostatnio w dobrej formie są Ćwielong i Sobota. Śląsk to zespół, w którym nie ma "gówniarzy", czyli młodych niedoświadczonych chłopaków. To jedna z najbardziej doświadczonych drużyn w Ekstraklasie i dlatego wiemy, że będzie ostra walka o to trofeum.
- Sprowadzenie Mili do Legii? Jeśli chodzi o wartość piłkarską to tak, ale ani Sebastian tutaj nie przyjdzie, ani my o niego nie będziemy się starać, bo był jednym z chórzystów i wiemy jakie miałby tutaj życie.
- W Legii wszyscy chcą zdobywać wszystko. Chcieliśmy być w finale, bo pozwala zdobyć doświadczenie każdemu zawodnikowi i trenerowi. Czy nam to przeszkadza w lidze? Obyśmy maj mieli taki sam jak kwiecień, kiedy zakwalifikowaliśmy się do finału i mieliśmy tylko jeden remis. Życzyłbym sobie i kibicom, żeby był maj taki sam.