Michał Żewłakow winę za straconego gola wziął na siebie - fot. Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu ze Śląskiem

Fumen, Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Michał Żewłakow: Dzisiaj to był przedsmak tego, do czego zmierzamy. O mistrzostwo na pewno będzie nam trudniej. Ten mecz był dla nas bardzo szczęśliwy, ale stanowi także przestrogę. Każde następne spotkanie w lidze będzie trudniejsze. To był pojedynek pełen paradoksów. Legia gra najsłabszy mecz w sezonie, a wygrywa Puchar Polski.
Michał Żewłakow strzela samobója, a potem podnosi do góry zwycięskie trofeum. Cieszę się, że szczęście nam dopisało. Straconego gola w pełni biorę na siebie.

Marek Saganowski: Już trzeci raz grałem w finale pucharu i wreszcie udało mi się wygrać. Cieszę się z tego, jednak do tego dorobku chcemy w tym sezonie dopisać jeszcze mistrzostwo Polski. Nie wiem czy dobra zaliczka nie uśpiła nas. To były chyba najgorsze zawody za kadencji Jana Urbana. Tutaj liczył się jednak dwumecz i to było najważniejsze. Ciężko świętować po takim finale. Dobrze, że teraz przed nami już tylko liga. Będziemy mogli w pełni się na niej skoncentrować.

Artur Jędrzejczyk: Na początku meczu sami skomplikowaliśmy sobie sprawę. Nie tak mieliśmy wyjść do tego spotkania. Wiedzieliśmy, że Śląsk przyjedzie tutaj walczyć, bo nie ma już nic do stracenia. Cieszymy się, że wygraliśmy po raz trzeci z rzędu puchar. Teraz przyjdzie czas na wyciągnięcie wniosków. Obecnie się cieszymy, ale już skupiamy się na Jagiellonii. Do końca ligi nie będzie już łatwych pojedynków. Musimy wygrywać, bo potrzebujemy punktów, aby zdobyć mistrzostwo.

Dominik Furman: Trzeci raz z rzędu zdobyliśmy puchar, z czego się bardzo cieszymy. To nie było najpiękniejsze spotkanie, ale wynik pierwszego meczu okazał się dobrą zaliczką. Wiedzieliśmy jak mamy dzisiaj zagrać, ale przegraliśmy - finalnie to my jesteśmy jednak zwycięzcami. To moje pierwsze trofeum w dorosłej piłce. Szkoda tylko mojej kontuzji, nie czuję się teraz najlepiej. Pod koniec meczu pechowo upadłem na bark po starciu z Rafałem Grodzickim.

Jakub Kosecki: Mieliśmy w wielu sytuacjach ogrom szczęścia. Gdybyśmy dzisiaj jednak kilka razy zagrali dobrym podaniem, mielibyśmy doskonałe okazje do wyprowadzenia kontry. Taka gra nam tego wieczoru zupełnie nie wychodziła. W dwumeczu to my jesteśmy lepsi. Teraz przed nami liga i kolejny cel, jakim jest mistrzostwo kraju. Zgadzam się, że zaprezentowaliśmy się słabo. Chwała Śląskowi, bo zagrał bardzo dobre zawody. Szkoda, że szybko straciliśmy gola. Gdyby nie to spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej. Uznaję to za moje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Polski. W poprzednich edycjach nie grałem przecież zbyt często.

Adam Kokoszka (Śląsk): Zagraliśmy dzisiaj z wiarą, że możemy odrobić dwie bramki straty. Dużo nam do osiągnięcia tego celu nie zabrakło. Mecz nie mógł się lepiej dla nas ułożyć. Spokojnie czekaliśmy do końcowych minut, a wtedy postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę i zagrać bardziej ofensywnie. Szkoda naszych okazji, bo Legia nie zagroziła nam praktycznie wcale.

Sebastian Mila (Śląsk): To było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Jestem dumny, bo pokazaliśmy kawał charakteru. Szkoda, że nie udało nam się strzelić drugiego gola, gdyż na pewno zrobiłoby się wtedy bardzo ciekawie. W kilku sytuacjach Ćwielongowi brakowało trochę szczęścia. Absolutnie nie mamy do niego jednak żadnych pretensji, bo wielokrotnie on sam ratował nam skórę. Jesteśmy przecież drużyną. Wydaje mi się, że Legia ma większy potencjał od Lecha, żeby zdobyć w tym sezonie mistrzostwo Polski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.