Krzysztof Kotorowski i Inaki Astiz w meczu sprzed dwóch lat - fot. Legionisci.com
REKLAMA

Analiza: Cztery stracone gole Lecha w tym roku

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W najbliższą sobotę Legię czeka najważniejszy mecz tej rundy, a może nawet i całego sezonu. Do Warszawy na stadion przy ulicy Łazienkowskiej przyjedzie aktualny wicelider tabeli, Lech Poznań. Goście zamierzają wywieźć ze stolicy trzy punkty, które przybliżą ich do zdobycia mistrzostwa Polski.

Lechici w tym roku, czyli w ostatnich 11 meczach, stracili zaledwie cztery gole. Graczy Jana Urbana czeka więc trudne zadanie, aby przedrzeć się przez skonsolidowaną obronę rywala i pokonać bramkarza Lecha. Legia to jednak najbardziej bramkostrzelna ekipa w ekstraklasie, więc z tym nie powinna mieć akurat problemu. Poniżej prezentujemy krótką analizę sytuacji, po których defensywa Lecha została w tym roku zaskoczona:


Lech Poznań 4-2 Lechia Gdańsk
71. minuta - gol Piotra Wiśniewskiego
Zobacz wideo

Pierwsza sytuacja dotyczy spotkania 21. kolejki ekstraklasy, kiedy Lech grał na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Poznaniacy, pomimo że wygrali tamte zawody 4-2, nie ustrzegli się błędów w defensywnie. Podopieczni Mariusza Rumaka w obronie radzili sobie poprawnie do 71. minuty. Wówczas przy prowadzeniu 3-1 w szeregi "Kolejorza" wdarła się dekoncentracja. To właśnie jej efektem była bramka zdobyta przez Piotra Wiśniewskiego. Wszystko zaczęło się od długiego przerzutu od jednego z obrońców na połowę Lecha. Tam znakomitą pracę wykonał Adam Duda, która zastawił Huberta Wołąkiewicza umożliwiając w ten sposób swobodne wbiegnięcie w pole karne przyszłemu strzelcowi. Niewątpliwym błędem Lechitów było w tej sytuacji pozostawienie dwójki graczy rywala tylko jednemu defensorowi. Wołąkiewicz, który swoją uwagę skupił na Dudzie, podobnie jak i reszta zespołu, zupełnie odpuścił pędzącego Wiśniewskiego. Pomocnik lechistów nie zamierzał z takiego nieporozumienia w szeregach poznaniaków nie skorzystać. Szybko zgarnął lecącą futbolówkę i pomimo asysty Marcina Kamińskiego płaskim strzałem pokonał Jasmina Buricia. Przy tej okazji widać, jak prostym środkiem Lechia przedarła się pod szesnastkę oponenta. Wystarczyło jedno długie podania i niezdecydowanie Wołąkiewicza, aby Piotr Wiśniewski stanął oko w oko z golkiperem "Kolejorza" i finalnie strzelił ważnego gola.

Lechia1


Lech Poznań 4-2 Lechia Gdańsk
90. minuta - gol Adama Dudy
Zobacz wideo

Kolejny gol zdobyty przez Lechię w tym pojedynku również był dziełem błędu w obronie Lecha. Ponownie w negatywnej roli wystąpił Hubert Wołąkiewicz, lecz nie bez winy pozostaje Kebba Ceesay. Dwójka defensorów wyraźnie odpuściła będącego pomiędzy nimi Ricardinho, do którego została posłana piłka ze środka pola. Brazylijczyk wprawdzie miał problemy z opanowaniem tego podania, jednak z pomocą przyszedł mu Adam Duda, kierując piłkę do bramki Lecha. Podobnie jak i w pierwszym przypadku ten błąd można tłumaczyć wysokim prowadzeniem, ale i również doliczonym czasem gry. To kolejny przykład na to, iż poznaniakom w wielu sytuacjach brakuje piłkarskiego spokoju. Hubert Wołąkiewicz i Marcin Kamiński to para stoperów, którzy z całą pewnością nie są topowymi graczami na tej pozycji w Polsce. O ile ten drugi, dzięki swojemu wzrostowi, często przydaje się w akcjach ofensywnych, o tyle Wołąkiewicz to obrońca zdecydowanie należący do klasy średniej. Można zaryzykować stwierdzenie, że jeżeli dwukrotnie nie poradził sobie z Piotrem Wiśniewskim, to zdecydowanie jeszcze trudniej będzie miał z rozpędzonym Dwaliszwilim czy Saganowskim.

Lechia2


Lech Poznań 0-1 Polonia Warszawa
6. minuta - gol Łukasza Piątka
Zobacz wideo

W 17. kolejce ekstraklasy Lech doznał jednej z bardziej upokarzających porażek w tym sezonie. Poznaniacy, grając na własnym stadionie, przegrali ze słabo spisującą się Polonią. Jedynego gola stracili już w 6. minucie, jednak po części bramkową sytuację dla rywali sami sprokurowali. Autorem trafienia, niedługo po rozpoczęciu meczu, był Łukasz Piątek. Pomocnik "Czarnych Koszul" popisał się efektownym strzałem z dystansu czym kompletnie zaskoczył wysuniętego Jasmina Buricia. Warto przyjrzeć się, jak chwilę przed utratą gola ustawieni byli gracze Lecha w defensywnie. Cała czwórka obrońców - Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński i Henriquez - stali w odległości kilku metrów od piłki. Żaden z nich nie kwapił się, aby podbiec do Piątka i w efekcie uniemożliwić mu próbą pokonania golkipera. Co więcej, na lewej stronie zupełnie nieobstawiony był jeden z graczy Polonii, co powoduje kolejną rysę na poznańskiej defensywnie. Równie biernie, co jego koledzy będący na linii uderzenia, zachował się Łukasz Trałka. Defensywny pomocnik Lecha był w tej sytuacji wyraźnie spóźniony i zamiast starać się odbierać przeciwnikom futbolówkę, dopiero co dobiegał do rozpędzonych graczy rywala.

Polonia


Zagłębie Lubin 1-3 Lech Poznań
5. minuta - gol Szymona Pawłowskiego
Zobacz wideo

Lech grał z Zagłębiem pod koniec zeszłego miesiąca i omal nie doszło wówczas do małej sensacji. Na taką zanosiło się przynajmniej po pierwszych minutach gry, kiedy na prowadzenie niespodziewanie wyszli lubinianie. Autorem gola, który otworzył mecz był Szymon Pawłowski. Sama bramka była kuriozalna. Pomocnik gospodarzy, będąc przed polem karnym, kopnął piłkę "na aferę". Szybującej futbolówki nie zdołał przejąć żaden z obrońców i przy błędzie Jasmina Buricia ostatecznie znalazła drogę do siatki. W tej akcji dużą rolę odegrał jednak Michal Papadopoulos, który skutecznie zaabsorbował uwagę golkipera Lecha. Bośniak wyraźnie przestraszył się szarżującego na niego czeskiego snajpera i nie zdecydował się wyłapać tego podania. Kiedy spojrzymy na tę sytuację z boku, widzimy, jaki błąd zrobili poznańscy obrońcy. Będący z tyłu Rafał Murawski, Ivan Djurdjević i Marcin Kamiński, szybko wychodząc do przodu, starali się złapać rywali na pozycji spalonej. Czynili to jednak tak anemicznie (poza Murawskim), że uniemożliwili sędziemu bocznemu podniesienie chorągiewki w górę. W efekcie czego, biegnący w przeciwnym kierunku oponent mógł zgodnie z przepisami atakować spadającą piłkę.

Zagłębie


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.