fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Habemus Campione

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po siedmiu latach przerwy fani Legii ponownie mogli świętować mistrzostwo Polski na Starówce. Co prawda próbowano nas wypędzić najpierw na plac Defilad, a później pod Agrykolę, ale po każdym mistrzu przy Łazienkowskiej obowiązuje zasada "Cała Legia na Starówkę". I nikt tego nie zmieni. Na trybunach fani stworzyli fantastyczną atmosferę i przygotowali efektowne oprawy.

Rekord frekwencji
Białe koszulki legionistów zmierzające w kierunku naszego stadionu widać było na każdym kroku już od wczesnych godzin południowych. Wypełnione po brzegi autobusy, tłumy sunące chodnikami i ulicami Warszawy, co i rusz odpalana pirotechnika... wszak o 16 Legia rozgrywała ostatni mecz sezonu. Na meczu ze Śląskiem pobity został rekord frekwencji na naszym stadionie, bowiem dla legionistów przeznaczony był także sektor, w którym zazwyczaj zasiadają kibice gości. Śląska na trybunach być nie mogło, z powodu zakazu wyjazdowego do końca roku za rzucanie racami na naszym stadionie przed kilkoma tygodniami na finale Pucharu Polski.

Fantastyczna oprawa
Już kilka dni przed meczem Nieznani Sprawcy informowali o szykowanej mistrzowskiej oprawie i ta musiała robić wrażenie. Tym razem choreografia objęła wszystkie cztery trybuny stadionu. Na trzech trybunach przygotowana została baloniada w barwach Legii (pionowe pasy), a na Żylecie rozciągnięta została malowana sektorówka z koroną, herbem Legii i białymi szatami, transparent "Habemus Campione", do tego białe flagi jako tło i... biały dym ze świec w nawiązaniu do wyboru nowego papieża przez konklawe. W naszym przypadku - nowego mistrza Polski. Dym unosił się nad stadionem długo, nie widać było dosłownie nic, więc sędzia był zmuszony do opóźnienia rozpoczęcia spotkania o 15 minut. Chwilę później ze wszystkich trybun poleciały w olbrzymich ilościach serpentyny i konfetti. Szkoda tylko, że nie wszyscy doczekali do odliczania zainicjowanego przez Żyletę.



Doping - rewelacja
I o ile można się było obawiać, że na nasz doping nie będzie najlepszy, to już pierwsze minuty pokazały, że jest dokładnie odwrotnie. Było kapitalnie. Cały stadion non-stop włączał się do pieśni inicjowanych przez Żyletę. Wyjątkowo było też bez specjalnych okrzyków na Śląsk, nie licząc oczywiście obowiązkowej pieśni "Gdzie twoje berło, berło i korona...?", która śpiewana była po każdej bramce dla Legii. A piłkarze tego dnia rozpieszczali nas niesamowicie, aplikując rywalom aż pięć goli. W związku z tym nie brakowało okazji do wyginania ciała czy oznajmiania wszystkim, że trójka, czwórka, a w końcu "piątka do zera trafiła Legia frajera". Przy stanie 2-0 sędzia podyktował rzut karny dla Legii i do jego wykonania przymierzał się "Rado", ale trybuny zasygnalizowały, że uderzać powinien zdobywca dwóch pierwszych bramek, Marek Saganowski, i po chwili wszyscy świętowali kolejnego gola "Sagana".

Ireneusz Król - dziękujemy
Na ogrodzeniu zawisło tego dnia odnowione płótno z 2002 roku, "Mistrz Polski". Wywieszony został także transparent z pozdrowieniami do więzienia oraz z podobizną konfidenta "Haniora". Właścicielowi klubu grającego obecnie przy Konwiktorskiej podziękowaliśmy za jego wkład w powrót Polonii na jej miejsce - "Ireneusz Król dziękujemy! :)".

W przerwie meczu miały miejsce zaręczyny, a wcześniej na telebimach mistrza gratulował Andrzej Fonfara i zachęcał do kibicowania mu w kolejnej walce. Andrzej przyznał, że ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie mu dane stoczyć walkę na stadionie swojego ukochanego klubu. Warto dodać, że przed meczem na telebimach puszczony został teledysk "Sportowa Warszawa" z najnowszej płyty Bonusa RPK, w którym wzięli udział zawodnicy i kibice różnych legijnych sekcji.

Mistrz, mistrz... Legia mistrz!
Po przerwie przez kilkanaście minut śpiewaliśmy "Hit z Wiednia". Już dawno nie wychodził nam tak równo i głośno. Kozak! Doskonale kilkakrotnie w trakcie spotkania śpiewaliśmy także "Niepokonane miasto, niepokonany klub...". Kilka pieśni wykonaliśmy na dwa głosy. Świetnie wyszło, gdy Żyleta rozpoczynała okrzykiem "Mistrz, mistrz...", a reszta stadionu odpowiadała gromkim "LEGIA MISTRZ!".

Konkretne racowisko
W drugiej połowie zaprezentowana została kolejna oprawa. Składała się sektorówka w kształcie koszulki, po której zwinięciu odpalono kilkadziesiąt rac i świece dymne. Efekt, mimo że nie było jeszcze ciemno, doskonały! Do końca meczu fani bawili się kapitalnie, ani przez moment nie spuszczając z tonu. Trenerzy chcieli podziękować Danijelowi Ljuboji za jego występy w Legii wpuszczając go na boisko w końcówce. To samo uczynili kibice, skandując nazwisko Serba oraz wieszając transparent "Danijel, hvala za sve".



Dekoracje i świętowanie na stadionie
Zgodnie z przedmeczowymi ustaleniami, po końcowym gwizdku sędziego nikt nie wbiegał na murawę i na swoich miejscach czekaliśmy na dekorację mistrzów Polski. Wcześniej brązowe medale odebrali piłkarze Śląska, ale my poza dwoma okrzykami, skupialiśmy się na świętowaniu mistrza, odpowiadając m.in. na pytania Hadaja kto jest mistrzem. Zaśpiewaliśmy, kolejny raz bez ścieżki melodycznej, "Sen o Warszawie" i "Przeżyj to sam". Później piłkarze kolejno wyczytywani wbiegali na specjalny podest. Kibice skandowali nazwiska wielu zawodników. Ci, którzy są w Legii krótko nagradzani byli jedynie oklaskami. Na osobne pieśni mogli liczyć Janusz Gol i Jacek Magiera. Jeszcze chwila i "Magicowi" stuknie 20 lat w naszym klubie, szacun. Na płytę boiska wyszedł także cały sztab pierwszej drużyny. Lekarze i masażyści przywitani zostali okrzykami Żylety "Rehabilitant" i "Lekarz, lekarz" ;).

Cała Legia na Starówkę
Zawodnicy zrobili jeszcze rundę honorową z pucharami wokół wszystkich trybun, jak zwykle na dłużej zatrzymując się przy Żylecie, z którą odśpiewali m.in. "Mistrzem Polski jest Legia". Niejednemu zakręciła się łza w oku... I chociaż oficjalny komunikat podawany przez spikera był taki, że idziemy świętować na Agrykolę, fani ogłaszali wszem i wobec "Cała Legia na Starówkę". I już kilkanaście minut później wielotysięczny tłum rozpoczął pochód w stronę kolumny Zygmunta, przystrojonego już od poprzedniego wieczora w legijne barwy. W drodze na Starówkę jeden z kibiców zawiesił szalik Legii także na palmie przy rondzie de Gaulle'a. O dziwo bez reakcji ze strony policji.

Setki rac pod kolumną Zygmunta
Sklepy z alkoholem na trasie przemarszu miały tego wieczora swój dzień i z pewnością wyrobiły miesięczną normę. Przez całą drogę nie brakowało legijnych pieśni, mimo że pogoda nie nastrajała do świętowania pod chmurką. Deszcz spowolnił nieco tempo marszu, niektórzy chowali się na piwko pod parasole, by po kilkunastu minutach, gdy deszcz wciąż nie ustępował, kontynuować wyprawę na Starówkę. Na miejscu "Staruch" zarzucał kolejne legijne pieśni, wielokrotnie skandowano "Legia na tronie, Legia w podwójnej koronie". W końcu pod kolumnę Zygmunta dojechał odkryty autokar z piłkarzami Legii oraz reprezentacją kibiców. Zapłonęły setki rac (również w autokarze), a "Mistrzem Polski jest Legia" niosło się po całej stolicy. Gdy nieco przejaśniło się od dymu, fani dziękowali piłkarzom za podwójną zdobycz, rzucali w ich stronę szaliki i rozstępowali się, bowiem autokar ruszył ulicami Warszawy w stronę Agrykoli. Nie brakowało osób, które przez całą trasę towarzyszyły świętującym piłkarzom. A na Starówce, i nie tylko, świętowanie trwało w najlepsze i jeszcze przez kilka godzin odpalane były race i inne środki pirotechniczne. Co najważniejsze, kibice wzięli sobie do serca świętowanie z głową i nie licząc rozbitych butelek na placu Zamkowym, obyło się bez większych strat.



Cztery tygodnie przerwy
Sezon 2012/13 za nami, a teraz czas na krótką przerwę. Mecze o europuchary rozpoczynamy w połowie lipca i miejmy nadzieję, że sprawdzi się hasło skandowane przez fanów podczas fety - "Mistrza już mamy, na Ligę Mistrzów czekamy". Wcześniej, bo już 6 i 7 lipca, zapraszamy na Generali Deyna Cup, podczas którego Legia zagra dwa spotkania, a w meczu z Partizanem oficjalnie pożegnamy Aleksandara Vukovicia, który niedawno zakończył karierę piłkarską.

Frekwencja: 30 787
Kibiców gości: 0 (zakaz)

Doping Legii: 10

Autor: Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.