Leśnodorski: Raul Bravo przyszedłby do Legii dla piłki, nie dla kasy
We wtorek do Warszawy przyjedzie hiszpański obrońca Raul Bravo. Były piłkarz Realu Madryt, który do niedawna reprezentował barwy Beerschot AC, przejdzie w Warszawie testy i pojedzie z "wojskowymi" na obóz do Austrii. Nie jest jeszcze przesądzone, że Raul Bravo zostanie w Legii, jednak prezes Bogusław Leśnodorski ma nadzieję, że tak się stanie. - Przejdzie u nas testy. Wygląda porządnie, na pewno jest dobrze przygotowany fizycznie - mówi prezes Legii o defensorze.
Zawodnicy takiego formatu jak Raul Bravo do tej pory nie trafiali do Polski. W poprzednich dwóch sezonach najgłośniejszym nazwiskiem w Legii był Danijel Ljuboja. - Wiem, że zaraz zaczną się porównania tego piłkarza do Danijela Ljuboji. Różnica pomiędzy takim facetem a Danijelem jest taka, że to jest gość, który gdyby u nas został, to przyszedłby tu dla piłki, a nie dla kasy. Wiemy ile w życiu zarobił i ile mu zaoferowaliśmy. Mogę powiedzieć, że jest to ułamek procenta tego, co zarobił do tej pory. Stąd ta pewność - mówi nam Leśnodorski.
- Nie porozumieliśmy się jeszcze ostatecznie z zawodnikiem - przyznaje Leśnodorski, który uważa, że Raul Bravo to piłkarz, jaki bardzo by się Legii przydał. Miałby być wzorem i dawać mentalne wsparcie drużynie. W tej roli znakomicie sprawdzał się w minionym sezonie Marek Saganowski, którym na Łazienkowskiej wszyscy się zachwycają. - Ma 32 lata, co na zawodnika defensywnego nie jest dużo. Pozyskanie go byłoby korzystne dla drużyny, do której trafia przecież coraz więcej młodych chłopaków - mówi o Raulu prezes Legii.