Radość Patryka Mikity po strzelonej bramce - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Legia Warszawa 5-1 Widzew Łódź

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia w nieco przemeblowanym składzie przed rewanżowym starciem 2. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów pokonała w inauguracyjnej kolejce ekstraklasy Widzew Łódź 5-1. Gole dla aktualnych mistrzów Polski zdobyli Miroslav Radović, Jakub Rzeźniczak, Michał Kucharczyk (dwie) oraz Patryk Mikita. Honorowe trafienie dla przyjezdnych zaliczył Łukasz Staroń.

Kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu gry łodzianie po raz pierwszy zagrozili bramce Dusana Kuciaka. Z prawej flanki dośrodkował David Kwiek w szesnastce Legii główkował Bartłomiej Pawłowski, jednak jego próba w porę została zablokowana przez Mateusza Cichockiego. Odpowiedź gospodarzy była piorunująca, gdyż już w kolejnej akcji wyszli oni na prowadzenie. Piłkę w środku pola wywalczył Michał Żyro, dograł ją do Patryka Mikity, który przytomnym prostopadłym podaniem uruchomił Miroslava Radović. Serbski pomocnik po krótkim sprincie znalazł się sam na sam z Maciejem Mielcarzem i płaskim strzałem nie dał mu żadnych szans na skuteczną interwencję. W 8. minucie gry z rzutu rożnego futbolówkę dorzucił Helio Pinto, lecz uderzenie głową Michała Żyro wylądowało na górnej siatce widzewiaków. Chwilę później nieco podłamani gracze Radosława Mroczkowskiego mieli okazję z rzutu wolnego, ale kopnięta przez Hachema Abbesa piłka wylądowała w trybunach. Potem gra nieco straciła na atrakcyjności i żadna z jedenastek nie potrafiła zagrozić golkiperowi oponenta. Kwadrans po rozpoczęciu gry przyjezdni zmusili bramkarza Legii do pierwszej interwencji. Princewill Okachi podał do biegnącego Pawłowskiego i gdyby nie przytomne wyjście Słowaka napastnik Widzewa zapewne doprowadziłby do remisu. W 17. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Michał Kucharczyk, jednak nie trafił do celu. Pięć minut później z lewego skrzydła dośrodkował Tomasz Brzyski i główka Kucharczyka poszybowała nad bramką.
Przez kolejne kilkanaście minut fani oglądający ten mecz mogli czuć się nieco rozczarowani. Żadna z ekip nie kwapiła się do poważniejszych ataków i na murawie niewiele się działo. W 33. minucie Widzew oddał niebezpieczne uderzenie. Aktywny Bartłomiej Pawłowski przymierzył z ostrego kąta, ale na wysokości zadania stanął Kuciak. Kilka minut potem szansę na premierowego gola w ekstraklasie miał Patryk Mikita. Młody napastnik gospodarzy miał stuprocentową okazję po dograniu od Michała Żyro, lecz nie opanował lecącej futbolówki. Co wówczas nie udało się legionistom, udało im się pięć minut przed przerwą. Jakub Rzeźniczak odnalazł się w polu karnym po niepewnym wybiciu jednego z defensorów i mocnym strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie. Ten sam zawodnik mógł zdobyć drugą bramkę chwilę później. Prawy obrońca bardzo mocno kopnął piłkę z dystansu, jednak obiła ona tylko łódzką poprzeczkę.

W 49. minucie Widzew Łódź zmarnował dotychczas najlepszą szansę na gola. Bartłomiej Pawłowski dostał podanie od Łukasza Staronia, z łatwością przedryblował dwóch przeciwników, ale w pojedynku sam na sam górą był Kuciak. Zmarnowana przez podopiecznych Radosława Mroczkowskiego okazja zemściła się na nich trzy minuty potem. Tomasz Brzyski zagrał fenomenalną piłkę do Patryka Mikity, ten jej nie sięgnął z czego skorzystał Michał Kucharczyk pokonując bezradnego Mielcarza. Kilkadziesiąt sekund później najlepszy w ekipie gości Pawłowski zagrał prostopadle do wychodzącego Okachiego i raz jeszcze bardzo dobrą interwencją popisał się Kuciak. Stare piłkarskie przysłowie sprawdziło się ponownie w 57. minucie. Będący na lewej flance Patryk Mikita dograł do Kucharczyka, a ten spokojnym uderzeniem posłał futbolówkę obok nogi golkipera Widzewa. Rozpoczynająca grę od środka ekipa przyjezdnych zanotowała szybką stratę. Piłkę przejął Kucharczyk, który popędził w kierunku szesnastki łodzian, tam odegrał do niepokrytego Radovicia. Próbę Serba w ostatniej chwili zablokował Okachi, ratując swój klub. Radość legionistów z czterobramkowego prowadzenia trwała ledwie moment. Niemal po godzinie gry bardzo ładnym strzałem zza pola karnego honorowe trafienie zanotował Łukasz Staroń.
W 68. minucie Michał Żyro dośrodkował do Miroslava Radovicia, jednak ten nie miał pomysłu jak zakończyć tę akcję i ostatecznie nic z tego nie wyszło. Pięć minut potem Bartłomiej Pawłowski raz jeszcze z łatwością dał sobie radę z dwójką rywali i jego podanie w szesnastkę w ostatnim momencie zablokowali "wojskowi". Kwadrans przed końcem z rzutu wolnego podał Tomasz Brzyski i mocna główka Dossy Juniora poszybowała ponad bramką. Dziewięć minut przed końcem z dystansu szczęścia spróbował Bartłomiej Kasprzak i z problemami futbolówkę złapał Dusan Kuciak. Minutę później Patryk Mikita stanął oko w oko z Mielcarzem, ale doświadczenie bramkarza Widzewa pozwoliło mu łatwo wygarnąć piłkę spod nóg legionisty. Młody napastnik zdołał się wreszcie wpisać na listę strzelców w 88. minucie. Po rzucie rożnym Brzyskiego bardzo dobrze główkował i nie dał szans golkiperowi gości na skuteczną obronę. W doliczonym czasie gry bardzo mocno piłkę kopnął Kucharczyk i szczęśliwie interweniował Mielcarz.

Legia Warszawa 5-1 Widzew Łódź
Radović 3, Rzeźniczak 40, Kucharczyk 52, 57, Mikita 88 - Staroń 59

Legia: 12. Dusan Kuciak - 25. Jakub Rzeźniczak, 39. Mateusz Cichocki, 3. Tomasz Jodłowiec, 17. Tomasz Brzyski - 37. Dominik Furman (62, 2. Dossa Junior), 23. Helio Pinto (70, 21. Ivica Vrdoljak) - 18. Michał Kucharczyk, 32. Miroslav Radović, 33. Michał Żyro (79, 20. Jakub Kosecki) - 27. Patryk Mikita.

Widzew: 13. Maciej Mielcarz - 2. Jakub Bartkowski, 5. Thomas Phibel, 30. Hachem Abbes, 24. Karol Tomczyk - 8. Princewill Okachi, 33. Bartłomiej Kasprzak - 29. Alex Bruno (46, 27. Lewon Hajrapetjan), 22. David Kwiek (46, 19. Łukasz Staroń), 17. Mariusz Rybicki - 10. Bartłomiej Pawłowski.

żółte kartki: Cichocki - Kwiek, Rybski, Pawłowski.

sędziował: Bartosz Frankowski.

widzów: 17 000.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.