REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Trabzonsporem

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Niektórzy mówili, że tego meczu nie dało się oglądać. Tymczasem był to zwyczajny mecz najlepszej polskiej drużyny w europejskich pucharach. Co można naszym piłkarzom zarzucić? Mieli grać cierpliwie, to grali, a że cierpliwie oznacza u nich jednocześnie wolno, to inna sprawa. Utrzymywać się przy piłce? Utrzymywali się. Ba, nawet stwarzali zagrożenie. Legia w tym zestawieniu personalnym gra na miarę możliwości. Taka jest smutna prawda.

fot. Legionisci.comNa bylejakości zespołu najwięcej korzysta Tomasz Jodłowiec, który, choć jest piłkarsko ograniczony i pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczy, to gra przynajmniej równo, stara się. W czwartek nie tylko wspierał defensywę, ale też próbował rozgrywać, choć z kiepskim efektem. W sumie więc miał sporo odbiorów i sporo strat, które wynikały z zaangażowania w ofensywę, a i tak wyróżniał się pozytywnie na tle kolegów.

Dossa Junior wprawdzie trafił do własnej siatki, ale nie można go za to winić. Zagrał pewnie i bez większych błędów. Dominował w powietrzu, również w polu karnym Turków. Powinien był zdobyć przynajmniej jedną bramkę. Można więc przyczepić się jedynie do nieskuteczności i do paru sytuacji, w których się źle ustawił.

Przyzwoicie wypadł też Jakub Rzeźniczak. Turcy przez większą część meczu niezbyt angażowali się w ataki i nasi obrońcy nie mieli zbyt wielu trudności, by ich powstrzymać. Nasz kapitan nie miał więc okazji popełnić rażących błędów. Parokrotnie jednak źle się ustawił, a także jakoś nie potrafił trzymać w ryzach linii obronnej.

Przez długi czas bez zarzutu grał Tomasz Brzyski. Efektywny w obronie (najwięcej odbiorów w drużynie), groźny w ataku, aktywny, wybiegany i dokładny. Niestety, mimo, że lepiej wykonywał stałe fragmenty, to i tak żadne z jego zagrań nie zakończyło się golem, a do tego przy drugiej bramce dał się łatwo ograć Maloudzie.

Większych zastrzeżeń nie można mieć do Bartosza Bereszyńskiego. Wprawdzie nie grał on z takim rozmachem, jak „Brzytwa”, ale widać było w końcu przebłyski „Beresia” z wiosny – silnego, szybkiego, nieustępliwego i walecznego. Niemniej, Bartek musi być bardziej skuteczny w grze do przodu, przydałaby się w końcu jakaś asysta, czy gol.

Michał Kucharczyk został wybrany przez telewidzów „Plusem meczu”. Mówi się, że dużo biegał i walczył. Problem w tym, że kompletnie nic z tego nie wynikało. „Kucharz” oddał jeden niezły strzał na bramkę, ale w większości sytuacji wyłączał myślenie, podejmował złe decyzje, był niedokładny i przewidywalny. Zimna, myśląca głowa – oto, czego brakuje teraz Michałowi najbardziej. Prawda jest jednak taka, że wielkim piłkarzem już nigdy nie będzie.

Wladimer Dwaliszwili zagrał to, co umie. Szukał gry, był aktywny (oczywiście, jak na niego), starał się, ale nie znajdował zrozumienia z kolegami, za rzadko dostawał piłkę. Gruzin z pewnością prezentuje się już lepiej. A potrafi jeszcze lepiej. Tylko jak trafić do jego głowy?

fot. Legionisci.comDominik Furman udowodnił, że europejskie puchary to dla, przynajmniej na tę chwilę, za wysokie progi. To po jego przewidywalnym podaniu poszła kontra, w efekcie której padła pierwsza bramka, to on zawalił krycie przy drugim golu. Parokrotnie jeszcze zagrywał takie podania, że rywale byli o włos od przejęcia piłki. Sam „Furmik” miał szczęście, gdy raz sędzia odgwizdał faul na nim, gdy banalnie dał sobie odebrać futbolówkę. Oczywiście, Dominik nieźle czytał grę, starał się ją prowadzić, ale skutek był żaden.

Zupełnie zawiódł Jakub Kosecki, który nie był w stanie wyprzedzić nawet 31. letniego Bosingwy. Nic mu nie wychodziło, rywale skutecznie odcięli go od możliwości zejść do środka i było po „Kosie”. Na tę chwilę Kuba piłkarsko nie ma wiele więcej do zaoferowania.

Helio Pinto natomiast udowodnił, że nie można na niego liczyć, zwłaszcza w pucharach. Nic nie daje drużynie, nie potrafi znaleźć sobie miejsca na boisku, nie rozumie się z kolegami.

Wojciech Skaba … ciężko coś napisać … Pozostańmy więc przy faktach. Wojtek przez cały mecz był bezrobotny, aż w końcu zaczął „cudować”. Najpierw wykonał fatalny wślizg i nie trafił w piłkę. Tu jeszcze mu się upiekło. Następnie jednak zrobił „pajacyka” przy wyjściu do piłki, czym zmylił Dossę, od którego odbita piłka wturlała się do siatki. Skaba otrzymał od losu ogromną szansę, by pokazać, że jest dobrym bramkarzem. Zmarnował ją koncertowo. Nie sposób go już bronić.

Zmiennicy

Henrik Ojamaa - nie zaprezentował niczego godnego uwagi. Głupie rajdy, głupie straty. Tyle.

Patryk Mikita - zagrał króciutko, ale raz zdołał oddać niezły strzał na bramkę.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Dossa Junior – 4,1
Tomasz Jodłowiec – 3,9
Tomasz Brzyski – 3,8
Jakub Rzeźniczak – 3,5
Bartosz Bereszyński – 3,3
Michał Kucharczyk – 3,0
Dominik Furman – 2,5
Helio Pinto – 2,3
Wladimer Dwaliszwili – 2,1
Jakub Kosecki – 2,0
Wojciech Skaba – 1,8

Zmiennicy:
Henrik Ojamaa – 1,8
Patryk Mikita – 3,1

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.