Jan Urban - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Urban: Dobre zakończenie jesieni

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jan Urban (trener Legii): Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni – choć tego nie chcę – tracimy gola na początku meczu i musimy odrabiać straty. Ale dziś odrobiliśmy z nawiązką i cieszę się, że odskoczyliśmy od rywali. Dobrze, że w taki sposób zakończyliśmy tę rundę, bo nie było łatwo, żeby odskoczyć głównym rywalom do mistrzostwa Polski na kilka oczek.

Michał Kucharczyk miał dziś swój dzień. Cieszę się tym, bo zawsze wymagam od niego więcej i wiem, ze stać go na strzelanie goli. Tak jak dziś na 1-1, gdy bardzo przymierzył i zdjął pajęczynę z bramki.

Z dobrej strony pokazał się też Henrik Ojamaa. Mówiłem, że dużo z nim rozmawiam. Wiele było szumu wokół niego. Ale zaczął grać drużynowo i jest to z korzyścią i dla niego, i dla całej drużyny. Dziś trudno krytykować Ojamę. Pracował i w ofensywie, i w defensywie.

Z przyjemnością patrzyłem dziś na grę obu zespołów. Cracovia bardzo dobrze gra piłką. Odrabianie strat kosztowało nas wiele wysiłku. Goście chcieli grać swoje i dlatego musieliśmy atakować ich pressingiem. W kontrach tkwiła dziś nasza siła, ale to też skutek tego, że Cracovia często prowokuje ryzykowną grę pod własną bramką.

Teraz przed nami mecz z Górnikiem Zabrze. Gramy to spotkanie tak późno, bo nie ma innych terminów. Wiadomo było już wcześniej, że jeśli polska drużyna awansuje do europejskich pucharów, to tak będzie. Kadra na mecz w Zabrzu będzie podobna do tej ze spotkania z Cracovią, czyli nasza ławka będzie krótka, ale do gry wróci przynajmniej Dossa Junior.

Cały czas brakuje nam napastnika. Zaryzykowaliśmy w tej rundzie na tej pozycji. Mieliśmy bić się o Ligę Mistrzów, a mieliśmy dwóch graczy ataku. Dodatkowo jeden wypadł z powodu kontuzji, gdy nie można było już dokonywać transferów. Wladimer Dwaliszwili nie dał rady grać sam we wszystkich meczach. Widać było, że jest ociężały. Tak nie może być. Potrzebni są zmiennicy i rywalizacja.

Co sądzę o reformie rozgrywek ligowych? Nie sądzę, żeby w naszym klimacie można było grać tyle meczów, co w ligach na zachodzie Europy. Patrzyłem ostatnio na ligę w Portugalii. Teoretycznie tam można grać prawie przez cały rok. Ale mają tam trzy miesiące przerwy.

U nas jesień była bardzo długa. Problemem nie jest fakt, że graliśmy 21 meczów w lidze. Sęk w tym, że po dwóch tygodniach odpoczynku, zawodnicy muszą zaczynać nowy okres przygotowania. Czas regeneracji jest więc bardzo krótki. To z tego wynika duża część kontuzji. Nie mówię tylko o nas, bo i w innych zespołach jest wiele urazów. Inna kwestia to dzielenie punktów. Nie można podnosić sztucznie poziomu przez dzielenie punktów. To nie jest normalne. W ten sposób deprecjonuje się rozgrywki sezonu zasadniczego. Tym bardziej, że bardzo rzadko lider polskich rozgrywek ma bardzo dużą przewagę nad resztą drużyn. Dla mnie dzielenie punktów nie jest dobrym rozwiązaniem.

Poziom naszych rozgrywek się nie podniósł. Młodzi i nieźli piłkarze od razu są sprzedawani, bo muszą ratować budżety klubowe. Poziom rozgrywek stoi w miejscu. Trzeba poczekać na większy napływ wychowanków. Tym bardziej, że kluby przykładają do tego coraz większe znaczenie i powstaje też coraz więcej szkółek piłkarskich.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.