Piotr Bakun - fot. Bodziach / Legionisci.com
REKLAMA

Bakun: Jesteśmy liderem i będziemy mieli fajne święta

Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po meczu z Muszkieterami, Piotr Bakun nie krył zadowolenia z osiągnięcia celu, jakim była wygrana z dotychczasowym liderem. W rozmowie z LL! trener Legii mówi, co jest jeszcze do poprawienia i ma nadzieję, że w 2014 roku będziemy mogli świętować upragniony awans do I ligi.

Przez większość meczu prowadziliście różnicą kilkunastu punktów, a jednak do końca musieliśmy drżeć o wynik.
Piotr Bakun: To prawda. Zespół Muszkieterów nie przypadkiem był liderem przez większość ligi. Historia zna takie sytuacje, kiedy zespół prowadzi jeszcze wyżej, a przegrywa mecz. To jest urok dyscypliny, którą uprawiamy.

Dzisiaj po stronie Legii była bardzo duża liczba fauli i strat.
- Dokładnie tak i to straty niczym niewymuszone, bo nie pressingiem ze strony rywali. Te faule były durne, bo nie było sytuacji, kiedy przegrywaliśmy pojedynek i 'cięliśmy' człowieka, kiedy mija na 1:0, żeby zdobyć punkty. Popełnialiśmy głupie błędy - wkładanie rąk, gdzie nie trzeba i to była nasza bolączka. Jeżeli będzie w stanie zmniejszyć liczbę strat, to w tej lidze niewiele zespołów będzie w stanie cokolwiek nam zrobić. Popełniliśmy 25 strat, a mimo to wygraliśmy mecz dosyć pewnie. 25 stratami można obdzielić trzy mecze.

Kiedy trener odetchnął w dzisiejszym meczu? Po osobistych Nawrota, punktach Cechniaka, czy osobistych Podobasa?
- Ja odetchnąłem, gdy widziałem w ostatniej akcji przeciwników kozłują w miejscu i nie walczą o wynik. Tak to człowiek jest cały czas w grze i niezależnie jaki jest wynik, żyje meczem. Gdy oni zwolnili, byłem już pewien, że jesteśmy liderem i mamy fajne święta.

W Nowej Soli przegraliście w pierwszej kolejce. Czym różniły się te dwa mecze?
- To był pierwszy mecz w lidze. Przejechaliśmy szmat drogi, wpadliśmy na salę przed pierwszym gwizdkiem, do tego zespół nie był jeszcze dobrze zgrany, a mimo to przegraliśmy jednym punktem. Jeden błąd mniej, jedna akcja inna i byśmy wygrali. Byliśmy wściekli po tamtym meczu.

Co biorąc pod uwagę ostatnie mecze, należałoby poprawić?
- Straty i durne faule to zmora, która prześladuje nas od ubiegłego sezonu. Jeśli poprawimy straty, rzuty osobiste, jeżeli nie będziemy popełniali głupich błędów, zajmiemy się podstawowymi rzeczami. Jeżeli będziemy normalnie kozłować, podawać, bronić, bez żadnych wodotrysków, szału, wtedy będzie wszystko dobrze. Zróbmy to prostymi metodami.

Rozegraliście ponad połowę meczów w sezonie, znacie już wszystkich przeciwników. Ten sezon jest dla Was łatwiejszy, jeśli chodzi o poziom ligowych rywali?
- Trudno powiedzieć, bo i my jesteśmy innym zespołem. Jesteśmy obecnie zespołem bardziej dojrzałym, który gra bardziej wysublimowaną, dorosłą koszykówkę. Nie jesteśmy zespołem, który gra tak, że jak wpada to jest ok, a jak nie siedzi to jest kłopot. Lepiej bronimy niż przed rokiem. To jest związane z inną filozofią trenerską. Zawodnicy coraz lepiej rozumieją o co mi chodzi.

Jeżeli chodzi o rok 2014 to możemy sobie życzyć awansu do I ligi?
- Oczywiście, że tak. Ja przede wszystkim życzyłbym swojemu zespołowi zdrowia. Jeśli ono dopisze, będą omijać nas kontuzje, nie będzie najmniejszego powodu, żebyśmy do tej ligi nie weszli. Chciałbym życzyć najwspanialszych świąt naszym kibicom oraz wszystkim ludziom, którzy są dla nas uprzejmi i nam sprzyjają - Dzielnicy Bemowo, OSiR-owi Bemowo oraz wszystkim sponsorom, no i oczywiście rewelacyjnym kibicom.

Rozmawiał Fumen


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.