Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 1. tydzień z głowy

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Wspaniały sezon ogórkowy w pełnej krasie. Legia na razie nikogo nie pozyskała, ale to bardzo prawdopodobnie jedynie kwestia czasu. Wprawdzie w prasie mówi się o jakichś młodych ogórkach z rezerw MU czy innego Wolverhampton, więc powodów do radochy za bardzo nie widać. W sumie niczego innego nie można się było spodziewać, bo niby na jakiej podstawie? Ale czekamy nie tylko na wzmocnienia, bo przecież też na zapowiadany hit stycznia. My wiemy, Wy pewnie też wiecie, albo się domyślacie. Na razie jednak czekamy.

Poniedziałek. Niejaki William Keane, podobno najskuteczniejszy napastnik rezerw Manchesteru United i wielki talent brytyjskiej piłki mógłby zostać wypożyczony przez Legię. Może parę lat temu bylibyśmy zajarani. A tak na chłodno to czego się można spodziewać po chłopaku, który dwa lata temu raz zagrał ogon w pierwszej, nie poradził sobie w Championship, a ma już skończone 20 lat? Tym bardziej, że kiedyś już mieliśmy wątpliwą przyjemność podziwiać umiejętności byłego gracza United, co to zwał się Dong Fangzuho. On też miał na koncie 1 mecz w ekipie z Old Trafford. No i nie umiał grać w piłkę. Keane przynajmniej jednak ma bardzo dobrze kojarzące się nazwisko. No i jakby co nie trzeba będzie tworzyć chińskojęzycznej witryny internetowej...

Wtorek. Legia wyskoczyła z akcją promocyjną pod hasłem „Możesz być nawet z …, jeśli jesteś kibicem Legii”. Klasyka zagrania z Dupoklasy: pomysł dobry, wykonanie fatalne. Akcja ta skierowana jest do fanów „wojskowych” z innych miast, ale co ma pokazać? Jaki dać efekt? Jak wytłumaczyć konstrukcję logiczną tego hasła? Jesteś gorszy, bo spoza Warszawy, ale skoro kibicujesz Legii, to już wcale nie taki zły? Oczywiście wiadomo, że klub miał dobre intencje, ale sądząc pod odbiorze akcji w innych miastach jest to klasyczny strzał w kolano, podnoszący ciśnienie i wzmagający niechęć do Legii. Ciekawe, czy nasi fani w Poznaniu, Krakowie itd. czują się lepiej dzięki tej kampanii?

Środa. Jak wiadomo, jestem wielkim zwolennikiem trenera Jana Urbana, ale w kontekście tego, co mówi zarówno nasz były szkoleniowiec, jak i prezes, to rzeczywiście dobrze, że to rozstanie nastąpiło już teraz. Urban miał dość współpracy z Leśnodorskim, chciał jednak obronić tytuł, a dopiero potem odejść. „Leśny” zaś przyspieszył tok wydarzeń. Z punktu widzenia interesu klubu wybrał moment optymalny. Pozostaje więc tylko jedna, ale za to ogromna wątpliwość. Na imię ma Henning, a na nazwisko Berg.
1 stycznia swe urodziny obchodził Jacek Magiera. Nigdy dość okazji, by złożyć życzenia wszelkiej pomyślności.

Czwartek. Tuluza podobno daje 3 mln euro za Furmana. Niezła heca. Chłopak uczy się niemieckiego, a tu co? Francja? Język podobny zupełnie do żadnego, same snoby, masa Murzynów i ślimaki. Swoją drogą, to ciekawe. Skoro Wolski kosztował podobnie (zależnie jeszcze od źródła), a jest bezapelacyjnie lepszym zawodnikiem od „Furmiego” tzn., że albo ceny poszły w górę, albo w Tuluzie ktoś chce koniecznie przepłacić, albo kwota jest mocno zawyżona. Inna sprawa, że sprzedać Furmana za 3 mln euro to byłby naprawdę wyczyn, zważywszy, że np. Gola klub opchnął za 300 tys. Tyle kasy za pomocnika bez gola i bez asyst jesienią?

Piątek. Sztab szkoleniowy Legii został wzmocniony Palem Arne Johannesem i Kazimierzem Sokołowskim. Zwłaszcza ten drugi był cenionym w Norwegii fachowcem od… No właśnie, od czego? Wydawać by się mogło, że od trenerki, ale w zasadzie, to obaj znani są głównie z pracy z młodzieżą. U nas też obaj mają głównie odpowiadać za wprowadzanie młodych piłkarzy do dorosłej piłki. Szeroko stawiamy więc na młodzież. Potem się ich szybko sprzeda. Tylko ich tylu wziąć? I co z wynikami?

Weekend. Kolejne 3 miliony mogłyby trafić na konto Legii za Tomasza Jodłowca. Taka suma za 29. letniego zawodnika, w dodatku mocno piłkarsko ograniczonego, jest nie do odrzucenia. Problem w tym, że w środku pomocy zrobiłoby się dość luźno. Pinto, Łukasik, Vrdoljak… I to właściwie tyle, nawet jeśli nazwiska te nie brzmią zbyt poważnie. Ale nie ma co marudzić na zapas. Na razie nikt „Jodły” i „Furmika” jeszcze nie kupił. Na razie.

W kąciku „Ulubieńcy lat minionych” zaglądamy do Macieja Rybusa, który wylał swe żale w rozmowie z Weszło. W skrócie, to „Rybka” ma dość życia na zadupiu, bujania się po Machaczkałach, Kisowłodzkach i innych Groźnych. Oczywiście Tierek ma super stadion, koledzy są fajni, a kasa się zgadza. Ponadto, Maciek ma świadomość, że sportowo niczego już w życiu nie osiągnie. Z wywiadu wynika, że marzy o grze w Krasnodarze, bo tam fajna infrastruktura, a zespoły perspektywiczne (tj. z szansami na grę w pucharach). Rybus wie też, że nie pogra też w zachodnim klubie, bo jest za drogi dla kogokolwiek spoza Rosji. Z jednej strony to smutne, z drugiej zaś wyraźnie wskazuje, jakie cele mają młodzi, polscy zawodnicy. Rosja i 2. Bundesliga. A nade wszystko kasa. I to wcale nie jest źle. Trzeba mierzyć zamiary na siły.

To było grane
Zaglądamy do „KO” sprzed 5 lat, a tam:

„Wczoraj natomiast ponownie przekonaliśmy się, że „nad wszystkim czuwa gospodarz domu” w osobie dyrektora Trzeciaka. Pan Mirosław dał głos na konferencji prasowej obruszywszy się na zarzuty, że urlopował, gdy trzeba było pracować. „Z urlopu też mogłem wykonywać swoje obowiązki” – rzekł rozdrażniony. Dziwne nieco. Brać urlop i na nim pracować? Co straszniejsze – pracować szukając kolejnych wirtuozów piłki nożnej w Hiszpanii. Chociaż w sumie, w przypadku naszego specjalisty od transferów nic już nas nie powinno zaskakiwać. Za to rozbawiać jak najbardziej. Oto fragment konferencji:
- Gdyby zgłosił się do pana prezes czy dyrektor Napoli i wyłożył za Rybusa wielkie pieniądze, to powiedziałby pan nie?
- Tak”.

A Frank Lampard jest wypalony! No mistrz!

Zdjęcie tygodnia

Dokładnie 10 lat temu Legia rozpoczęła przygotowania do rundy wiosennej, w której największą furorę zrobił ten sympatyczny pan i ruszył na podbój Europy.

fot. Woytek / Legionisci.com

Qbas
fot. Legionisci.com


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.