Wawrzyniak: Na pewno nie przegrałem rywalizacji z Brzyskim
- W Legii miałem dobry kontrakt. Mógłbym pewnie zostać na te pół roku, siedzieć sobie wygodnie na ławce rezerwowych i czekać na to, co wydarzy się latem. Ale kompletnie mnie to nie interesowało - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl Jakub Wawrzyniak, który niedawno odszedł do rosyjskiego Amkara Perm.
Lewy obrońca Legii doznał kontuzji uda we wrześniowym meczu reprezentacji Polski z Czarnogórą i jego absencję wykorzystał Tomasz Brzyski. - Po wyleczeniu urazu z rolą rezerwowego się nie godziłem. Na treningach walczyłem i choć Legia z 'Brzytwy' miała duży pożytek, to i tak dostawałem szanse od trenera Jana Urbana - mówi były już zawodnik Legii.
Wawrzyniak przekonuje, że już na starcie został uznany przez Henninga Berga za rezerwowego. - Na każdym treningu nie godziłem się z rolą rezerwowego. Do samego końca chciałem przekonać trenera, że się myli. Rzeczywistość była jednak inna. Już po tygodniu pracy z nowym szkoleniowcem widziałem, że role w drużynie są rozdzielone. Wszystko było jasne. Nie wygrałem rywalizacji z Tomkiem, ale na pewno jej nie przegrałem. Absolutnie nie mam do siebie pretensji - przekonuje Wawrzyniak.