REKLAMA

Plusy i minusy po meczu ze Śląskiem Wrocław

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Legia z niewiadomych przyczyn nie wygrała we Wrocławiu. W pierwszej połowie prezentowała się bardzo dobrze, najlepiej pod wodzą Henninga Berga, i miała masę okazji bramkowych. Po przerwie, choć było już nieco gorzej, znów stworzyła sobie cztery doskonałe sytuacje do zdobycia bramki, ale wykorzystała tylko jedną. Nieskuteczność mistrzów Polski postanowił ukarać...

sędzia Paweł Gil, który wymyślił rzut karny dla Śląska, co w efekcie gospodarzom dało punkt.

fot. Legionisci.com Najlepszym naszym piłkarzem był Miroslav Radović. Gdyby cały zespół i on sam mieli więcej szczęścia, to rozgrywający 300. mecz w warszawskich barwach Serb miałby na koncie trzy gole (dwie stuprocentowe okazje w I połowie!) i asystę (zmarnowana okazja Dudy), a Legia wysoką wygraną na koncie. Skończyło się tylko na jednym golu i na remisie. "Rado" dowodził naszą grą ofensywną. Był bardzo aktywny, szukał gry, dużo biegał, szybko myślał, a do tego podejmował dobre decyzje przy rozprowadzeniu piłki, dzięki czemu akcje drużyny prowadzone były w wysokim tempie. W końcu zdobył też piękną bramkę, która, o losie, jedynie uratowała nam remis. Ale też niewiele brakowało, a strzeliłby bramkę samobójczą, gdy głową pięknie przelobował Kuciaka. Mimo tego - "Rado" lider. Bez dwóch zdań.

Wiosna należy także do jego przyjaciela Ivicy Vrdoljaka. Niewiele się zaryzykuje tezą, że tak dobrze to Chorwat jeszcze w Legii nie grał. Gra bardzo głęboko cofnięty, ale jest niezwykle efektywny w środku pola, notuje masę przechwytów, jest silny i czujny. I jakoś nagle gra na pełnym zaangażowaniu. Nawet słabsza forma Jodłowca nie była dla Ivicy problemem. Robił swoje. Był nie do przejścia, a do tego celnie podawał. Na brawa zasługuje też jego doskonałe dalekie prostopadłe zagranie, po którym Radović powinien był zdobyć bramkę pod koniec I połowy. Kapitan.

Solidny występ mają za sobą boczni obrońcy. Wygląda na to, że Łukasz Broź przekonał do siebie Berga, a meczem we Wrocławiu na pewno umocnił swoją pozycję. Zagrał bez większych błędów w obronie, bardzo dobrze się ustawiał, a przy tym parokrotnie doskonale wyłuskiwał piłkę rywalom (np. w 54 min. świetnie powstrzymał Picha). W szczególności jednak cieszy jego aktywność w ofensywie. "Broziu" ma smykałkę do kombinacyjnych ataków.
Tomasz Brzyski miał mało pracy w I połowie, choć raz spóźnił się z kryciem, co spotkało się z bardzo nerwową reakcją Kuciaka, ale i rzadko podłączał się do ataków. Po zmianie stron było już lepiej. Problem w tym, że ani ze stałych fragmentów, ani z gry nie potrafił dobrze obsłużyć kolegów.

Dobre spotkanie ma za sobą także Dusan Kuciak, bo co miał obronić, to obronił. Błędów nie popełnił, a przy karnym nie miał szczęścia. Jedyne co dziwi to jego nerwowość, bo parokrotnie skakał kolegom do oczu po ich błędach.

Przyzwoicie zagrał duet środkowych obrońców Jakub Rzeźniczak i Dossa Junior. Dla Kuby był to pierwszy mecz o punkty pod wodzą Berga. Zaczął dość nerwowo, ale z każdą minutą nabierał pewności w grze, by szybko wejść na swój wysoki poziom. Właściwie bez błędów - skuteczny w odbiorze, dobrze się ustawiał i wzajemnie asekurował z Dossą. Udowodnił, że Norweg na środku obrony na kłopot bogactwa. Natomiast Dossa podtrzymał swą wysoką dyspozycję z poprzednich meczów. Skała w powietrzu - wygrywał wszystkie pojedynki. Po jego "zagraniu ręką" Gil gwizdnął karnego, ale był to ewidentny błąd i nie ma o czym dyskutować - w zagraniu Juniora nie było zamiaru zatrzymania piłki, a ta została kopnięta z bliska.

Ondrej Duda zadebiutował w Legii i powinien być to debiut marzenie, a był debiut koszmar. Słowak nie wykorzystał dwóch okazji strzeleckich z gatunku niemożliwych do niewykorzystania. Poza tym jednak udowodnił, że zespół może mieć z niego spory pożytek. Imponował dynamiką, grał bez kompleksów i dobrze wyczuwał rytm gry.

fot. Legionisci.comMichał Żyro miał bardzo dobry początek spotkania, gdy błyszczał w ofensywie. Kilka jego zagrań zasługiwało wręcz na brawa. W ogóle nie było jednak z niego pożytku w defensywie. Kwintesencją jego nieróbstwa w obronie była sytuacja z 23. min., gdy po prostu stał w odległości kilku metrów od rywala, który dośrodkowywał z jego sektora. Później gorzej było również w ofensywie - Żyro miewał tylko przebłyski.

Zaskakująco słabo zagrał Tomasz Jodłowiec. Wyglądało na to, że się starał, próbował, ale był jakiś nieobecny, nic mu nie wychodziło. Brakowało go zarówno w destrukcji, jak i akcjach ofensywnych. Najgorszy występ od dawna.

Raphael Augusto nie grał, on na boisku jedynie był. Zupełnie nieprzydatny, tracił piłki w bezsensownych dryblingach, nie stanowił wsparcia dla defensorów ani dla atakujących kolegów. Koszmar. Aż dziwne, że tak długo Berg trzymał go na boisku.

Zmiennicy:

Wladimer Dwaliszwili - zastąpił Dudę i zagrał po swojemu - ociężale, bez błysku i bez okazji strzeleckich.

Michał Kucharczyk - miał dwie stuprocentowe okazje, których niestety nie wykorzystał, ale i tak zagrał bez porównania lepiej niż Augusto.

Henrik Ojamaa - jego zmiana niczego nie wniosła do gry drużyny. Bezbarwny.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)
Miroslav Radović - 5,1
Ivica Vrdoljak - 4,9
Dusan Kuciak - 3,9
Jakub Rzeźniczak - 3,9
Dossa Junior - 3,8
Łukasz Broź - 3,7
Tomasz Brzyski - 3,7
Tomasz Jodłowiec - 3,6
Michał Żyro - 3,5
Ondrej Duda - 3,0
Raphael Augusto - 2,0

Zmiennicy:
Wladimer Dwaliszwili - 2,3
Michał Kucharczyk - 2,6
Henrik Ojamaa - 2,5

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.