fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Pierwszy gol, drugi gol, trzeci leci (+VIDEO)

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Na meczu z Zawiszą frekwencja na naszym stadionie była zdecydowanie niższa niż na pojedynku z Lechem, ale zabawa na trybunach chyba nawet lepsza. Na Łazienkowską nie zawitali kibice gości, którzy pozostają w stanie wojny z właścicielem klubu. Radosław Osuch sporo nasłuchał się w trakcie meczu od legionistów.

Osuch, gdzie masz kibiców?
Żyleta na początek przypomniała piłkarzom, że w obecnym sezonie liczy się jeden cel - "Hej Legio tylko mistrzostwo". Następnie w stronę piłkarzy gości, którzy w trakcie konfliktu na linii właściciel - kibice od razu stanęli po stronie "pieniądza" skandowano: "Zawisza! Co? Zarząd k... popieracie, a kibiców w dupie macie". Na deser, raz jeszcze pod adresem obecnego w loży VIP prezesa Zawiszy, skandowano "Hej Osuch, gdzie masz kibiców?".



PDW
Na płocie, oprócz legijnych płócien, wywieszony został biało-czerwony transparent "Katyń, Smoleńsk - Pamiętamy!", a także transparent z pozdrowieniami dla braci po drugiej stronie muru. W trakcie pierwszej połowy skupiliśmy się na dopingu dla naszej drużyny. Były tańce labada, zarówno w wersji klasycznej, jak i pogo. Jednak zdecydowanie głośniej i weselej było po przerwie. Na samym początku drugiej połowy "Staruch" zapraszał wszystkich na środowy mecz koszykarzy na Bemowo. "Wszyscy widzimy się w środę o 19:00 na koszu" - mówił gniazdowy, a na trybunie południowej wisiał transparent z zaproszeniem na mecz decydujący o awansie do finału play-off.

Dziś zgodnym rytmem
Chwilę później fani rozpoczęliśpiewanie "Dziś zgodnym rytmem biją nam". I przy tej właśnie pieśni padły dwie pierwsze bramki dla naszej drużyny. W trakcie meczu fani kilkakrotnie skandowali nazwisko Marka Saganowskiego, który po długiej przerwie spowodowanej kontuzją znalazł się znowu w kadrze meczowej. Trener Legii pozostał jednak obojętny wobec apeli kibiców domagających się wpuszczenia "Sagana" na boisko.



Koncert życzeń
W drugiej połowie bardzo dobrze wychodził nam "Hit z Wiednia", a następnie rozpoczął się "mini koncert życzeń" z wykorzystaniem kilku rzadziej wykonywanych pieśni. Schodzącego po czerwonej kartce piłkarza Zawiszy, żegnało jak za starych czasów równe "Wypier..., wypied...". Przypomniana została także pieśń "Ja kocham Legię lalalalalala", która wyszła naprawdę melodyjnie, a później dołożona została okazjonalna zwrotka: "pier... ITI, Osucha też". Właścicielowi Zawiszy oberwało się raz jeszcze - po bramce na 3-0: "Trójka do zera, j... Osucha frajera". Na deser wróciła śpiewana przed laty pieśń przy okazji spotkań kończonych właśnie takim wynikiem (z jedną drobną zmianą): "Pierwszy gol, drugi gol, trzeci leci, na tablicy trzy zero się świeci, co za szał, co za szał, co za radość, ta drużyna z Bydgoszczy to słabość".

W środę wszyscy na kosza
Po meczu gdy już większość trybun opustoszało, Żyleta czekała aż pod trybunę podbiegną zawodnicy. Zaśpiewaliśmy z nimi "Ole ole", a także dość długo skandowaliśmy "mistrz, mistrz, Legia mistrz".

Frekwencja: 17 642
Kibiców gości: 0

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.