fot. 2014-04-08 spotkanie, Instytut Słowacki, Dusan Kuciak, Lucinka, Zarinka, Tomasz Janus, Jakub Majewski - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Kuciak spotkał się z kibicami (VIDEO)

Tomek Janus, Qbas, Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

We wtorek w Instytucie Słowackim odbyło się spotkanie kibiców z Dusanem Kuciakiem. Bramkarz Legii ponad godzinę odpowiadał na pytania prowadzących imprezę redaktorów Legionisci.com i fanów, którzy szczelnie wypełnili salę na Starym Mieście. Nie zabrakło konkursów z nagrodami, autografów i wspólnego pozowania do zdjęć. - Nie będę opowiadał głupot, chcę w zrobić jeszcze jeden krok do lepszego klubu. Byłoby fajnie gdyby Artur Boruc wrócił do Legii, on dałby drużynie więcej niż Dusan Kuciak - powiedział Słowak.

- Mistrzostwo mamy w swoich rękach i sami możemy je tylko zgubić. Nikt nam go nie może zabrać. Duet Duda Radović nie ma konkurencji w tym momencie w Ekstraklasie. Czekam na powrót Guilherme, bo wtedy będziemy mogli patrzeć na Legię jak na Barcelonę - dodaje Kuciak.

Fotoreportaż ze spotkania - 16 zdjęć Hagiego



Na początku kariery trafiłeś do Anglii to ta gra kontaktowa tak cię tam ciągnęła?
- Nadarzyła się możliwość by wyjechać na pół roku gdy uczyłem się prawdziwej piłki. Na początku byłem zdziwiony jak może funkcjonować świat piłki nożnej. Nie udało mi się jednak tam na dłużej zatrzymać, ale nie żałuję tego, bo to było cenne doświadczenie w życiu.

Czemu piłka a nie hokej, który jest bardziej popularny na Słowacji?
- Jesteśmy w czwórkę w rodzinie - 3 braci i 1 siostra. Najstarszy grał w piłkę, drugi też, więc i ja automatycznie też. Jako że byłem najmłodszy, to mówili mi "idź do bramki i tam stój". Jednego dnia przyszedł trener, zaprosił nas na treningi i tak się to potoczyło.

Słyszeliśmy, że mówisz lepiej po polsku niż po słowacku?
- Na pewno nie (śmiech). Już rozumiem prawie wszystko, z rozmową nie mam problemów, ale nie jest tak, że mówię lepiej po polsku. Jestem trzy lata jestem w Polsce, więc wstydem byłoby gdybym się nie nauczył polskiego.

Bardzo różni się granie w klubie zagranicznym od gry we własnej ojczyźnie?
- Jak grałem w Żylinie, to nie zawsze rozumiałem podejście niektórych chłopaków, którzy przychodzili do z zagranicy. Teraz to rozumiem. Oni dawali z siebie wszystko, teraz ja daję z siebie wszystko. Ja tutaj przyszedłem zdobyć doświadczenie, sukcesy i szczerze: chcę się jeszcze ten jeden krok dalej gdzieś zrobić.



Czy osoba trenera Dowhania miała duże znaczenia przy przenosinach do Warszawy? czy może była to bardziej decyzja rodziny, a może jednak namowa Janka Muchy?
- Rozpoczniemy chyba od Janka. Jano do mnie zadzwonił, że jest taka możliwość. Później przyjechałem i spotkałem się z trenerami. Była to decyzja, którą trzeba podjąć natychmiast, bo był problem z certyfikatem. Nie było dużo czasu do myślenia i w tym wszystkim pomógł mi Jano Mucha, który polecił mi Legię. Kim dla mnie jest trener Dowhań? Następnym piłkarskim ojcem. Na Słowacji jest jeszcze trener, który mnie szkolił w Żylinie. Trenera Dowhania nie da się nie lubić.

Jakie mecze i wydarzenia najbardziej zapadły ci w pamięci?
- Mecze z Lechem zapamiętam na zawsze. Tak samo jak mecz na Wiśle 0-0, gdzie graliśmy w dziewiątkę. Poza tym feta na Starówce i powitanie na lotnisku to jest coś takiego, co zostaje na całe życie. Wierzę, że będę o tym opowiadał synowi.

Jesienią gdy miałeś kontuzję na trybunach pojawił się transparent życzący Ci powrotu do zdrowia
- Wiem i czułem się dumny - nie wiem czy to dobre słowo. Jak coś takiego kibice zrobią na trybunie, to widzą to wszyscy. Psychicznie bardzo mi to pomogło i szanuję ten gest fanów.

Czujesz to, że jesteś idolem w Warszawie?
- Nie patrzę tak na to. Nie wiem czy odejdę teraz, za pół roku czy za 2 lata. Odejdę, przyjdzie następny. Idolem może być Artur Boruc jeżeli mówimy o bramkarzach. On będzie legendą. Ja jestem na jakiś czas odejdę i będzie następny.




Do kiedy Legia?
- Wiadomo, że mogę powiedzieć: "chcę być tutaj do końca życia". Mógłbym być do końca życia jeśli będę zadowolony, jeżeli zdobędziemy mistrzostwo i awansujemy do Ligi Mistrzów, ale nie będę opowiadał głupot. Ja chcę zrobić jeszcze jeden krok do lepszego klubu. Rok temu wydawało mi się, że Standard Liege nie jest lepszym klubem, dlatego nie poszedłem. Chcę zrobić ten krok, ale nie na siłę. Legia jest świetnym klubem. Mówią nam teraz, że w przyszłości mamy z sukcesami grać w rozgrywkach europejskich, ale nie wiem czy mnie stać na to, żeby być tutaj kolejne 5-6 lat. Co pół roku najlepsi zawodnicy odchodzą i w tak krótkim czasie ciężko dopasować nowych. Potrzeba wszystkim więcej cierpliwości w budowaniu drużyny. To moje zdanie.

Fotoreportaż ze spotkania - 16 zdjęć

fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.