Młode Wilki 2004 kontra Agrykola Warszawa - fot. Raffi / Legionisci.com
REKLAMA

Młodzież: mecze środowe i czwartkowe

Raffi, źródło: legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W jedynym rozegranym w środę meczu Młode Wilki 2000 pokonały na wyjeździe 4-0 Żyrardowiankę. Gospodarze postawili na twardą i aktywną obronę, ale i tak więcej okazji stworzyli sobie Legioniści, którzy za sprawą Gładysza, Kisłego, N. Zawistowskiego i Barzyca odnieśli wysokie zwycięstwo, przedłużając serię meczów ligowych bez porażki. Legia 2004 w meczu na szczycie pokonała aż 12-1 Agrykolę i z kompletem zwycięstw pewnie zmierza do finałów mistrzostw Warszawy.

Legioniści z rocznika 2002 wzięli z kolei udział w meczach reprezentacji Mazowsza, która walczyła o awans od finałów turnieju PZPN im. Włodzimierza Smolarka. W meczu z woj. warmińsko-mazurskim było 0-0, a pojedynek z woj. łódzkim podopieczni Tomasza Citkowicza i Macieja Bykowskiego wygrali aż 5-0. Dwa gole zdobył legionista Kamil Szabłowski, a jedną bramkę dołożył jego kolega z drużyny Patryk Peda. W czwartkowym meczu z Podlasiem Mazowsze zremisowało 1-1, mając już zapewniony awans do finałów. Jedynego gola zdobył Patryk Peda.

OSiR AP Żyrardowianka Żyrardów 00 0-4 (0-3) Legia 00
Gole:
0-1 14 min. Michał Gładysz (karny po faulu na Nikodemie Zawistowskim)
0-2 30 min. Dawid Kisły (as. Daniel Cichocki)
0-3 33 min. Nikodem Zawistowski (as. Kacper Ostrowski)
0-4 63 min. Paweł Barzyc (as. Michał Gładysz)

Legia: Kossmann (36' Białoruski) - N. Zawistowski, Gładysz, Walukiewicz (62' Borychowski), Cichocki (43' Niewiński) - Neuman (36' Dziuba), Ostrowski (43' Mydlarz), Kłos (50' M. Zawistowski),Sitek (36' Barzyc), Kisły - Szwed
Trener: Radosław Boczek as. Sebastian Różycki

Gracze Legii odnieśli pewne zwycięstwo nad graczami z Żyrardowa. Od pierwszych minut trwała zacięta, twarda walka, nad którą nie do końca zapanował arbiter. Podopieczni Radosława objęli prowadzenie po kwadransie gry, gdy szarżującego Nikodema Zawistowskiego powstrzymał nieprzepisowo obrońca. Jedenastkę pewnie wykorzystał Michał Gładysz. Po zdobytym golu legionisci zaczęli grać bardziej indywidualnie, przetrzymywać piłkę przy nodze i w rezultacie zamiast sytuacji podbramkowych, mnożyły się faule (szczególnie mocno narażony był Wiktor Kłos, którego sfaulowano aż 15 razy...). Na szczęscie, w końcówce I połowy podkręcili tempo gry i zdobyli dwa kolejne gole, za sprawą Dawida Kisłego i Nikodema Zawistowskiego (efektowny lob), a dogodnych okazji nie zdołali wykorzystać Kłos i Mateusz Szwed.

Po przerwie nasi gracze niestety grali bardziej nerwowo, i mimo paru akcji (m.in. sytuacja sam na sam Pawła Barzyca po podaniu N. Zawistowskiego) długo nie mogli zdobyć bramki. Podobnie gospodarze, którzy parokrotnie groźnie wstrzelli piłkę w pole karne Legii po stałych fragmentach gry. W 63. minucie, po prostopadłym podaniu Michała Gładysza bramkę zdobył w kóńcu Barzyc, który chwilę potem jeszcze dwukrotnie mógł wpisać sięna listę strzelców, strzalał jednak mało precyzyjnie w sytuacjach sam na sam.

Legia 2004 12-1 (5-1) Agrykola Warszawa 04 - Zdjęcia z meczu
Gole:
1-0 5 min. Kamil Sołdaj (as. Dominik Szadkowski)
2-0 13 min. Kacper Kałuski (as. Mateusz Kepal)
2-1 18 min. Grober
3-1 20 min. Kacper Kałuski b.a.
4-1 21 min. Patryk Rycaj (as. Kacper Kałuski)
5-1 28 min. Dominik Szadkowski (as. Jakub Kałuski)
6-1 36 min. Patryk Rycaj (dob. strzał Kacpra Włocha w poprzeczkę)
7-1 37 min. Patryk Rycaj (as. Jan Bindulski)
8-1 39 min. Patryk Rycaj (głową, as. Kamil Sołdaj z rzutu różnego)
9-1 41 min. Mateusz Kepal (dob. strz. Patryka Rycaja w poprzeczkę z wolnego)
10-1 42 min. Patryk Rycaj (as. Mateusz Kepal)
11-1 49 min. gol samobójczy (as. Patryk Rycaj)
12-1 50 min. Patryk Rycaj (as. Jan Bindulski)

Legia: Mielcarz - Sołdaj, Włoch, K. Kałuski, Szadkowski, Bindulski - Rycaj oraz: Bykowski, Paradowski, Kepal, J. Kałuski
Trener: Maciej Kruk, Przemysław Chojnowski

Choć był to mecz na szczycie, tylko przez pierwsze 20 minut można było mieć wątpliwości co do rozmiarów zwycięstwa. Choć w grze podopiecznych Macieja Kruka brakowało momentami większej zespołowości, widać było że lekcje wyniesione z zimowych sparingów nie poszły w las. Aż 6 trafień zanotował dziś Patryk Rycaj. W końcówce gracze Legii nieco rozluźnili się, czego efektem kilka prostych błędów w wyprowadzaniu piłki - umiejętnościami musiał wykazać się Kuba Mielcarz, który pokazał jednak dużą odwagę i pewność siebie w sytuacjach sam na sam.
Szkoda jedynie, że teoretycznie najtrudniejszy mecz rundy (kolejny potencjalnie wysoko notowany pzeciwnik - KS Armado - już w sobotę) nie zmusił naszych graczy do wysiłku. Niestety, grupa w której występuje Legia należy do najsłabszych, co wcale nie jest korzystne w kontekście rozwoju piłkarskiego. Oby nie zemściło się to w dalszej fazie rozgrywek.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.