fot. Raffi / Legionisci.com
REKLAMA

Trwają przygotowania do meczu z Górnikiem

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Środowy trening zaplanowany początkowo na boisku bocznym, odbył się na płycie głównej boiska. Piłkarze rozpoczęli rozgrzewkę pod okiem trenera Cesara, a Krzysztof Dowhań zabrał się za przygotowanie do gry Dusana Kuciaka, Konrada Jałochy i Wiktora Lasoty. Chwilę wolnego przed zajęciami wykorzystał Henning Berg, który wraz z Kazimierzem Sokołowskim urządził sobie krótką gierkę.
Z dala od wszystkich pod trybuną północną Lucjan Brychczy bawiąc się piłką udowodnił, że mimo upływu lat pod względem techniki nie ma sobie równych.

Po kilkunastu minutach rozruchu zawodnicy byli gotowi do gry. "Paco" rozstawił piłkarzy po dwóch stronach połowy i nakazał trening szybkiego wyprowadzania akcji przez czterech nieustannie zmieniających się legionistów. Z każdą minutą piłkarze coraz odważniej podłączali się skrzydłami, a ich tempo akcji było zdecydowanie podkręcane. W tym czasie bramkarze ćwiczyli chwyt piłki i wyskok. Po 30 minutach intensywnych zajęć trenerzy zarządzili krótką przerwę na nawodnienie organizmu.

Po uzupełnieniu płynów wojskowi zostali podzieleni na dwie drużyny i na części połowy boiska grali między sobą w „dziadka.” Wraz z kolegami nie ćwiczył Michał Żyro, który wraz z Cesarem Sanjuanem trenował prowadzenie piłki. Jego koledzy poczynali sobie w tym czasie coraz efektowniej i bardziej zaciekle. Jedno ze starć na chwilę ścięło z nóg Ondreja Dudę, którego piłka trafiła w najbardziej drogocenne dla piłkarzy miejsce.

Pal Arne Johansen zadowolony z gry swoich podopiecznych zdecydował się na rozszerzenie poprzedniego ćwiczenia. Dwie ekipy nadal walczyły o piłkę, ale tym razem musieli pokonać Dusana Kuciaka. W tym czasie na drugiej połowie boiska sytuacje sam na sam na zmianę ćwiczyli Miroslav Radović i Ondrej Duda. Po kilkunastu minutach Konrada Jałochę i Wiktora Lasotę próbowali pokonać jeszcze Helio Pinto i Michał Kucharczyk.

Ostatnią fazą treningu był krótki mecz pomiędzy zespołem z podstawowej jedenastki, a graczami rezerwowymi. Bramki zostały ustawione na liniach 16 metra, a pachołkami skrócono boczne linie boiska. W ten sposób piłkarze musieli poradzić sobie w trudniejszych warunkach, ale także oszczędzali siły. Podczas gierki bardzo dobrze zaprezentował się Michał Kucharczyk, który najpierw sam strzelił bramkę, a potem popisał się kapitalną asystą przy golu Bartosza Bereszyńskiego. Po jednym trafieniu dorzucili jeszcze Ondrej Duda i Miroslav Radović, mecz zakończył się wynikiem 4-0, a piłkarze w dobrych humorach udali się do szatni.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.