Jałocha: Nie miałem żadnej tremy
- Zaraz po rozpoczęciu meczu jakiś uraz dopadł Dusana i zgłosił problem z grą. Początkowo chciał jakoś to rozbiegać, żeby nie przeszkadzało w spotkaniu, ale po przerwie kontuzja doskwierała mu na tyle, że musieliśmy przeprowadzić zmianę - powiedział po meczu z Cracovią Konrad Jałocha, który wszedł do bramki Legii w drugiej połowie pojedynku.
Dla bramkarza to dopiero drugi mecz ligowy mecz. - Jestem już chyba zbyt stary, żeby mieć tremę przed meczami ekstraklasy. Wchodzę, jestem gotowy do gry i do dyspozycji szkoleniowca w każdym momencie - powiedział rezerwowy golkiper Legii.
Zaraz po wejściu na plac gry 23-latek musiał się natrudzić przy uderzeniu Marcina Budzińskiego. - To był mocno strzał, który jeszcze dodatkowo odbił się przede mną. Szczęście tym razem było po mojej stronie - twierdzi golkiper.
Bramkarz legionistów gwarantuje, że jest gotowy na ewentualny występ w środę. - Nie chcę teraz na ten temat się wypowiadać. Nie było przecież jeszcze żadnych decyzji. Jeżeli trener się na mnie zdecyduje to na pewno będę gotowy - mówi Jałocha.
- Jestem przekonany, że mecz z GKS-em to był wypadek przy pracy. Teraz wracamy na dobre tory - zakończył "Jało".