REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Górnikiem Zabrze

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po wspaniałym meczu z Celtikiem legioniści jedynie zremisowali u siebie z Górnikiem Zabrze 1-1. Trener Berg na to spotkanie wystawił jedynie dwóch zawodników z wyjściowego składu na bój z mistrzami Szkocji. Mimo tego, Legia była drużyną znacznie lepszą od ekipy ze Śląska i powinna była wygrać przynajmniej dwiema bramkami. Zawiodła jednak skuteczność.

Jakub Kosecki fot. Legionisci.com zaczyna przypominać samego siebie z sezonu 2012/13. Kuba dał się solidnie we znaki zabrzańskim obrońcom. Brał on udział właściwie we wszystkich groźnych atakach Legii w I połowie spotkanie, przy czym sam był bliski pokonania Steinborsa już w 2 minucie meczu. Potem raz za razem rozrywał szeregi obronne gości, ale niestety brakowało mu a to celnego strzału, a to precyzji podania. Wydaje się wprawdzie, że „Kosa” nie wywalczył tym meczem miejsca w I składzie na rewanż w Edynburgu, ale w tej formie już wkrótce zostanie pewniakiem na lewym skrzydle.

Kosecki dobrze współpracował z Tomaszem Brzyskim, który z kolei udowodnił, że gra w Ekstraklasie to inny poziom. Przeciwko Celtom był najgorszy na boisku, a w meczu z Górnikiem był jednym z najlepszych. „Brzytwa” regularnie podłączał się do akcji ofensywnych i doskonale obsługiwał kolegów podaniami. Tylko ich indolencja strzelecka sprawiła, że Tomek nie zaliczył żadnej asysty. Natomiast stałe fragmenty w jego wykonaniu, jak kulały, tak kuleją. Bo co to za fachowiec w tym zakresie, któremu wyjdzie jeden strzał czy wrzutka na 25 prób?

Gdyby Marek Saganowski fot. Legionisci.com zdobył choć jedną bramkę więcej, to z pewnością zasłużyłby na tytuł piłkarza meczu. Niestety, mimo przynajmniej trzech stuprocentowych okazji, „Sagan” do siatki trafił tylko raz. Poza nieskutecznością trudno się jednak przyczepić do jego występu. Marek był bardzo aktywny, często wychodził na pozycję, ale też cofał się, próbował rozgrywać. I tylko te pudła…

Niezłe spotkanie rozegrał też debiutujący w wyjściowym składzie w Ekstraklasie Bartłomiej Kalinkowski. Przede wszystkim mógł się podobać jego spokój. Chłopak niespecjalnie przejmował się, że rywalizował w środku pola z Radosławem Sobolewskim i bez kompleksów walczył z ligowym weteranem. Zanotował przy tym kilka ciekawych podań przy atakach drużyny.

Po raz pierwszy nie można za bardzo przyczepić się również do Igora Lewczuka. Choć były gracz Zawiszy strzelił bramkę samobójczą, to jednak większych błędów nie popełnił. Może dlatego, że wreszcie zagrał na środku obrony? A może z tego, że wreszcie się wyluzował? Grunt, że Mateusz Zachara przy nim sobie właściwie nie pograł, a „Bereś” miał na kogo liczyć w asekuracji.

Na mały plus zasłużył także Helio Pinto, który tym razem zupełnie nieźle odnalazł się na boisku. Wprawdzie praca w defensywie to nie jest jego domena, ale starał się nie zaniedbywać tego obowiązku. Brał udział w wielu akcjach ofensywnych, inteligentnie rozdzielając podania i przyzwoicie regulując tempo gry. Portugalczyk próbował pokierować grą zespołu i choć nie do końca mu się to udało, to jednak tym razem nie zawiódł.

Wspomniany Bartosz Bereszyński fot. Legionisci.com chyba po raz pierwszy w tym sezonie zagrał na swojej pozycji, czyli na prawej obronie. Niestety, na dziś Bartek wyraźnie odstaje od Brozia. Przeciwko Górnikowi „Bereś” zagrał na zaciągniętym hamulcu. Spóźniał się, nie nadążał za rywalami, był niedokładny w grze do przodu, przy czym zbyt rzadko brał w niej udział. Kiepsko.

Dossa Junior również nie zaliczy tego spotkania do udanych. Kulała zwłaszcza jego współpraca z kolegami z defensywy. Brak jego zrozumienia z Kuciakiem doprowadził Legię do utraty bramki. Przede wszystkim jednak Dossa nie dawał pewności w obronie, grał elektrycznie i zupełnie jak rok temu mijał się z piłką.

Niepokoi nieco postawa Dusana Kuciaka fot. Legionisci.com, który świetne interwencje przeplatał z bardzo słabymi. Punktem kulminacyjnym był oczywiście jego błąd przy straconym golu, ale zdarzyły mu się również niepewne wyjścia do dośrodkowań i niedokładne piąstkowania. W końcówce jednak stanął na wysokości zadania i wybronił Legii remis.

Henrik Ojamaa fot. Legionisci.com zagrał swoje, czyli głowa w dół i do przodu. Estończyk naszarpał się na prawym skrzydle, ale tradycyjnie największe problemy miał z podjęciem dobrych decyzji. Nawet nie grał nadmiernie indywidualnie. Jemu brakuje przede wszystkim spokoju.

Natomiast Arkadiuszowi Piechowi fot. Legionisci.com brakuje przede wszystkim skuteczności. Wiadomo, że to napastnik o określonym profilu, dość mocno ograniczony piłkarsko. Ale jednak wydawało się, że jedyne czego od Piecha należy wymagać to po prostu bramki. Tego w sobotę zabrakło, a Arek zmarnował przynajmniej dwie doskonałe okazje. Co nie zmienia faktu, że jak się wstrzeli, to może mieć już z górki.

Zmiennicy

Ivica Vrdoljak fot. Legionisci.com - dobre wejście Chorwata, zwłaszcza, że szybko zaliczył asystę. Uspokoił też grę w środku pola, nadał jej więcej płynności. Od momentu pojawienia się pary Vrdoljak – Jodłowiec na boisku ataki Legii stały się na kilkanaście minut bardzo groźne.

Tomasz Jodłowiec fot. Legionisci.com - podobnie jak Vrdoljak, z tym, że bez asysty.

Łukasz Moneta - debiut bez wpadek, ale i bez rewelacji.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Jakub Kosecki – 4,0 fot. Legionisci.com
Marek Saganowski – 3,9 fot. Legionisci.com
Igor Lewczuk – 3,5
Dossa Junior – 3,5
Tomasz Brzyski – 3,4
Bartosz Kalinkowski – 3,4
Helio Pinto – 3,1
Dusan Kuciak – 2,9 fot. Legionisci.com
Bartosz Bereszyński – 2,8 fot. Legionisci.com
Henrik Ojamaa – 2,5 fot. Legionisci.com
Arkadiusz Piech – 2,1 fot. Legionisci.com

Zmiennicy:
Ivica Vrdoljak – 3,9 fot. Legionisci.com
Tomasz Jodłowiec – 3,9 fot. Legionisci.com
Łukasz Moneta – 3,0

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.

fot. Legionisci.com

fot. Legionisci.com


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.