Mioduski: Nie mamy większych szans
W poniedziałek około godziny 18 zostanie ogłoszona decyzja Trybunału Arbitrażowego w Lozannie odnośnie gry Legii Warszawa w 4. rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Zdaniem Dariusza Mioduskiego, współwłaściciela mistrzów Polski, nie ma większych szans na pozytywne rozpatrzenie odwołania "Wojskowych". Tego samego zdania jest także prawnik sportowy, John Mehrzad.
Co się stanie jeżeli CAS przychyli się do racji Legii? - Jeszcze dziś zostaniemy przywróceni do eliminacji Ligi Mistrzów. Ale nie ma co ukrywać - szanse na to, by tak się stało, są znikome. Przepisy regulujące tę sprawę musiałyby być jednoznaczne, a w tym przypadku nie są całkowicie klarowne. Mieliśmy dżentelmeńską umowę z UEFA, że jeśli przegramy w Komisji Odwoławczej, to poprze nas w staraniach o rozprawę w trybie przyśpieszonym w CAS. Niestety, jak przyszło co do czego, to UEFA nie zgodziła się nas wesprzeć. Jeżeli nasz wniosek o zabezpieczenie powództwa, to jest zawieszenie decyzji o walkowerze, nie zyska aprobaty sędziów, pozostanie nam walka w zwykłym trybie. Ale wówczas na werdykt przyjdzie nam czekać kilka tygodni - mówi Mioduski.
John Mehrzad, prawnik sportowy, zapytany o szanse legionistów na pozytywne rozpatrzenie wniosku, także nie pozostawia większych złudzeń. - Zasady UEFA są jasne i w przeszłości były już podtrzymywane przez CAS. Legia nie ma dziś praktycznie żadnych szans na sukces - napisał na Twitterze.
@DivLaaH The UEFA rules are clear and have been upheld by CAS in the past. Legia has virtually no prospects of success today.
— John Mehrzad (@JohnMehrzadLaw) sierpień 18, 2014