Plusy i minusy po meczu z Miedzią
Mistrzowie Polski wykonali zadanie i bez większego wysiłku ograli 4-0 na wyjeździe legnickiego słabeusza z drugiej klasy rozgrywkowej. Ba, zrobili to nawet z nawiązką, bo celem był sam awans, a legioniści dołożyli do tego całkiem przyjemną dla oka grę i sporo bramek. Swoją 11 i 12 bramkę w sezonie zdobył Miroslav Radović.
Najlepszym był jednak Ivica Vrdoljak , który nie tylko przytomnym strzałem otworzył wynik spotkania, ale również świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków w środku pola, gdzie był prawdziwym suwerenem. Świetnie odbierał piłkę przeciwnikom, często podłączał się do ataków, był dokładny i zdecydowany. O klasę przewyższał miejscowych zawodników.
Podobnie, jak wspomniany Miroslav Radović . Serb do swojej imponującej serii strzeleckiej dorzucił dwa trafienia, ale przede wszystkim imponował swobodą w grze i zaangażowaniem. Widać było, że bardzo chce ograć Miedź. Cofał się po piłkę, rozgrywał, podawał, strzelał. A wszystko w wysokim tempie, na dużej intensywności i zawsze o ułamek sekundy szybciej niż reakcje przeciwników. „Rado” miał też trochę szczęścia przy drugiej bramce, bo w polu karnym gospodarzy urządził prawdziwy bilard, a futbolówka odbijała się od wielu nóg. Rasowy snajper jednak i w takich sytuacjach powinien sobie poradzić i Miro sobie poradził.
Świetnie zagrał też Michał Kucharczyk . I on był za szybki dla miejscowych, ale przede wszystkim imponował inteligencją i opanowaniem w grze. Kilkukrotnie podawał w stylu Aleksandara Vukovicia – trudne zagrania, ale dokładne i napędzające akcję. Wisienką na torcie była jego asysta przy bramce Koseckiego. Prawdziwy majstersztyk. Bez zarzutu wywiązał się też ze swych obowiązków w defensywie.
Tomasz Jodłowiec zaś, choć grał nieco zrywami, gdy już wrzucił trzeci bieg był nie do zatrzymania. Najpierw asystował przy bramce Vrdoljaka, potem rozpędził się, mijając rywali i dokładnie wyłożył piłkę Radoviciowi, który zmarnował „setkę”, aż wreszcie świetnie podał do „Kuchego”, a ten asystował przy golu na 3-0. Niedługo później po uderzeniu głową trafił piłką w słupek po dośrodkowaniu Brzyskiego. Do tego „Jodła” również dominował w środku pola i bardzo efektywnie rozbijał ataki legniczan.
Gol i asysta to dorobek Jakuba Koseckiego . Statystyka jednak nie oddaje w pełni jego wkładu w sukces zespołu. Kuba, choć przez dłuższy czas grał nieefektywnie, to jednak koncentrował na sobie uwagę obrońców, co chwilę był faulowany, rozrywał defensywę, szarżował i aż wreszcie jego starania przyniosły efekty w postaci bramki i asysty. Tego „Kosie” od dłuższego czasu bardzo brakowało i równie mocno go to teraz podbuduje.
Znów dobrze wypadł Łukasz Broź , przeciwko któremu rywale sobie nie pograli. Nasz obrońca był właściwie nie do przejścia, choć pewnie można przyczepić się do jego niskiej aktywności w ofensywie. Inna sprawa jednak, że koledzy radzili sobie tam dobrze i bez jego wsparcia. Za to on często asekurował środek pola, gdy do ataków podłączali się środkowi pomocnicy.
Ondrej Duda znów miewał tylko przebłyski. Swobodnie radził sobie z obrońcami, ale nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe jego lub kolegów. Duda mógł raz trafić do siatki po pięknym dryblingu, ale bramkarz wybronił jego uderzenie.
Jakub Rzeźniczak nie ustrzegł się drobnych błędów, ale nie miały one konsekwencji w postaci sytuacji dla gospodarzy. Poza tym na swoim wysokim poziomie – dobre czytanie gry, pozytywna agresywność, pewność interwencji.
Dusan Kuciak po raz trzeci z rzędu zachował czyste konto, ale dwa czy trzy razy miał problemy ze złapaniem dość łatwych strzałów rywali, a piłka mu odskakiwała. Poza tym bez błędów.
Inaki Astiz natomiast parokrotnie się pomylił i widać było po nim brak pewności po kontuzji. Przede wszystkim brakowało mu jeszcze szybkości i czucia gry. Takie spotkanie to jednak dobrze przetarcie dla Hiszpana.
Tomasz Brzyski dał się parokrotnie ograć rywalom m. in. właśnie jemu uciekł tuż po przerwie Lenkiewicz, który wpadł w pole karne i oddał strzał tuż obok bramki. Znów trzeba przyczepić się do tych jego stałych fragmentów. Już na początku spotkania miał świetną okazję z rzutu wolnego z ok. 21 metrów od bramki. I tak, jak w meczu z Lokeren, puścił balonika nad poprzeczką. Natomiast po jego dośrodkowaniach kotłowało się pod bramką gospodarzy, ale realne zagrożenie było tylko raz, gdy w słupek trafił Jodłowiec. Notę obniża mu bezsensowna druga żółta kartka i czerwień wykluczająca go z gry.
Zmiennicy
Igor Lewczuk - pograł pół godziny. Bez błędów, bez błysków.
Helio Pinto - po czerwonej kartce dla Brzyskiego musiał się cofnąć i mocno wspierał grę defensywną. Z dużym bólem, ale skutecznie.
Marek Saganowski - grał krótko, ale raz niczym młodzieniaszek zerwał się na lewym skrzydle i uciekł rywalom.
Średnia ocen redakcji Legionisci.com (skala ocen 1-6)
Ivica Vrdoljak – 5,0
Michał Kucharczyk – 5,0
Miroslav Radović – 5,0
Tomasz Jodłowiec – 4,8
Jakub Kosecki – 4,5
Ondrej Duda – 4,5
Łukasz Broź – 4,3
Dusan Kuciak – 3,8
Jakub Rzeźniczak – 3,8
Inaki Astiz – 3,5
Tomasz Brzyski – 3,0
Zmiennicy:
Igor Lewczuk – 3,8
Helio Pinto – 3,8
Marek Saganowski – 3,8
UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.