Trenowali przed Lechem
W czwartkowe popołudnie odbył się ostatni otwarty dla mediów trening przed sobotnim meczem 10. kolejki ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań. W zajęciach nie wzięli udziału piłkarze, którzy zagrali w środowym starciu Pucharu Polski z Miedzią Legnica. Indywidualne ćwiczenia pod okiem Deira Kaasene'a mieli wracający do zdrowia Ronan i Mateusz Szwoch.
Wspólnie z kolegami na pełnych obrotach trenował już z kolei Guilherme, który ma ostatnie kilkanaście tygodni, aby przekonać do swojej osoby sztab szkoleniowy mistrzów Polski. W grudniu wygasa wypożyczenie Brazylijczyka do Legii Warszawa i wciąż nie wiadomo, czy Henning Berg będzie w przyszłym roku widział dla niego miejsce w kadrze.
W czwartek głównymi bramkarzami byli Konrad Jałocha i Łukasz Budziłek. Trochę odpoczynku miał Dusan Kuciak, który początkowo doskonalił technikę wybijania piłki spod własnej bramki. Rezerwowi golkiperzy odbijali groźne strzały Marka Saganowskiego, Orlando Sa oraz Michała Żyry.
W drugiej części treningu zawodnicy zostali podzieleni na dwie drużyny i rozegrali mecz na skróconym polu gry. Potem przyszedł czas na wykańczanie przez graczy ofensywnych akcji sam na sam z bramkarzem.
Kazimierz Sokołowski wziął pod swoje skrzydła Arkadiusza Piecha i Adama Ryczkowskiego, którzy mieli za zadanie zmusić do kapitulacji Łukasza Budziłka. Wielokrotnie im się to udawało, chociaż w kilku sytuacjach golkiper Legii popisał się znakomitymi interwencjami. W tym samym czasie, po drugiej stronie boiska, "Paco" trenował z Markiem Saganowski oraz Orlando Sa. Dwaj rezerwowi napastnicy "Wojskowych" sprawdzali z kolei umiejętności Konrada Jałochy.
Na zakończenie treningu reszta graczy rozciągała się lub trenowała dokładne przerzuty w poprzek boiska.