REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Pogonią

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia nie ma szczęścia do drużyn na literę P. Przegrała już z Piastem i Podbeskidziem, a teraz dodatku w Szczecinie. Ale tym razem do zespołu „Wojskowych” nie można mieć pretensji – rozegrali zupełnie dobre spotkanie, zwłaszcza po przerwie. Pokazali przy tym, że mają charakter, a ambicji starczy im także na mecze w Ekstraklasie. Zabrakło jedynie skuteczności.

Najlepszym piłkarzem mistrzów Polski w Szczecinie był Jakub Rzeźniczak +. Kuba rządził w defensywie, gdzie skutecznie wykonywał swoje zadania powstrzymując ataki gospodarzy, a także naprawiając błędy kolegów. Był bezbłędny. Do tego był groźny przy stałych fragmentach gry – oprócz gola miał jeszcze dwie okazje po rzutach rożnych. „Rzeźnik” zaimponował też walką do upadłego – w końcówce grał był niemal wszędzie przemierzając co chwilę całą długość boiska.

Na równie wysoką ocenę zasłużył Ondrej Duda +, a z pewnością zostałby piłkarzem meczu, gdyby wykorzystał dwie stuprocentowe okazje strzeleckie w 6 i 74 min., przy których błysnął wspaniałymi umiejętnościami technicznymi. Słowak zaliczył jednak asystę przy bramce. Ondrej grał dynamicznie, z polotem, świadomością swoich wysokich umiejętności. Co ciekawe, praktycznie zawsze podejmował najlepsze decyzje dla zespołu. Grał bardzo mądrze, a jednocześnie efektownie.

W przerwie wydawało się, że Michał Żyro zanotuje kolejny bezbarwny występ, bowiem jedynie dwukrotnie dał się zapamiętać po błyskotliwych podaniach do Dudy i Kucharczyka. Po zmianie stron Michał jednak bardzo się rozkręcił i przez jej dłuższą część, był jednym z motorów napędowych zespołu. Grał szybko, celnie podawał, groźnie uderzał (np. w 78 min.). W końcówce jednak zabrakło mu chyba sił, bo nie stanowił już takiego zagrożenia dla rywali.

Tomasz Jodłowiec po raz kolejny był suwerenem w środku boiska. W większości przypadków pewnie rozbijał ataki gospodarzy, a w II połowie bardzo aktywnie grał w ofensywie, z poświęceniem napędzał ataki zespołu. „Jodła” miał swoje okazje po strzałach z dystansu, ale wiadomo, że nie jest to jego silna strona. W doliczonym czasie gry stracił nerwy i wyleciał z czerwoną kartką po tym, jak uderzył przeciwnika.

Od 46 min. na boisku występował Marek Saganowski + i akcje Legii zrobiły się groźniejsze. „Sagan” sam mógł, a nawet powinien był strzelić przynajmniej dwa gole, a zabrakło mu skuteczności. Nie brakowało natomiast pomysłu na grę, waleczności, a nawet, na tle „portowców”, korzystnie wyglądał pod względem szybkościowym.

Pewny występ w defensywie zaliczył Łukasz Broź +, gdzie był właściwie nie do przejścia. Gorzej było z jego aktywnością w ofensywie. Przed przerwą skupiał się niemal wyłącznie na obronie. Lepiej pod tym względem było w II połowie, ale „Broziu” był bardzo nieefektywny.

Ivica Vrdoljak wypadł nieco gorzej niż w ostatnich spotkaniach. Nie można mu zarzucić zaangażowania, ale jakości w grze było za mało. Brakowało zwłaszcza prostopadłych podań Chorwata, jak również skuteczności. Ivica w II połowie po rzucie rożnym wygrał walkę w powietrzu i uderzał głową, ale na tyle słabo, że Janukiewicz bez problemów złapał piłkę. Na plus – sporo przechwytów i dobre czytanie gry w defensywie.


Również Michał Kucharczyk spisał się poniżej możliwości. Grał bez przekonania, brakowało mu pomysłu na rozegranie akcji, przegrywał pojedynki z rywalami. W 66 min. po fantastycznym podaniu Żyry mógł wyjść sam na sam, ale zgubił piłkę i to byłoby właściwie tyle w ofensywie (nie licząc niezłych zagrań z rzutów rożnych). Rzadziej niż zwykle angażował się w grę obronną.

Mateusz Szwoch zagrał w wyjściowym składzie jedynie w I połowie i nie był to najgorszy występ, choć i zachwycać nie było się czym. „Bania” kilkukrotnie rozsądnie rozegrał piłkę, pokazał, że pasuje do szybkiej gry Legii, ale też nie był w stanie zagrozić bramce gospodarzy. „Sagan” dał zespołowi więcej.

Można mieć pretensje do Helio Pinto - za straconą bramkę, a także za kilka sytuacji, w których łatwo dał się ograć rywalom, ale oczywistym jest, że ofensywny pomocnik na lewej obronie będzie się mylił. No i się mylił. Nieco lepiej szło mu w ofensywie, gdzie potrafił zagrać jak klasyczny boczny defensor i po prostu wrzucić piłkę w pole karne, ale i szukał gry kombinacyjnej. Niestety bez efektów.

Dusan Kuciak - nie miał niemal nic do roboty przez cały mecz, a mimo to zawalił bramkę na 0-1. Przy drugim golu robił co mógł, ale po błędzie Astiza był sam na dwóch szczecinian.

Właśnie Inaki Astiz - „asystował” przy wspomnianej bramce Frączczaka. Hiszpan nie czuł się pewnie na boisku w Szczecinie. Popełniał proste błędy w obronie i w końcu skończyło się to katastrofą. Potem grał już bez zarzutu. Do tego stwarzał zagrożenie po stałych fragmentach gry. Niestety, był nieskuteczny.

Zmiennicy:

Jakub Kosecki - zmienił Kucharczyka, ale zagrał podobnie – walczył, próbował, nie umiał jednak znaleźć sposobu na obrońców Pogoni. Zawiódł.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Jakub Rzeźniczak – 4,5 fot. Legionisci.com
Ondrej Duda – 4,5 fot. Legionisci.com
Marek Saganowski – 4,0 fot. Legionisci.com
Łukasz Broź – 3,8 fot. Legionisci.com
Michał Żyro – 3,0
Ivica Vrdoliak – 3,0
Tomasz Jodłowiec – 3,0
Michał Kucharczyk – 3,0
Mateusz Szwoch – 3,0
Helio Pinto – 2,5 -
Dusan Kuciak – 2,2 -
Inaki Astiz – 2,0 -

Zmiennicy:

Jakub Kosecki – 3,0

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.