Jacek Magiera - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Magiera podsumował rundę jesienną: Naszym celem jest drugie miejsce

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W rozmowie z Legionisci.com Jacek Magiera podsumował rundę jesienną w wykonaniu Legii II. Mimo, że do realizacji pierwotnych celów trochę zabrakło, to trener z zadowoleniem patrzy na osiągnięcia swojego zespołu. - Największym problemem pracy w drugim zespole, niezależnie od tego w jakim klubie się pracuje, jest brak stabilizacji - mówi "Magic".

Po dzisiejszym meczu jesteście zdecydowanie w dobrych humorach, ale ta runda chyba nie była dla Was wymarzona?
- Nie możemy patrzeć na to w ten sposób. Uważam, że ta runda była dobra, chociażby ze względu na zawodników. Mówiliśmy przed sezonem, że chcemy awansować do II ligi, natomiast w czasie jego trwania nastąpiła weryfikacja. Postawiliśmy przede wszystkim na rozwój sportowy tych młodych zawodników. Przyjdzie jednak taki moment, że rezerwy Legii zagrają w tej II lidze i my zrobimy wszystko, żeby tak było, natomiast w tej chwili najważniejsze jest dla nas to, aby ci młodzi siedemnasto, osiemnastoletni zawodnicy nabierali doświadczenia i grali często nawet kosztem wyniku. Dlatego właśnie tak ta runda wyglądała. To działanie było celowe. Nie mówię oczywiście, że celowo traciliśmy punkty (śmiech), natomiast celowe było to, żeby młodzież jak najwięcej grała.

Co było Waszą największą bolączką podczas trwania tej rundy?
- Największym problemem pracy w drugim zespole, niezależnie od tego w jakim klubie się pracuje, jest brak stabilizacji. To nie jest tak, że ci zawodnicy ze sobą trenują, to nie jest tak, że gramy tym samym składem. Gdybyśmy prześledzili wszystkie nasze mecze, to chyba nie znaleźlibyśmy ani jednego, w którym zawodnicy wyszli w takim samym ustawieniu. To jest właśnie nasz największy problem. Często brakuje nam zgrania i zrozumienia, co przecież jest naturalne w pierwszych drużynach. My postawiliśmy na profil indywidualny zawodników, na to, aby każdy z nich podnosił swoje umiejętności i tak też się stało. Uważam, że każdy z moich zawodników po tej rundzie jest lepszym piłkarzem aniżeli w czerwcu.

fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com

Dużo Pańskich zawodników zadebiutowało już w pierwszej drużynie Legii. Czy wśród tych, którzy jeszcze tego nie uczynili są tacy, których mógłby Pan polecić Henningowi Bergowi?
- Na pewno. Żaden z zawodników, którzy wystąpili dzisiaj w Grodzisku na pewno nie odstawałby od kolegów z pierwszej drużyny, gdyby przyszło mu zagrać obok nich. Może wydawać się to trochę przesadzone, ale takie nie jest. Oni inaczej grają, kiedy mają wokół siebie swoich rówieśników, a inaczej, gdy otaczają ich doświadczeni piłkarze. Na pewno poleciłbym – i polecę - trenerowi Bergowi Norberta Misiaka, który ma za sobą bardzo dobrą rundę i zasłużył na to, żeby grać na wyższym poziomie. Dobrą jesień miał Michał Bajdur, bardzo dobre momenty miał też Kamil Kurowski. Należy też wspomnieć o Rafale Makowskim, bardzo młodym stoperze, który w rozgrywanych meczach gra bardzo pewnie. Pochwaliłbym jeszcze Wojtka Kochańskiego, który ma za sobą dobre spotkania tak i w naszej drużynie, jak i Centralnej Lidze Juniorów. Są to zawodnicy, którzy pokazali chęć walki o miejsce w pierwszym zespole Legii i przed nimi rysuje się niezła przyszłość. Oni muszą teraz bardzo mocno pracować, być przygotowani w każdym momencie na to, że taką szansę mogą dostać. Jeżeli nie będą przygotowani, no to będzie problem, natomiast jeśli taką szansę wykorzystają to kto wie, gdzie będą za kilka lat.

W poprzednim sezonie druga drużyna Legii także dość słabo zakończyła rundę jesienną, natomiast na wiosnę znalazła się w czubie ligowej tabeli. Czy nadal jest on w Waszym zasięgu?
- Nie chcę się tu z nikim zakładać, ale naszym celem jest drugie miejsce. Radomiak odskoczył nam wszystkim i raczej jest nie do doścignięcia, chociaż nie takie rzeczy się w piłce zdarzały. Po porażce z Radomiakiem rozmawialiśmy w sztabie i uzgodniliśmy, że naszym celem będzie drugie miejsce na koniec rundy. Tych punktów nam trochę zabrakło, ale znowu nie dzieli nas od niego jakaś przepaść. Ostatni mecz powinniśmy wygrać, a niestety przegraliśmy go 0-1. To są właśnie głupio tracone punkty, których braknie nam potem w ostatecznym rozrachunku. Dla mnie jako trenera najważniejsze jest jednak to, żeby za jakiś czas o tych chłopakach było słychać w Polsce, a potem w Europie. To będzie dla mnie największym sukcesem i taka jest właśnie rola drugiej drużyny. Oczywiście każdy sportowiec ma ambicję jaką jest wygrywanie, natomiast dla moich podopiecznych najważniejsze jest to, żeby był u nich widoczny możliwie największy postęp sportowy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.