Pod lupą LL! - Miroslav Radović
Po dłużej przerwie spowodowanej urazem Mirolsav Radović powrócił już do gry. Gdy tylko Serb wrócił do pełni sił, Henning Berg od razu posłał go do gry od pierwszej minuty. Tak było w meczu z Górnikiem Zabrze. Lupa LL! obserwowała, jak "Rado" radził sobie na murawie.
Spotkanie w Zabrzu Miroslav Radović mógł rozpocząć od szybko strzelonego gola. Była 12. minuta, gdy po bardzo dobrym podaniu z linii obrony Serb stanął oko w oko z Pavelsem Steinborsem. Choć w pojedynku z bramkarzem Radoviciowi usiłowali przeszkadzać obrońcy gospodarzy, to nie potrafili odebrać mu piłki. Gdy wydawało się, że musi paść bramka na 1-0, "Rado" trafił jednak w nogi bramkarza.
Za swój błąd Radović zrewanżował się w 57. minucie. Wówczas nie dał już najmniejszych szans golkiperowi Górnika i pewnym strzałem podwyższył na 3-0. Wcześniej "Rado" zanotował także asystę przy trafieniu Michała Żyry na 2-0. Ze statystycznego punktu widzenia można więc uznać, ze 30-letni legionista rozegrał bardzo dobry mecz.
Wystarczy jednak sięgnąć pamięcią do meczów sprzed kontuzji, żeby przypomnieć sobie, że "Miro" potrafi grać zdecydowanie lepiej. W piątkowy wieczór Radović zbyt często rozgrywał dwójkowe akcje z Ondrejem Dudą. W kilku sytuacjach lepiej zachowałby się, gdyby dogrywał do innych kolegów. Widoczne jednak było, że dla Serba mecz w Zabrzu jest dopiero rozgrzewką przed spotkaniem z Trabzonsporem. Oby więc w czwartek "Rado" dał więcej powodów do zadowolenia swoim fanom.
Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Miroslava Radovicia (w nawiasie pierwsza + druga połowa).
Czas gry: 63 minuty
Kontakty z piłką: 32 (24+8)
Strzały celne: 2 (1+1)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 21 (16+5)
Podania niecelne: 5 (4+1)
Faulował: 0
Faulowany: 0
Odbiory piłki: 0
Straty piłki: 8 (7+1)