Bogusław Leśnodorski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Leśnodorski: Doszliśmy do ściany

Woytek, źródło: Gazeta Wyborcza / sport.pl - Wiadomość archiwalna

- Uważam, że jeśli UEFA pozwoli nam rozegrać ten mecz z kibicami, to nastąpi moment prawdy. Zobaczymy, czy jako społeczność legijna możemy stanąć na wysokości zadania. Albo ten klub jest wartością, albo nie. Z trudnymi sytuacjami trzeba się zmierzyć natychmiast - mówi Bogusław Leśnodorski w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

- Doszliśmy do ściany. Jeśli chodzi o artykuł 16, to nie ma już miejsca na najmniejszy incydent. Żadnego marginesu błędu (...) Celem niektórych europejskich działaczy jest utrzymanie status quo, a taki klub jak Legia jest dla niego zagrożeniem. Powtórzę jednak, że nie uważam, by ktoś się na nas uwziął, zapracowaliśmy na taką opinię, zrobiliśmy mnóstwo głupot, dziś płacimy za to cenę. Nie czuję się skrzywdzony - dodaje prezes Legii.

- Wtedy mówiłem, że kary uważam za niesprawiedliwe, pytałem, dlaczego sierp i młot są dozwolone, a inne symbole nie. Teraz wiem, że to głupota. Naiwnie sądziłem, że jesteśmy częścią walki z systemem, że możemy go zmienić. A prawda jest taka, że możesz albo się dostosować, albo nie grać. Nie ma sensu rozmowa, czy coś jest dobre czy złe. Nic to nie wniesie - uważa Leśnodorski.

O niskiej frekwencji ligowej

- Nie rozumiemy tego i bardzo nas to frustruje. Jestem jednak przekonany, że na frekwencję wpłynęły wypadki na trybunach. Wielu ludzi ma tego dość, nie podoba im się, że klub jest krzywdzony przez innych. Zdecydowana większość zdaje sobie sprawę, że buczenie na czarnoskórego piłkarza to obciach, że wychodzimy na buraków. Zawodnik MMA Łukasz "Juras" Jurkowski, stuprocentowy ultras Legii, pisał na blogu, że to wstyd.

- Różne przygody - także z kibicami - wynikają z naszej ambicji i szaleńczego tempa rozwoju. Gdy wciąż zatrudniasz nowych ludzi, zmieniasz mechanizmy, to wiele rzeczy dzieje się z rozpędu. Płacimy za to gigantyczny rachunek - jeśli chodzi o flagi z zakazanymi symbolami, to staliśmy się recydywistami, zanim się ktokolwiek zorientował, że będziemy mieli z tym problem. Gdyby komuś przyszło do głowy, że za drugi incydent zamkną nam stadion, tobyśmy zareagowali, ale nikt o tym nie myślał, wszyscy zajmowali się tym, co się stanie jutro.


Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.