Koniec transferów i szklany sufit Legii

"Brakowało wszystkiego:((( czas wszystko przemyśleć od początku..." - napisał na Twitterze tuż po meczu prezes Legii. - Nie polecą głowy, nie to miałem na myśli. Mam przemyślenia na temat rozwoju klubu. Był też moment frustracji. Robimy postępy, liga polska także. Ale obawiam się, że nad nami wisi szklany sufit - mówi w rozmowie ze sport.pl Bogusław Leśnodorski.

- Nie mogę się pogodzić z tym, że przed tak ważnymi meczami najlepszego piłkarza zabrał nam klub z drugiej ligi chińskiej. Skrupulatnie przygotowywaliśmy się do dwumeczu z Ajaxem, to było dla nas wydarzenie sezonu i wszystko się nagle zawaliło. Moglibyśmy go zatrzymać, gdyby dostał dwa, trzy razy więcej, ale siedem? Co gorsza, wiem, że staniemy się dla chińskich klubów celem w następnych okresach transferowych. Nie stać nas na licytację z nimi, a mamy piłkarzy, którzy grają w reprezentacji i pucharach. Chińczycy mogą ich szybko powybierać. I nikogo nie ściągniemy w zimowym oknie transferowym, bo Chińczycy nas ubiegli. Był jeden zawodnik z ligi ukraińskiej, z którym byliśmy bardzo blisko podpisania umowy, ale Chińczycy zagwarantowali mu pensję taką, jaką otrzymał Radović. Przejęli go od nas w sześć godzin - mówi prezes Legii.

Leśnodorski podkreśla, że z takimi Chińczykami Legia przegrywa finansowo na starcie i narzeka na brak współpracy ze strony samorządów w kwestii budowy ośrodka piłkarskiego. Transfery planowane są na lato. Drużynę ma wzmocnić dwóch ofensywnych piłkarzy.