Dusan Kuciak i Arkadiusz Malarz - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Malarz: Czuję gorycz i smutek

Wiśnia i Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Arkadiusz Malarz: Osłabiłem drużynę, więc mam do siebie pretensję... Ułamek sekundy zadecydował o tym, że wychodzę poza pole karne. Ostatnio przepisy się nieco zmieniły. Mieliśmy spotkanie z sędziami i padło stwierdzenie, iż jest możliwe zasłanianie twarzy, gdy piłka leci prosto w twarz. To właśnie zrobiłem. Nie chciałem celowo łapać rękami. Teraz można gdybać, co mogło się wydarzyć... Być może w akcji sam na sam stracilibyśmy bramkę.
Wybrałem drugi wariant i okazał się on najgorszy. Osłabiłem drużynę i w efekcie przegraliśmy mecz, w którym byliśmy lepsi. To najmocniej mnie boli, że tak się stało.

Robię swoje, staram się koncentrować na każdym meczu. Rywalizacja w składzie jest, zresztą jak w większości drużyn. Pracuję na treningach, cieszę się, że trener daje mi szanse. Przykro tylko, że dzisiaj tak się stało, a nie inaczej.

Zgodzę się ze stwierdzeniem, że Lech nastawił się na grę z kontry. Myślę, że wszyscy widzieli, że byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Mieliśmy składniejsze akcje niż Lech. Gospodarze oddali dwa strzały w pierwszej połowie, które nie przyniosły większego zagrożenia. Poznaniacy czekali na nas, chcieli nas wciągnąć i poszukać kontr. Po części to im się udało...

Na pewno nie jest dobre dla bramkarza wchodzić na boisko bez rozgrzewki. Niemniej musimy być przygotowani w każdej chwili. Dusan nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy pierwszej bramce, bo Barry Douglas uderzył perfekcyjnie. Ciężko mi o tym mówić, bo czuję gorycz. Przyjechaliśmy po trzy punkty, a wyjeżdżamy z niczym. To jest najsmutniejsze.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.