fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Lechem

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielny wieczór Lech Poznań pokonał na własnym stadionie w hitowym starciu Legię Warszawa 2-1. Spotkanie było bardzo wyrównane do 60. minuty, kiedy obydwie jedenastki rywalizowały jedenastu na jedenastu. Po godzinie gry i czerwonej kartce dla Arkadiusza Malarza sytuacja diametralnie się odmieniła. Pomeczowe relacje medialne skupiają się głównie na tym, że dzięki tej wygranej kwestia mistrzostwa Polski nadal pozostaje sprawą otwartą.

Sport.pl: Tej szansy Lech Poznań nie zmarnował! Pokonał Legię Warszawa 2:1!

Takie mecze nawet w Poznaniu nie zdarzają się zbyt często. Od czasu wzniesienia nowego stadionu pełne trybuny oglądano tu (nie licząc Euro 2012) jedynie czterokrotnie - raz podczas meczu Lecha z Legią w 2012 roku i przy okazji spotkań Kolejorza w pucharach jesienią 2010 roku (Red Bull Salzburg, Manchester City, Juventus Turyn). To był piąty przypadek, który wyraźnie pokazywał, że nadzieje kibiców Lecha są znacznie bardziej rozbudzone niż chociażby rok czy dwa lata temu. Nie zmieniała się tylko przeszkoda - Legia Warszawa.

41 545 widzów, którzy przyszli na to spotkanie, liczyło właśnie na to. Że mimo kłopotów, błędów, może i zdenerwowania, Lech jest w stanie walczyć z Legią o zwycięstwo, o tytuł, jest w stanie ją pokonać. I gdy nadarza się okazja, potrafi ją wykorzystać. Ta frekwencja to rekord na meczu ligowym na nowym stadionie, co zapowiada, że mamy do czynienia z sezonem szczególnym. Kto wie, może mistrzowskim...

Wirtualna Polska: Lech ratuje sezon

Lech Poznań wygrał z Legią Warszawa 2:1 i ciągle liczy się w walce o mistrzostwo.

Na początek tego meczu trzeba było czekać godzinę. Barry Douglas podał do Kaspera Hamalainena, a naprzeciwko Fina z bramki Legii wyruszył Arkadiusz Malarz. Bramkarz gości odbił piłkę ręką poza polem karnym i chociaż próbował się tłumaczyć, oczywiście zobaczył czerwoną kartkę. Następne osiem minut wstrząsnęło mistrzami Polski.

Po porażce z Zawiszą Lech potrzebował takiego meczu, jak w niedzielę. Potrzebował wiary w to, że Legię da się dogonić. Po porażce z Ajaksem Amsterdam prezes Legii Bogusław Leśnodorski napisał na Twitterze, że wszystko trzeba przemyśleć od początku. W Warszawie muszą myśleć szybciej. Pożegnanie się z pucharami nie pomogło drużynie w lidze. Z 11 meczów rozegranych w tym roku, Legia wygrała dwa.

Rzeczpospolita: Lech - Legia: Rozczarowanie

Lech wygrał z Legią mecz na szczycie 2:1, ale z poziomu trudno się cieszyć. Jak na mistrza Polski i drużynę, mającą realne szanse na tytuł w tym roku - mecz rozczarował. Dopiero po przerwie było ciekawiej.

Arkadiusz Malarz nie miał wyjścia - musiał odbić piłkę poza polem karnym a za to kara jest jedna: czerwona kartka. Od tego zaczęły się nieszczęścia Legii. Pierwszy gol z rzutu wolnego Barry'ego Douglasa, nim rezerwowy bramkarz Dusan Kuciak zdążył się rozgrzać. Drugi, cztery minuty później - po błędzie w ustawieniu obrońców, wykorzystanym przez Kaspara Hamalainena, który otrzymał świetne podanie od Karola Linetty'ego. O Legii dobrze świadczy, że mimo strat goli i zawodnika starała się atakować. Efektem był gol Michała Kucharczyka.

Piłka Nożna: Hit wiosny dla Lecha Poznań

Derby Polski, polskie El Clasico, hit wiosny, starcie gigantów T-Mobile Ekstraklasy – to tylko część z licznych określeń, które w ostatnich tygodniach odmieniano przez wszystkie przypadki w krajowych mediach sportowych. Starcie Lecha Poznań i Legii Warszawa wzbudza wyjątkowe emocje i zainteresowanie, o czym świadczy fakt, że około 40 tysięcy biletów przeznaczonych na to spotkanie rozeszło się w stolicy Wielkopolski w ekspresowym tempie.

Rezultat niedzielnego klasyku polskiej ligi z pewnością znacząco wpłynie na sytuację w czołówce tabeli oraz na nastroje obu drużyn przed nadchodzącą rundą finałową. Na pewno jednak nie rozstrzygnie on kwestii mistrzowskiego tytułu: zwycięstwo Legii da jej dziewięciopunktową przewagę nad Lechem, z kolei triumf Kolejorza zniweluję do zaledwie trzech punktów jego stratę do aktualnych mistrzów Polski.

Onet.pl: Lech Poznań pokonał Legię Warszawa w szlagierze, czerwona kartka dla Arkadiusza Malarza

Spotkanie w Poznaniu już przed pierwszym gwizdkiem sędziego Tomasza Musiała zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Do Lecha, który przed tym meczem był najlepszym zespołem ligi, biorąc pod uwagę mecze na własnym stadionie, przyjeżdżała przecież najlepiej spisująca się na wyjazdach Legia. Jakby tego było mało, przy Bułgarskiej miały ze sobą zagrać najlepsza ofensywa ligi (Legia - 56 goli) z najsolidniejszą defensywą (Lech - 23 stracone dotychczas gole). Nie można też było zapominać o wszechobecnych animozjach między Lechem i Legią, które dodatkowo podnosiły temperaturę spotkania, i którym kibice obu zespołów dawali wyraz od pierwszego do ostatniego gwizdka.

Przegląd Sportowy: Poznańskie wpadki Malarza, czyli Lech pokonuje Legię przy Bułgarskiej!

Ten wynik oznacza, że finisz sezonu ekstraklasy zapowiada się wręcz pasjonująco, bo Kolejorz traci do obrońców tytułu już tylko trzy punkty.

Wypełniony stadion, fantastyczna atmosfera, doskonale jak na początek kalendarzowej wiosny przygotowana murawa - to wszystko była wyśmienita zachęta dla piłkarzy Lecha i Legii, żeby stworzyli kapitalne widowisko. Przed przerwą nie skorzystali jednak z tego zaproszenia. Mecze tych drużyn przy Bułgarskiej rzadko są porywające i tym razem z tego schematu wyłamało się tylko elektryzujące ostatnie pół godziny, które sprawiło, że Kolejorz po czterech latach czekania ograł na własnym stadionie odwiecznego rywala. A wydatnie pomógł w tym... były bramkarz Kolejorza, Arkadiusz Malarz

Weszło!: Hasło "liga będzie ciekawsza" znów aktualne!

Był listopad 2009 roku. W walce o mistrzostwo – jak pokaże końcówka sezonu – liczą się dwa zespoły. Wisła i Lech. Biała Gwiazda przegrywa u siebie z Legią po bramce Radovicia. Zrezygnowany trener Skorża puentuje pomeczową konferencję zdaniem, które będzie mu wypominane przez laty. Liga będzie ciekawsza. Jest marzec 2015. Lech, by złapać kontakt z Legią, musi wygrać. Michał Kucharczyk twierdzi w przerwie, że „oni muszą, my możemy”. Jeszcze nie wie, że hasło o ciekawszej lidze po godzinie znów stanie się aktualne. Tym razem jednak zatriumfuje Skorża.

Długie tygodnie oczekiwania. 41 tysięcy na stadionie, co daje rekord XXI wieku. Dziesiątki zapowiedzi. Studio prowadzone od południa. Telewizja klubowa działająca od rana. Niekończące się napinki. Przypominanie mistrzostwa z 1993 roku. Dziesiątki skautów na trybunach. Z każdej strony atmosfera piłkarskiego święta. Z każdej poza samym boiskiem. Aż do 60. minuty. Hamalainen wychodzi na wolne pole, próbuje lobować Malarza, ale ten gubi się w swoim neueringu. Blokuje piłkę rękami daleko poza polem karnym. Nie ma dyskusji. Bezpośrednia czerwona. Kuciak próbuje ukraść tyle czasu na rozgrzewkę, ile tylko się da, ale przy precyzji strzału Douglasa nie ma nic do powiedzenia. Mija chwila i powtórka. Rusza Linetty, Hamalainen znów oko w oko z bramkarzem. Mamy pełne przebudzenie Fina. 2:0.








REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.