Mariusz Godlewski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Godlewski: Celem było 5 miejsce, ale najważniejsze jest utrzymanie

Hugollek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Celem zarządu w mijającym sezonie było spokojne utrzymanie się w lidze, czyli zajęcie piątego miejsca. Wprawdzie w rundzie zasadniczej nie udało nam się bezpiecznie uplasować w ligowej tabeli, ale cieszymy się, że ostatecznie zwyciężyliśmy drużynę z Hajnówki i wywalczyliśmy utrzymanie. Podsumowując, mogę stwierdzić, że mimo wszystko sezon nam się powiódł - mówi Mariusz Godlewski.

- W Hajnówce prezentowaliśmy się słabo w ataku, ponieważ panowały tam specyficzne warunki – promienie słoneczne, które wpadały do hali, oślepiały nas i trudno było trafić w piłkę... [śmiech] A tak na poważnie, to byliśmy po prostu w dużo słabszej dyspozycji. Drużyna z Podlasia nie popełniała prostych błędów, które popełnialiśmy my i dlatego to oni byli górą w dwóch kolejnych meczach - dodaje kapitan Legii.

- Jeśli chodzi o decydujący pojedynek, to nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że możemy go przegrać. Wiedzieliśmy, że Hajnówka jest w naszym zasięgu. W Warszawie dwukrotnie pokonywaliśmy rywali 3-0, co dodało nam pewności siebie. Kluczowy moment tego meczu stanowiła końcówka drugiego setu, którą początkowo przegrywaliśmy, by ją ostatecznie wygrać. W trzeciej odsłonie rywalizacji drużyna SKS chyba się po prostu poddała, dzięki czemu to my mogliśmy się cieszyć z utrzymania w lidze - mówi Godlewski.

- W najbliższym czasie planuję się wyleczyć, bo kolano boli mnie od kilku miesięcy. Czeka mnie zapewne rehabilitacja i odnowa biologiczna, a potem… przygotowania do nowego sezonu. Kibiców mamy zaje…! ;) Cieszę się, że możemy grać przed takimi fanami. Pomagają nam podczas każdego spotkania. Zawsze mogliśmy na nich liczyć. Są wspaniali! - zakończył siatkarz.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.