fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Lechią

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę Legia Warszawa uległa na wyjeździe Lechii Gdańsk 0-1. Mistrzowie Polski grali w tym spotkaniu kompletnie bez pomysłu, nie mogąc wykreować sobie praktycznie żadnej dobrej sytuacji w ofensywie. Pomeczowe relacje skupiają się głównie na kryzysie, w którym są obecnie piłkarze Henninga Berga, oraz na rekordzie frekwencji ustawionym na PGE Arenie.

Wirtualna Polska: MAKIinstosh

W najciekawszym sobotnim meczu 27. kolejki T-ME Lechia Gdańsk wygrała z warszawską Legią 1:0 (0:0). Gola na wagę zwycięstwa dla "Biało-Zielonych" strzelił w ostatnich minutach Maciej Makuszewski. Spotkanie na PGE Arenie obejrzało 36,5 tysiąca kibiców.

Podczas tego spotkania ustanowiono rekord frekwencji na ligowych meczach Lechii na PGE Arenie - na trybunach zasiadło 36500 osób. Do tej pory najlepszy wynik zanotowano 14 sierpnia 2011 roku - zremisowaną 1:1 inauguracyjną konfrontację na tym stadionie z Cracovią obejrzało 34444 kibiców. A to oznacza, że wszyscy posiadacze biletów na tę potyczkę kolejne spotkanie biało-zielonych na PGE Arenie z Górnikiem Łęczna obejrzą za darmo.

Sport.pl: Mistrz nie gra jak mistrz, czyli co się dzieje z Legią?

Legia w tym roku zdobyła tylko cztery punkty w spotkaniach z drużynami, które są tuż za nią w tabeli. Zwycięstwo ze Śląskiem, remis z Wisłą, a poza tym przegrane z Lechem, Jagiellonią i Lechią. To aż trzy porażki, w których mistrzowie Polski mieli gorące głowy. Każda z nich kończyła się tym, że legioniści grali w osłabieniu, bo czerwone kartki oglądali Lewczuk z Jagiellonią (dwie żółte), Malarz z Lechem i Duda z Lechią.

Oczywiście w Polsce wciąż wszystko można wygrać. Ale coraz bardziej trzeba się obawiać też o to, że wszystko można przegrać. Już w niedzielę, jeśli Lech pokona u siebie Koronę, wskoczy na pierwsze miejsce w tabeli. Na miejsce Legii, które okupowała nieprzerwanie od 12. kolejki (wygranej u siebie z Lechią 1:0).

Przegląd Sportowy: 36 tysięcy kibiców pomogło Lechii! Legia przegrała w Gdańsku

Oba zespoły miały do siebie wiele respektu. Przez długi czas najciekawszym wydarzeniem widowiska była efektowna biało-zielona kartoniada na trybunach, przygotowana z okazji jubileuszu 70-lecia gdańskiego klubu.

Na boisku kibice oglądali piłkarskie szachy, przerywane od czasu do czasu niekonwencjonalnie grającemu Piotrowi Wiśniewskiemu, który w wyjściowym składzie zastąpił Sebastiana Milę. Obrońcy Legii mocno jednak stali na nogach i nie dopuszczali do większego zagrożenia pod bramką Dusana Kuciaka. Po drugiej stronie było tak samo, gdzie defensywą Lechii - niczym generał – kierował Brazylijczyk Gerson.

Weszło: Otoczka z Ligi Mistrzów. Na boisku... Ciągle polska Ekstraklasa. Legia "idzie" po mistrza

A niestety, przynajmniej do 75. minuty mogliśmy ten mecz – zawartość piłki w piłce – głównie przeklinać. Wyobrażamy sobie, że gdyby chodziło tu na przykład o kino czy teatr, połowa widzów – wyłączając koneserów zachwycających się przepychanką bez faktycznej akcji – zniesmaczona zabrałaby się do domu przed czasem. Zastanawialiśmy się nawet, ile osób z tych 36 tysięcy przyszło dziś na stadion po raz pierwszy. Albo chociaż pierwszy raz, dajmy na to, od roku. Pewnie co najmniej połowa. Ile tysięcy ludzi miało pierwszą od dawna styczność z Ekstraklasą dzięki Telewizji Publicznej. Dobrze, że ten mecz miał dosyć spektakularną końcówkę, może zapadnie im ona w pamięci…

Piłka Nożna: Legia przegrała w Gdańsku. Lechia pobiła mistrza!

Starciu w Gdańsku od wielu dni towarzyszyła bardzo gorąca atmosfera. Jedni zastanawiali się nad tym jak Legia poradzi sobie na boisku rywala, z którym ostatnio nie wiodło się jej zbyt dobrze, a drudzy debatowali nad tym, czy na PGE Arenie zostanie pobity rekord frekwencji, jeśli chodzi o mecze ligowe.

Jak się okazało, rekord pękł i na trybunach zasiadło 36,5 tysiąca widzów. Możliwe, że byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie konieczność utworzenia na stadionie specjalnej strefy buforowej.







REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.