fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Jak tak dalej grać będziecie, to wy ch... zdobędziecie

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W końcu nastąpiło to, na co zanosiło się od dłuższego czasu - Legia straciła prowadzenie w tabeli i teraz nie dość, że musi zacząć wygrywać, to jeszcze liczyć na stratę punktów przez poznaniaków. "Jak tak dalej grać będziecie, to wy ch... zdobędziecie" - żegnała piłkarzy Żyleta. Zawodnicy odwrócili się więc na pięcie, a w drodze do szatni usłyszeli jeszcze kilka "ciepłych" słów.

Otwarty kibicowski sklep przy Ł3
Bilety na mecz z Lechem sprzedawały się lepiej niż na pozostałe mecze, ale do kompletu było daleko. Na trybunach pojawiło się 25 tysięcy fanów. W dniu meczu otwarty został kibicowski sklep przy Łazienkowskiej - "Żyleta". Przy wejściu na trybuny Nieznani Sprawcy zorganizowali kolejną zbiórkę pieniędzy na oprawy kolejnych meczów rundy finałowej.

Żądamy kary dla POlicyjnych MOrderców
Lechici, którzy zaledwie tydzień temu w ponad 11 tysięcy przyjechali do Warszawy na finał Pucharu Polski, tym razem nie byli w stanie sprzedać 10% tej sumy. Zresztą to już nie pierwszy raz w ostatnich latach, gdy lechici nie wykorzystali pełnej puli biletów na Łazienkowską. Tym razem stawili się w liczbie 1044. Poznaniacy wywiesili w swoim sektorze 4 flagi, w tym jedno płótno KSZO oraz machali kilkoma flagami na kiju. Po dobrej prezentacji na Narodowym, tym razem poznaniacy bez oprawy i piro. W ich sektorze wywieszony został na pierwszych kilkanaście minut transparent "Żądamy kary dla POlicyjnych MOrderców!".



Bez dopingu przez 10 minut
Transparent o takiej samej treści wywieszony został także na Żylecie. Wszystko to z powodu zabicia kibica z Knurowa przez policjanta, które miało miejsce przed tygodniem. Na dole naszej trybuny rozciągnięty został sporych rozmiarów transparent "Czy nas także zabijecie, bo stoimy na Żylecie?". Przed meczem kibice obu klubów zgodnie skandowali "Zawsze i wszędzie, policja j... będzie". Przez pierwszych 10 minut fani nie prowadzili dopingu, eksponując jeszcze płótna "A czy ty wybierzesz zgodę na zabijanie i bezpieczeństwo morderców w mundurach?" i "Jarosław czopek Nogal, przez takich jak ty giną ludzie! ACAB" - odnoszący się do spottersa, który zasłynął głupkowatą wypowiedzią w jednej z TVN-owskich produkcji.

Głośny doping z obu stron
Doping, który prowadziliśmy od 11. minuty stał na niezłym poziomie, ale trzeba przyznać, że dopiero po zmianie stron pokazaliśmy klasę. W pierwszej połowie zainicjowaliśmy śpiewanie na dwie strony "Zawsze i wszędzie" i jak widać, nie tylko Żyleta ma słuszne zdanie nt. katów w niebieskich mundurach.
Lechici, według obserwatorów siedzących na środku stadionu, także głośno dopingowali, ale na Żylecie byli niesłyszalni. Szczególnie w drugiej połowie po stracie dwóch bramek przez nasze gwiazdy. Reakcja legionistów była odpowiednia - poziom decybeli podniósł się trzykrotnie. "Hit z Wiednia", który wtedy śpiewaliśmy był wykonywany prawdziwie fanatycznie. To tylko pokazuje, jakie drzemią w nas pokłady niewykorzystanej energii. Co ciekawe, to samo dotyczy piłkarzy, którzy nagle przy 0-2, zaczęli w końcu biegać i walczyć na całym boisku. A przez pierwszych 50 minut nie można było?!



Marciniak - ty wiesz co
Sędzia tego dnia na pewno nie był ulubieńcem trybun. Raz po raz podejmował decyzje, które denerwowały cały stadion. "Ch... ci na imię, Marciniak ch... ci na imię" - zaczęli skandować legioniści. Po kilku kolejnych gwizdkach sędziego, śpiewano już na dwie trybuny - "Marciniak! Co? Ty k...". Żyleta odniosła się także do niedzielnych wyborów skandując hasło znane już choćby z finału Pucharu Polski - "Nadeszła pora zrzucić ze stołka Komora".

Fanatyczny doping po straconych bramkach
Kilka minut po dwóch straconych bramkach, w końcu doczekaliśmy się gola dla Legii. Radość nawet na moment nie przerwała pieśni, którą śpiewaliśmy już od kilku minut. Wojciech Hadaj musiał poczekać kolejnych kilka minut, by "wstrzelić" się z pytaniem o nazwisko strzelca, bowiem Żyleta ani na moment nie zamierzała przerywać dopingu. Wszyscy wierzyli, że w końcu uda się doprowadzić do wyrównania, ale nawet w sytuacjach sam na sam, piłka nie znajdowała drogi do bramki i ostatecznie triumfowali lechici. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie fanatycy pokazali się z jak najlepszej strony - doping był niesamowity. Lechici przez całą drugą połowę śpiewali jedną pieśń, bawili się także bez koszulek, a po meczu mogli świętować ze swoimi piłkarzami wygraną i awans na pozycję lidera.



Jak tak dalej grać będziecie...
Słaba gra naszej drużyny od paru miesięcy w końcu doprowadziła do tego, że straciliśmy prowadzenie w tabeli. Trzecie mistrzostwo w rzędu oddala się. Wkurzeni kibice Legii nie mieli litości dla swoich zawodników - i tak warszawiacy mieli dużo cierpliwości. Piłkarzy żegnały okrzyki "Legia grać k... mać" i "Jak tak dalej grać będziecie to wy ch... zdobędziecie". Tym razem nie było wspólnych śpiewów, przybijania piątek itd. Zawodnicy odwrócili się na pięcie i udali się do szatni. Tym razem wyszli nawet porozmawiać z dziennikarzami, czego nie uczynili po finale. Czas skończyć z gwiazdorstwem i wziąć się wreszcie do roboty.

Do końca sezonu pozostało 6 meczów. Za tydzień czeka nas wyjazdowy mecz ze Śląskiem. Na razie nie wiadomo, czy będzie nam dane pojechać do Wrocławia, bowiem dolnośląski wojewoda kombinuje, by kolejny raz zamknąć sektor gości. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach.


Na meczu z Lechem na górze Żylety wywieszone zostały nasze główne flagi, zaś na dole fan-klubowe: Mińsk Mazowiecki, Wołomin, Giżycko, Kołobrzeg, Szczecinek, Błonie, Siedlce, Sochaczew, Chełmża, Brodnica, Kwidzyn, Ciechanów, Marki, Lubawa, Sandomierz.

Frekwencja: 25 037
Kibiców gości: 1044
Flagi gości: 4

Autor: Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.